Feng shui jest starożytną praktyką, która polega na planowaniu rozmieszczenia przedmiotów większych i małych, tak aby były one zgodne z środowiskiem naturalnym. Tradycyjne feng shui w starożytnych Chinach obejmowało ogólny rozkład miast, wsi, budynków mieszkalnych i gospodarskich. Bywa nazywane geomancją, bo obejmuje także takie zagadnienia, jak ochrona budynków przed złymi duchami czy wpływ kształtu na otoczenie. Mimo biegu lat ta sztuka osiągania równowagi dalej jest stosowana wśród ludzi, jednak teraz przybrała nieco inne zastosowanie.
Michael Bohne jest jednym z najbardziej renomowanych terapeutów psychologi energetycznej w Niemczech oraz lekarzem specjalistą psychiatrii i psychoterapii. Głównym punktem jego pracy jest coaching w zakresie występów publicznych prowadzonych dla śpiewaków operowych oraz muzyków klasycznych.
Opisane w książce metody mają na celu uregulować życie jej odbiorców. Dzięki niej poprawią oni swoje samopoczucie oraz nastrój. Dowiedzą się również, jak poukładać nieład w swojej głowie, który towarzyszy im na co dzień. Pozbędą się wszelakich niepotrzebnych myśli, które często szkodzą, nawet samoocenie. Pod koniec lektury, będą mogli sprawdzić, czy wchłonięta wiedza im pomogła i czy są gotowi na lepsze jutro.
Czytając o tych wszystkich śmieciach i rupieciach, które zaprzątają nasz umysł, można odnieść wrażenie, że autor pozycji traktuje wnętrze naszych głów jak wysypisko śmieci. Jednak to mylne wrażenie. Dr. Michael Bohne wszystkie swoje sposoby podważa wiedzą o budowie mózgu każdego człowieka oraz jego pamięci. Do tego, wypowiedzi ludzi, którym pomógł i opisane doznania, jakich zaznali, potwierdzają jego wiarygodność. Sam doktor swoją książkę napisał w przyjemnym dla odbiorcy, jednakże bogatym w słowa stylem. Co ciekawe, kiedy czyta się "Feng shui dla umysłu" nie można odnieść wrażenia, że pozycja została napisana przez pasterza dla niedouczonych owieczek. Michael Bohne we wszystkim, co opisuje w swoim dziele, uwzględnia nas, ale i siebie samego.
Z zewnątrz tom nie prezentuje się ciekawie: zwykła książka oprawiona w miękką, laminowaną okładkę z ilustracją, która zatwierdza, w mniemaniu że do stosowania Feng shui trzeba mieć dużo niewykorzystej przestrzeni i mało mebli. Środek książki jest jednak inny. Wydanie może pochwalić się wieloma, niestety szarymi, ilustracjami objaśniającymi oraz pogrubioną czcionką, która uwydatnia najważniejsze informacje.
"Feng shui dla umysłu" - Dr. Michael Bohne momentami intryguje i napewno dowartościowuje, jednak osobiście na co dzień nie zamierzam stosować się do napisanych w nim informacji. Aby polepszyć swoje samopoczucie wolę przeczytać dobrą książkę lub zasiaść przed komputerem i wraz z znajomymi wybrać się na rajd w jakiejś grze MMORPG. Zresztą, nie jestem też osobą, której styl życia narzucałby szaleńcze, pełne kłopotów tempo, więc nie dla mnie ta książka.
Działo przyda się osobom, które wierzą w takie metody. W końcu trzeba najpierw być do czegoś przekonanym, aby w ogóle zacząć wykonywać czynności z tą rzeczą związane. Feng shui było znane wiele stuleci temu i zostało zapoczątkowane w Chinach, a tam mieszkający ludzie, często jak mało kto, znają wiedzę harmonii i długowieczności.