Nieczęsto zdarza mi się czytać bajki dla dzieci, a zaczynam to chyba lubić, mimo że jestem dorosła. Uważam, że w tych niepozornych książeczkach dla najmłodszych autorzy zawierają całą mądrość wszechświata, o której warto mówić zawsze i w każdym wieku. Dlatego właśnie sięgnęłam po książkę Ewy Marszałek pt. "Franek i Wojna".
Sama historia przenosi nas w bardzo odległą przyszłość do roku 2746, kiedy to poznajemy małego chłopca o imieniu Franek, a ludzie i zwierzęta żyły ze sobą w pełnej harmonii, nie znając pojęcia „wojna”. Jedynymi, którzy zaznali tego okrucieństwa, są mrówki. Pewnego razu chłopiec poznaje jedną z nich – Mirandę. To ona wtajemnicza go w wojenne losy społeczeństwa, aby potem poprosić o pomoc w ratowaniu świata.
Niczego nieświadomy Franek, z ciekawością, przystaje na propozycję i postanawia wziąć w tym udział. Nie zdaje sobie jednak sprawy z otaczającego go zagrożenia, więc z naiwnością właściwą dla swojego wieku wkracza między dwa zwalczające się królestwa. Powoli zaczyna rozumieć ten nowy dla niego świat oraz prawa, jakimi rządzi się konflikt zbrojny. Dzięki nowym emocjom poznaje obraz wojny, jakiego nigdy wcześniej nie widział. To ogromne doświadczenie, jakiemu zostanie poddany Franek. Ten, od urodzenia żyjący w pokoju, chłopiec będzie więc musiał stoczyć bitwę o przyjaciół i ratowanie ludzkości.
Ewa Marszałek porusza w swojej opowieści niezwykle ważny temat, ale robi to w sposób możliwie delikatny, aby tylko nakreślić najmłodszym czytelnikom, z czym mierzy się świat dorosłych oraz czym grozi wybuch wojny. W idealnym świecie powinno się, jak najczęściej się da, unikać konfliktów zbrojnych. Jednak nie zawsze się to uda… dlatego od najmłodszych lat musimy być świadomi, że taka sytuacja jak wojna może kiedyś nastąpić. Niewątpliwie największą rolę w procesie edukacji odgrywają tutaj rodzice oraz nauczyciele, do których autorka prawdopodobnie kieruje książkę. To do nich należy proces adaptacji najmłodszego pokolenia do życia w społeczeństwie. Jednak należy zrobić to w taki sposób, aby nie wywołać w nich traumy i nie siać niepotrzebnej paniki. Autorce udało się to doskonale.
Oprócz tego przyszłym czytelnikom tłumaczy również, czym jest pomaganie oraz wartość przyjaźni. Dlatego też "Franek i Wojna" to idealna bajka zarówno do czytania w domu, jak i w szkole, która jednocześnie zapewni rozrywkę, a także stanie się narzędziem w rękach pedagogów w procesie kształtowania umysłu małego dziecka. Jeśli dodamy do tego jeszcze sytuację związaną z wojną na Ukrainie, to opowieść nabiera zupełnie nowego wymiaru – uwrażliwiając najmłodsze pokolenie na losy narodu i dając tym samym możliwość zrozumienia, co dzieje się za granicą Polski. Marszałek unika jednoznacznych odpowiedzi na pytania o sens wojny, co może skłonić młodych czytelników do refleksji i zadawania pytań. To otwiera przestrzeń do rozmowy z dorosłymi na temat wartości pokoju, znaczenia współczucia i wzajemnej pomocy w obliczu trudnych sytuacji. Dlatego książka może być również doskonałym pretekstem do rozmowy o historii, w tym o trudnych momentach z przeszłości, takich jak II wojna światowa czy właśnie wspomniana wojna na Ukrainie.
Nie bez znaczenia jest również aspekt wizualny książki – piękna okładka przyciąga swoimi kolorami oraz szczegółami nie tylko dziecięcy wzrok, co powoduje, że zdecydowanie wyróżnia się wśród innych tego rodzaju tytułów. Przyjemne dla oka ilustrację znakomicie dopełniają fabułę i idealnie zlewają się z tekstem, jednocześnie nie zabierając uwagi treściom zawartym w całej historii. Tak książka zdecydowanie pobudza wyobraźnię, bo które dziecko nie chciałoby choć raz w życiu porozmawiać ze zwierzętami i poznać ich emocje, uczucia oraz myśli.
Również sama fabuła wzbudza ogromne zainteresowanie, gdzie nie obyło się bez sojuszy, zdrad, brutalnych potyczek, zapracowanych sanitariuszy, trudnych wyborów, poczucia bezradności czy sprawdzianów męstwa. Autorka wykorzystała tutaj jednak wrodzoną ciekawość dzieci, aby połączyć chęć zabawy z edukacją społeczną. W ten sposób bez większych problemów wpływa na kształtowanie poglądów wśród najmłodszych.
Największą siłą opowieści Marszałek jest jej umiejętność oddania dziecięcych emocji w sposób autentyczny i szczery. Franek, mimo swojego młodego wieku, doświadcza całej gamy uczuć – od przerażenia, przez smutek, aż po chwilowe przebłyski nadziei. Autorka ukazuje, jak dzieci, choć niewinne i bezbronne, muszą szybko dorosnąć w obliczu zagrożeń, których nie są w stanie w pełni zrozumieć.
Styl Marszałek jest prosty, co sprawia, że książka jest łatwa do zrozumienia przez dzieci, ale jednocześnie jest pełen symboliki i ukrytych znaczeń, które mogą być docenione przez dorosłych. Język jest oszczędny, ale pełen emocji. Marszałek unika bezpośrednich opisów przemocy, co jest zrozumiałe i odpowiednie dla młodego czytelnika, ale poprzez sugestie, nastroje i atmosferę, czytelnik w pełni odczuwa grozę sytuacji, w jakiej znalazł się Franek.
Nie bez znaczenia jest również wybór mrówek, które w tej opowieści nie są takimi niepozornymi owadami. Pełnią one tutaj zarówno symboliczną, jak i metaforyczną funkcję.
Mrówki są owadami społecznymi, które żyją w skomplikowanych społecznościach i pracują razem, aby osiągnąć wspólne cele. W bajkach często pełnią funkcję symbolu wspólnoty i współpracy, co tutaj ma szczególne znaczenie, gdyż mamy do czynienia z dwoma obozami jednoczącymi się w imię wyznawanych idei. Ta ich praca w grupie staje się lekcją dla czytelnika. W ten sposób w bajce "Franek i Wojna" obecność mrówek podkreśla znaczenie solidarności w społeczeństwie.
Z drugiej strony mrówki uczą nas, aby myśleć o przyszłości i podejmować działania z myślą o zabezpieczeniu, uosabiają zorganizowanie i poczucie odpowiedzialności. Te malutkie zwierzęta uczą wszystkich pokory. Udowadniają, że nawet najmniejsze osobniki, jak chociażby Franek, mogą mieć wielki wpływ na świat, a ich działania, choć skromne, są niezbędne w procesie kształtowania nowej rzeczywistości. Mali czytelnicy, dzięki obecności mrówek odbierają ważną lekcję życiową. Ich cierpliwość, pracowitość, ale też odpowiedzialność stają się moralnym wzorem do naśladowania oraz daje nadzieję na przetrwanie. Mają też silne ugruntowane poczucie obowiązku pozwalające im przeżyć w trudnych warunkach. W świecie zwierząt istnieje bowiem pewien porządek, nawet w obliczu trudności, podczas gdy w świecie ludzi wojna wprowadza zamęt i destrukcję.
Nadane im ludzkie cechy reprezentują cnoty, które autorka chce przekazać dzieciom: konsekwencję, obowiązkowość i gotowość do poświęceń. W kontekście wojny, ich obecność może symbolizować nieustanne dążenie ludzi – w tym dzieci takich jak Franek – do przetrwania mimo chaosu i trudnych warunków. Mogą być metaforą jego własnych zmagań i prób przystosowania się do trudnej rzeczywistości wojennej. Pracowitość i konsekwencja mrówek, które dalej budują swoje gniazdo mimo zniszczeń wokół, mogą służyć jako subtelny symbol nadziei i wytrwałości, że życie – pomimo wojny – trwa.
W opowieści "Franek i Wojna", gdzie Franek często czuje się samotny i zagubiony, mrówki przypominają o tym, że przetrwanie – zarówno jednostek, jak i całych społeczności – zależy od współpracy. Mrówki mogą również odzwierciedlać tęsknotę Franka za poczuciem przynależności i bezpieczeństwa, które daje wspólnota.
W kontekście książki „Franek i wojna”, mrówki mogą również symbolizować postacie, które są niewidoczne i często zapomniane w czasie konfliktu – dzieci. Mrówki, choć małe i często ignorowane, odgrywają istotną rolę w ekosystemie, podobnie jak dzieci, które są często ofiarami wojny, mimo że ich głosy mogą pozostawać niesłyszane. Poprzez pokazanie Franka obserwującego mrówki, autorka może sugerować, że tak jak mrówki, dzieci są integralną częścią społeczeństwa, mimo że ich potrzeby i uczucia często są pomijane w czasach kryzysu.
"Franek i Wojna" to książka, która, dzięki wykorzystaniu prostych, ale niezwykle wymownych symboli, jak motyw mrówek, skłania do refleksji nad naturą ludzką, historią i możliwością odbudowy po zniszczeniach. Mrówki w powieści Ewy Marszałek stają się nie tylko tłem, ale ważnym elementem narracji, który wzbogaca i pogłębia przekaz książki. Autorka z wyczuciem i empatią przedstawia trudne tematy, oferując młodym czytelnikom nie tylko opowieść o przetrwaniu, ale również lekcję o nadziei, wytrwałości i wartości życia w każdej jego formie.
Rok 2746. Franek żył w czasach, w których ludzkość i zwierzęta rozumiały się wzajemnie i nikt nie znał znaczenia słowa wojna – nikt poza mrówkami. Pewnego dnia Franka odwiedza tajemniczy gość – mrówka...
Rok 2746. Franek żył w czasach, w których ludzkość i zwierzęta rozumiały się wzajemnie i nikt nie znał znaczenia słowa wojna – nikt poza mrówkami. Pewnego dnia Franka odwiedza tajemniczy gość – mrówka...
Wojna niesie ze sobą tragiczne skutki związane z czyimś cierpieniem, a co za czym idzie powinniśmy jej omijać, jak ognia. Niestety nie zawsze jest nam dane żyć bez żadnych konfliktów, które mogą do n...
@Grzechuczyta
Pozostałe recenzje @sylwiacegiela
„Listy do przeszłości” – poruszająca podróż przez miłość, przebaczenie i dziecięce traumy
„Urodziłam się, by żyć” to druga część autobiograficznej opowieści, dzięki której autorka mogła z pełną wnikliwością zajrzeć w głąb siebie i jeszcze raz przeanalizować w...
"W stronę serca" – literacka podróż ku prawdziwym emocjom
"W stronę serca" Luizy Włoch to autobiograficzna opowieść o miłości i różnej jej obliczach napisana z perspektywy przebytych doświadczeń. Kobieta na swojej drodze spotyk...