W Zieloborze źle się dzieje, ale na szczęście masz szansę to naprawić! To TY musisz wybrać swoje własne zakończenie. Czy uda Ci się uratować miasto?
Masz na imię Jagoda i jesteś jeżem. Pewnego dnia rodzice wysyłają cię do piwnicy po konfitury. Nieoczekiwanie natykasz się na dziwną istotę, która najwyraźniej zjada Wasze zapasy! Co z tym zrobisz? Każesz się jej wynosić, a może grzecznie zapytasz, skąd się tutaj wzięła?
Pamiętaj, że każdy wybór ma swoje plusy i minusy, a także późniejsze konsekwencje. Przed tobą wielka przygoda, pełna niebezpieczeństw, zagadek oraz nowych przyjaciół. Weź ze sobą prowiant na drogę i ruszamy!
„Zielobór” to gra książkowa, w której to czytelnik kieruje historią i decyduje o tym, jak ją poprowadzi. Przyznam się, że uwielbiam takie zabawy ze wcielaniem się w daną rolę, dlatego też dość szybko zaadaptowałam się w roli jeża Jagody. Przejrzysta instrukcja szybko wprowadziła mnie w zarys opowieści, a także przedstawiła znajomych oraz rodzinę głównej bohaterki. Gdy zaczęłam grę, to nie miałam za dużego wyboru dróg, ale z rozwojem akcji stawał się on coraz bardziej różnorodny. Ciekawe było to, że mogliśmy zdobywać różne przedmioty, które ułatwiały nam niektóre zadania.
Ta książka to też pouczająca opowieść o tym, jak dbać o środowisko naturalne w naszym najbliższym otoczeniu. Autorzy w ciekawy sposób podpowiadają, jak stopniowo zmieniać swoje nawyki i jednocześnie zachęcać do tego innych. Przedstawiają także alarmujące dane dotyczące np. zagrożonych gatunków czy pożarów lasów. Dzięki takiej wiedzy każdy z nas ma okazję, aby coś zmienić w swojej codzienności. Jednocześnie należy pamiętać, że najlepiej jest zacząć od małych rzeczy, a później wprowadzać kolejne ulepszenia.
„Zielobór” to jednak historia niepozbawiona wad. Jedną z nich jest dość ogólnikowe przedstawienie świata przedstawionego i mieszkańców Zieloboru. Poznajemy co prawda kilku znajomych ze szkoły Jagody, ale brakowało mi inicjatywy rodziców dziewczynki. Ponadto nowo poznane postacie niestety nie zapadają w pamięć, brak im jakichś cech szczególnych. Zdaję sobie sprawę, że ta gra książkowa jest skierowana dla młodszego odbiorcy, ale mimo wszystko robienie z kolejnego bohatera chodzącej encyklopedii nie wpływa pozytywnie na odbiór historii.
Jeśli chodzi o zagadki, to z niektórymi naprawdę miałam problem. Trzeba mieć dużo cierpliwości i sprytu, ale jeśli nie dajemy sobie z nimi rady, to na końcu książki znajdziemy odpowiedzi. Polecam jednak nie popełniać mojego błędu i pisać ołówkiem, aby nie psuć zabawy innym. Wiedza matematyczna, biologiczna czy fizyczna z pewnością się przyda, ale zazwyczaj trzeba się tylko trochę bardziej zastanowić.
Moim zdaniem „Zielobór” to też bardzo ładnie wydana książka. Duży druk i wyraźny podział na paragrafy sprawiają, że historię tę poznaje się łatwo, przyjemnie i ze zaciekawieniem. Także rysunki są moim zdaniem bardzo estetyczne, nadając całości niepowtarzalnego klimatu.
Co mogę dodać? „Zielobór. Czy zdołasz uratować miasto?” to naprawdę ciekawa rozrywka z ważnym przekazem. Można ją przechodzić wiele razy, a i tak się nie znudzi. Wartości edukacyjne są jej dodatkowym atutem. Ma ona kilka wad, ale w ostatecznym rozrachunku nie są one szczególnie rażące. Roksana Jędrzejewska-Wróbel i Wojciech Wróbel stworzyli naprawdę fajną historię dla starszych i młodszych, przy której można się dobrze zabawić oraz pogłówkować. Myślę, że na prezent nada się ona idealnie.
Książka otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu @nakanapie.pl
Bardzo dziękuję :)