W Sztokholmie dochodzi do zamachu bombowego, wymierzonego w prokuratorkę oraz jej rodzinę. Śledztwo trafia w ręce Olivii i Mette, które dość szybko wykrywają sprawcę. Jednak Olivii wciąż towarzyszy przeczucie, że schwytały nie tego człowieka.
Tymczasem Tom Stilton wyjeżdża do Tajlandii, aby odnaleźć pewnego mężczyznę, na podstawie niewielkiego zdjęcia.
Nikt nie wie, jak wiele tajemnic przyjdzie im odkryć. Jedno jest pewne – pozory mylą, a demony przeszłości tylko czekają na wybudzenie.
Powieść przeplata wątki kryminalne z obyczajowymi, co ku mojemu zdziwieniu wypadło dość dobrze. Poza wiodącą problematyką, autorzy poruszają także wiele innych kwestii, biorąc na tapet nie tylko głównych bohaterów. Mowa tu między innymi o przemocy seksualnej i o szeroko pojętej ludzkiej psychice, na którą wpływają coraz to nowe czynniki. Wielowarstwowość fabuły i drugie dno poszczególnych scen stale nakłaniają do głębszych refleksji, dzięki którym czytelnik ma okazje zadać sobie szereg nietypowych pytań o podłożu filozoficznym i nie tylko.
Postacie zostały wykreowane bardzo realistycznie. Nie ma w nich miejsca na samą czerń i biel, zamiast tego są rozmaite odcienie szarości, niekiedy z domieszką żywszych barw.
Zarówno Tomem, jak i Olivią targają sprzeczne emocje, często utrudniające ich indywidualne śledztwa. Los stawia ich przed niekoniecznie dobrymi, acz jedynymi słusznymi wyborami. Dobrym przykładem jest sam Tom, który do tej pory boryka się ze skutkami dawnych działań. Autorzy w świetny sposób połączyli wyjazd Stiltona do Tajlandii z odkryciem różnych sekretów, mających na mężczyznę bezpośredni wpływ.
Choć „Gangrena” nie jest typowym, surowym kryminałem, to wielowątkowość powieści angażuje czytelnika równie mocno, co zwykła dedukcja i analiza poszlaków. Widać to na przykładzie Olivii. Autorzy wprowadzają nas nie tylko w sam środek śledztwa, a również w prywatne życie kobiety. Pozwalają nam analizować jej otoczenie i wyciągać własne wnioski, które mogą, ale nie muszą pokrywać się z zamknięciem poszczególnych wątków.
Aspekt kryminalny zostawia pewien niedosyt. Do pewnego momentu jesteśmy w stanie brać udział w śledztwie, natomiast im dalej w las, tym więcej szczegółów wyskakuje niczym z kapelusza magika. Podobne odczucia mam do zakończenia, którego wręcz wariackie tępo nie daje szansy na chwilę wytchnienia i przemyśleń, tak ważnych dla całej historii.
Niełatwo było mi wciągnąć się w fabułę. Głównym powodem był nieco leniwy początek, niemniej koniec końców uważam, że to ciekawa i dobrze napisana powieść. Dostarcza nam wyważonej rozrywki, w której jest miejsce zarówno na odcięcie się od rzeczywistości, jak i na dawkę konkretnych przemyśleń. Uważam więc, że warto sprawdzić ten tytuł i skonfrontować moją opinię z Waszą.