Seria "Baleary" złapała mnie w swoje szpony od samego początku, a z każdym kolejnym tomem okazuje się, że to było najlepsze z możliwych uprowadzeń.
Trzeci wydany tom to początek losów Patricka oraz Anji. Jest on dla mnie wyjątkowy, ponieważ główny bohater stał się moim ulubieńcem już wcześniej, a Anja wprowadza do książki polską krew. Rudowłosa, temperamentna, oj idealnie dopasowana do wspomnianego mężczyzny.
Dziewczyna wyjeżdża, żeby odetchnąć trochę od swojego życia, zaszaleć. Trafiła jej się idealna okazja za małe pieniądze. To miała być niezapomniana podróż. Cóż, taką właśnie się okazała, jednak z zupełnie innych powodów niż oczywiste. Wyjazd staje się koszmarem... tu właśnie wkrada się motyw handlu żywym towarem, który doskonale już znamy z tej serii. Zrządzenie losu sprawia, że bohaterka trafia w ręce Patricka Alvareza-Talavery. Czy będzie on jej rycerzem na białym koniu, pff, nie ma szans. A może wpadła z deszczu pod rynnę - to już bardziej prawdopodobne. Uratował ją, ale co, jeśli bestia, która w nim drzemie, przejmie kontrolę? W tej rozgrywce szachowej wszystkie ruchy są dozwolone, ale to Patrick ustawia całą rozgrywkę.
WOW, WOW, WOW! "Należysz do mnie" stanowi idealne połączenie wielu moich ulubionych wątków. Ten romans mafijny na pewno nie należy do nudnych, oklepanych i tych, którymi można się przesycić. Zaczynając od tej ciemniejszej strony. Kolejny raz został poruszony tu temat handlu ludźmi, który oczywiście wzburza, bo i tak powinien na nas działać.
Autorka pokazała zniszczenie, jakie wywołuje tego typu przeszłość i jak ciężko sobie z nią radzić.
Greta nie pokazuje pięknego, kolorowego półświatka. Skupia się na intrygach, knuciach, przekrętach, władzy, nie szczędzi też konkretnych opisów związanych ze znęcaniem się pod każdym względem. Interesuje czytelnika akcją, która pochłania, pokazuje twardych mężczyzn, którzy działają jak w zegarku i w pełni poświęcają się swoim zadaniom. Niemniej jednak, każdy z nich może mieć również uczucia, które musi umieć oddzielić od swojej pracy.
I tu właśnie wkracza drugie oblicze tej historii. Greta doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak budować napięcie między bohaterami i jednocześnie wywołać w czytelniku chęć wypowiedzienia przeciągłego, roczulającego "oooooo". Powiem Wam, że małe gesty mają tu ogromne znaczenie. Pozwoliła na cieszenie się ze znakomitych potyczek słownych, które stały się dla mnie idealnym widowiskiem. Uwielbiam to, że stworzyła bohaterów na równym poziomie charakterów, bo to sprawiło, że każda relacja w tej historii (oczywiście przede wszystkim głównych postaci) dodaje smaku całości. Kreacja na najwyższym poziomie. Nie ma co ukrywać.
Tak samo bezpośrednio, jak w przypadku dialogów oraz brutalniejszych scen, Autorka serwuje nam sceny erotyczne. O mamo, na samo wspomnienie tylko części z nich, robi mi się gorąco. No cóż, Patrick to Patrick, to już mówi samo za siebie, ale w dosłownym połączeniu z Anją... dobra, lepiej nie będę pisała więcej, bo to musicie koniecznie sprawdzić sami.
"Należysz do mnie" stanowi znakomite połączenie emocji, akcji, bohaterów, o których nie da się zapomnieć. To historia, która poruszy wewnętrzne struny, zabawi się naszymi myślami. Kiedy pomyślimy sobie "to teraz już z górki", cóż...jakby Wam to... nie. Musicie być gotowi na nieprzewidywalne i bardzo wciągające dzieło i pamiętajcie, że partia jeszcze nie dobiegła końca.