Elementarz pierwszoklasisty recenzja

Pewnie macie już serdecznie dość tych wszystkich książeczek do nauki pisania i liczenia co? Niestety muszę Was zmartwić, bo dziecko moje jest właśnie na etapie literowo-liczbowym i u nas w domu pod dostatkiem właśnie tego typu książek. Pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że czytają nas również rodzice 6-7 latków, których dzieciaczki tak jak Nikodem szaleją właśnie za literami i cyferkami :)

Może i wszystkie tego typu publikacje są do siebie podobne, ale co się dziwić skoro każda z nich ma za zadanie nauczyć nasze dziecko (w tym przypadku) pisania. Każda z takich książeczek jest z pewnością opracowana przez specjalistów znających się na rzeczy. Z tą oczywiście nie jest inaczej :)

W środku znajdziemy różnego rodzaju szlaczki, obrazeczki z liniami przerywanymi, po których dziecko będzie musiało poprowadzić linie. Są oczywiście także literki do zapisywania. Jak na elementarz przystało jest tutaj cały alfabet. W linijkach uczymy się zapisywania liter, poniżej rozwiązujemy jakieś łatwiutkie zadania takie jak na przykład wpisywanie brakujących literek do wyrazu, labirynt, kolorowanie, rebusy, krzyżówka, rymowanie...

Książeczka ta jest dosyć cieniutka, z miękką okładką, ale wszystko co być powinno jest w środku :) Jest cały alfabet, są linie do pisania, są ciekawe i różnorodne ćwiczenia i jest także wesoła grafika, bo to w końcu także jest niezwykle ważne, prawda?

Nie będę się tutaj zbytnio rozpisywała, bo tak naprawdę wszystko już napisałam :) Najważniejsze, że jest tutaj cały alfabet i ładna kolorowa grafika. Dzięki temu nauka literek będzie z pewnością o wiele ciekawsza, a i może szybciej wszystko do główki wpadać będzie dzięki interesującym zadaniom i ładnym obrazkom. Nikodem co prawda ma jeszcze pewne trudności z literami, ale ma też jeszcze troszkę czasu na naukę. W końcu czeka go jeszcze jeden rok zerówki więc na pewno zdąży się przez ten czas nauczyć i zrozumieć ten cały alfabecik, czytanie i pisanie :)