Zwiastuny nowej sprawy dla Herkules Poirota są bardzo niepozorne – to tylko trzy błędy w liście przepisywanym przez jego sekretarkę. W tym momencie trzeba jednak wyjaśnić, że panna Lemon jest sekretarką idealną, perfekcyjną, niezastąpioną. Rzetelnie wypełnia swoje obowiązki i w pełni oddaje się pracy, nie mając czasu ani chęci na zawracanie sobie głowy błahostkami. Co więc spowodowało owe pomyłki, pierwsze w jej karierze u boku słynnego detektywa? Wkrótce Poirot zapoznaje się ze sprawą trapiącą panią Hubbart, siostrę owej zatrudnionej u niego sekretarki.
W domu studenckim dzieją się rzeczy nie tyle tajemnicze, co po prostu dziwne. Bo kto zdrowy na umyśle mógłby ukraść jeden pantofelek z pary, stetoskop, stare spodnie flanelowe i na dodatek wykręcić żarówki? Możecie powiedzieć, że to kleptoman, ale czy taka osoba pocięłaby na strzępy plecak i jedwabną chustkę należącą do jednej z mieszkanek domu? Czynności te noszą znamiona czystej ludzkiej złośliwości, co po przypatrzeniu się relacjom łączącym członków wspólnoty studenckiej, wydaje się bardziej niż możliwe. Jednak sytuacja przybiera groźniejszy obrót, gdy umyślnie zostają zniszczone notatki stanowiące owoc kilkumiesięcznej pracy – to już nie tylko drobny psikus, a mieszkańcy zaczynają się obawiać o swoje bezpieczeństwo. Jak Herkules poradzi sobie z tą sprawą? Czy zapobiegnie kolejnemu nieszczęściu?
„Entliczek-pentliczek” to emocjonujący kryminał autorstwa Agathy Christie, o której słyszał każdy. Jest to najsłynniejsza pisarka w swoim gatunku na świecie, po jej śmierci wciąż możemy zachwycać się dziełami z jej, jakże imponującego, dorobku, przetłumaczonego na ponad 40 języków. W recenzowanej przeze mnie powieści będziecie mieli do czynienia z tajemnicą równie niepozorną i wydawałoby się- banalną, co zagmatwaną. Nie ma się jednak czemu dziwić, Christie to w końcu mistrzyni wprowadzania czytelnika w błąd, mimo dostarczenia mu wszelkich niezbędnych do rozwikłania sprawy wskazówek. Co między innymi podoba mi się w jej książce? Tak jak i w pozostałych swych dziełach pisarka wykłada nam wszystko na tacy i jeśli starczy nam sprytu i inteligencji, jesteśmy w stanie rozwikłać te sprawy. W odróżnieniu od wielu autorów kryminałów, którzy przy rozwiązaniu problemu posługują się informacjami, które detektyw/policjant/oficer śledczy zdobył bez naszej wiedzy, u Christie zaskakuje nas sposób rozumowania, nie poszlaki uzyskane w tajemnicy przed czytelnikiem.
Podczas lektury wciąż analizowałam fakty i snułam kolejne teorie co do winnego – w „Entliczku-pentliczku” musi nim być osoba spośród przedstawionej tu, zamkniętej społeczności studenckiej. Ułatwia to czytelnikowi prowadzenie śledztwa na własną ręką, nie mówię jednak, że dotarcie do prawdy będzie proste. W trakcie czytania byłam na dobrym tropie, pewne szczegóły udało mi się rozszyfrować, ale ku swemu ubolewaniu muszę przyznać, że nie udało mi się rozwiązać sprawy znikających rzeczy w domu studenckim na Hickory Road. To, co przygotowała dla czytelnika pisarka było dla mnie wielkim zaskoczeniem- takiego obrotu sprawy, przynajmniej częściowo, się nie spodziewałam! Ale to tylko zachęca do sięgnięcia po kolejne kryminały Agathy Christie- może następnym razem się uda?
Za każdym razem wrażenie robi na mnie także styl powieści Christie, tak niepodobny do większości kryminałów, w których największą rolę odgrywa szybkie posuwanie się naprzód i rozwój akcji, a doznania artystyczne schodzą na dalszy plan. Jednak język, jakim posługuje się pisarka w pełni mnie satysfakcjonuje, czyta się lekko i przyjemnie, co nie oznacza, że język jest banalny i podwórkowy, wręcz przeciwnie. Chciałabym podkreślić fakt, że w powieściach tej autorki czytelnik nie znajdzie wielu scen pościgów, walk, ścigania złoczyńców, czy też mknącej naprzód akcji. Moim zdaniem, to bardzo dobrze, bo takie elementy w kryminale zwykle bardziej mnie zniechęcają niż zachęcają. U Christie główną rolę odgrywa podążanie śladem poszlak i zaskakujące rozwiązanie zagadki, często w zamkniętych obiekcie i społeczności, bez udziału osób z zewnątrz. Tylko detektyw, podejrzani, tajemnice i czytelnik – czyli arcydzieło spod pióra Agathy Christie. Lektura obowiązkowa dla fanów kryminałów i nie tylko.