Fabrykantka aniołków recenzja

Fabrykantka aniołków

Autor: @milla ·2 minuty
2013-09-20
Skomentuj
2 Polubienia
Siadam wygodnie w fotelu. Pod ręką mam ciepłą herbatę gruszkowo-karmelową. W dłoniach trzymam słusznych gabarytów powieść mojej ulubionej autorki skandynawskich kryminałów. Camilla Läckberg po raz ósmy zabiera mnie w podróż Fjällbacki. Znów towarzyszę Erice i Patrikowi, z przyjemnością czytam o tym, co nowego słuchać w życiu bohaterów. Złoszczę się na Annę i smucę z powodu Martina, Mellberg jak zwykle mnie rozśmiesza, Erika nieco drażni mnie swym wścibstwem i niefrasobliwością.

Ponowne odwiedziny u dobrze znanych mi bohaterów są niezwykle przyjemne, ale nie tylko chęć poznania ich dalszych losów przyciągnęła mnie do „Fabrykantki aniołków”. Uwielbiam wielowarstwowe intrygi konstruowane przez skandynawską pisarkę. Camilla Läckberg uraczyła mnie kolejnym porywającym kryminałem z mocno wyeksponowanymi wątkami obyczajowymi i psychologicznymi, w którym przeszłość miesza się z teraźniejszością.

Valö rok 1974, z ośrodka kolonijnego znika dyrektor wraz z całą rodziną. Wydaje się, że Elvanderowie wyparowali. Anonimowy informator zadzwonił na posterunek w Tanumshede i poinformował funkcjonariuszy, że na wyspie doszło do nieszczęścia. Oddelegowani do sprawdzenia zgłoszenia policjanci znaleźli jedynie małą dziewczynkę – Ebbę - wędrującą po opustoszałym domu. Wszystko wyglądało tak, jakby gospodarze wyszli w środku obiadu. Badający sprawę funkcjonariusze nie odnaleźli żadnych śladów mogących dać im wskazówkę dotyczącą zagadkowego zniknięcia Elvanderów. Tajemnica zagibięcia rodziny przez lata nie dawała spokoju biorącemu udział w interwencji Göscie.

Po kilkudziesięciu latach do ośrodka kolonijnego powraca Ebba. Kobieta i jej mąż przeżyli niedawno osobistą tragedię i próbują zacząć swe życie od nowa. Ebba obejmuje dziedzictwo po rodzinie, której nie pamięta. Komuś wyraźnie nie w smak, że kobieta wróciła i zajęła się remontem. Tajemniczy człowiek podpala dom. Kiedy pod podłogą zostają odkryte ślady krwi, policjanci zaczynają przypuszczać, że sprawa podpalenia ma bezpośredni związek z nierozwiązanym śledztwem z roku 1974.

Co mogę napisać o „Fabrykantce aniołów”, czego nie pisałam o innych tomach cyklu? Chyba nic. Pisarka prezentuje ten sam, dobrze znany mi styl narracji.

Läckberg po raz kolejny zafundowała mi przednią rozrywkę. Bardzo lubię wielowątkowość powieści Camilli. Zawsze z przyjemnością obserwuję, jak z pozoru niepowiązane ze sobą wątki zaczynają tworzyć spójną całość. Bardzo lubię sagę o Fjällbace – z radością czytam o kolejnych niesamowitych i tajemniczych sprawach kryminalnych, z ogromnym zainteresowaniem śledzę wątki toczące się w teraźniejszości i z nie mniejszym zaangażowaniem czytam o wydarzeniach, które miały miejsce w dalekiej przeszłości. Podoba mi się obecność wątków obyczajowych i społecznych.

Lektura powieści Camilli Läckberg zawsze dostarcza mi wiele przyjemności.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-01
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Fabrykantka aniołków
11 wydań
Fabrykantka aniołków
Camilla Läckberg
7.9/10
Cykl: Saga o Fjällbace, tom 8

Wielkanoc 1974. Z Valö, małej wyspy w pobliżu Fjällbacki, znika bez śladu rodzina. Na pięknie nakrytym świątecznym stole zostaje obiad wielkanocny, ale w domu nie ma nikogo, znikają wszyscy z wyjątkie...

Komentarze
Fabrykantka aniołków
11 wydań
Fabrykantka aniołków
Camilla Läckberg
7.9/10
Cykl: Saga o Fjällbace, tom 8
Wielkanoc 1974. Z Valö, małej wyspy w pobliżu Fjällbacki, znika bez śladu rodzina. Na pięknie nakrytym świątecznym stole zostaje obiad wielkanocny, ale w domu nie ma nikogo, znikają wszyscy z wyjątkie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wczoraj pisałam Wam o Latarniku, czyli siódmym tomie Sagi o Fjällbace. Dziś przyszła pora na kolejną powieść z tej serii, a mianowicie Fabrykantkę aniołków. Z jakiegoś powodu, do tej powieści podchod...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Po pierwszym zachwycie „Księżniczką z lodu”, z każdym kolejnym tomem „Sagi o Fjällbace” utwierdzam się w przekonaniu, że Camilla Läckberg rzeczywiście jest królową, ale schematów, powtórzeń, statyczn...

@Antoniowka @Antoniowka

Pozostałe recenzje @milla

Generał i panna
Zajmująca powieść historyczna

“Generał i panna” to powieść historyczna z niewielką domieszką romansu i motywów charakterystycznych dla powieści gotyckiej. Daphne du Maurier przenosi czytelników do po...

Recenzja książki Generał i panna
Witajcie w księgarni Hyunam-Dong
Koreańskie skrawki życia

Powieść „Witajcie w księgarni Hyunam-dong” to koreański bestseller, który czaruje czytelników na całym świecie swoim klimatem i wartościowym, ciepłym przesłaniem mówiący...

Recenzja książki Witajcie w księgarni Hyunam-Dong

Nowe recenzje

O miłości
Mamy prawo popełniać błędy, mamy prawo się z ni...
@karolareads:

O miłości ks. Piotra Pawlukiewicza to książka, którą pochłonęłam w jeden wieczór. Nie mogłam oderwać się od stylu, w ja...

Recenzja książki O miłości
O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ
@marcinekmirela:

„O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ” WSPÓŁPRACA REKLAMOWA — AUTOR: Artur Tojza WYDAWNICTWO: SELF PUBLISH...

Recenzja książki O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
Żelazny Płomień
W pogoni serca za rozumem
@podrugiejst...:

To, jak macie już imie dla swojego smoka? Chciałabym napisać tak wiele, ale wszystko wydaje mi się nijakie i spłaszczon...

Recenzja książki Żelazny Płomień
© 2007 - 2024 nakanapie.pl