Rysa recenzja

Gdyby autor jakoś panował nad tym tekstem, mogłoby być tak dobrze...

Autor: @Bartlox ·3 minuty
2021-08-04
Skomentuj
8 Polubień
Jedna jest taka najbardziej podstawowa myśl, która towarzyszyła mi w trakcie lektury tej książki, w każdym zaś razie podczas lektury drugiej jej połowy - to, że ten tekst tak się rozpada. Widzimy najpierw oficjalne policyjne dochodzenie, relacje między stróżami prawa, zbieranie dowodów, słyszymy ich rozmowy, poznajemy stosunek do tej konkretnej sprawy, by potem wszystko się rozrzedziło i jęło skupiać coraz bardziej i bardziej i bardziej na problemach z psyche, które stają się udziałem głównej bohaterki. I to w sumie miało nawet pewien potencjał. No bo przecież jeśli tekst się rozpada i równolegle rozpada się psychika postaci, której oczami widzimy przez cały czas świat, to aż się prosi, by jakoś tym zagrać, połączyć te dwa rozpadania się. I moim zdaniem autor niezbyt to wykorzystał, powieść idzie torem "jedno rozpadanie sobie, drugie sobie". Trochę jest to chyba funkcja pewnego grzechu pierworodnego wątku problemów ze sobą naszej policjantki. Od początku informacje o komplikacjach co do stanu jej jaźni są podawane dość dziwnie, mianowicie bardzo bardzo punktowo. Nagle i niespodziewanie dowiadujemy się że ma w kieszeni coś, czego nie powinna mieć, nagle i niespodziewanie dowiadujemy się, że poczuła się nieswojo w związku z jakimś związanym ze śledztwem zdarzeniem itd. I potem całość już wpada w tę koleinę, nawet gdy kończy się ta punktowość, dalej niespecjalnie pojmujemy o co chodzi z tym jej osobliwym stanem. Jest dziwnie i ta dziwność nie wybrzmiewa w taki sposób, by dawało nam to czytelniczą satysfakcję.

W ogóle dużo rzeczy w tej powieści jest dziwnie (o, chyba mamy słowo, które sponsoruje tę recenzję :) ) zrobiona. To, że istnieje jakiś wielki, wszechogarniający spisek też tak po prostu słyszymy i potem znów słyszymy i znów - ale jakoś tego nie czujemy. To jak nasza dzielna policjantka w pewnym momencie dowiaduje się, kto z jej szefostwa jest zamieszany w sprawę - tak samo. To, jak jeździ sobie po kraju, by zdobywać mało istotne dla sprawy informacje. To w jaki sposób dowiaduje się kim jest człowiek, z którym pod koniec jest w mieszkaniu (ha, niespoilerowa recenzja, więc muszę robić takie fikołki) itd.

Dobra, napiszę to zupełnie wprost - mam wrażenie, że ta dziwność po prostu w pewnym momencie zerwała się autorowi ze smyczy. Że przestał nad nią panować, przestał kontrolować skalę udziwnień tej historii. I to jeszcze na etapie konstruowania, wymyślania całej historii, jej zawiązania, punktów zwrotnych i wreszcie (tu zdecydowanie najbardziej )rozwiązania. Szkoda, bo gdyby nad tym wszystkim w pełni zapanował, to by mogła być naprawdę świetna powieść.

Aha, w tym miejscu jeszcze jedna ciekawa chyba konstatacja: otóż te pierwsze partie powieści, gdy jeszcze widzimy w karę normalne śledztwo, przesłuchania świadków itd. - wszystko to miało, jak nietrudno zauważyć, bardzo duży potencjał żmudności. To często jest żmudne, gdy widzimy taką standardową pracę policji. I tu tej żmudności nie było w ogóle. Czytałem te strony z zainteresowaniem i na serio zaangażowany. O dziwo żmudność pojawiła się w jakimś tam stopniu, choć też akurat nie jakimś bardzo dużym, właśnie potem, gdy już Monika zaczęła odlatywać, jeździć po miasteczkach i przesłuchiwać ludzi na własną rękę w dziwnym stanie psychicznym. Tym większa szkoda, że potem pisarz tę kontrolę nad swoim dziełkiem stracił.

Dobra, na końcu skonstatujmy jeszcze jedną rzecz. To jest naprawdę dobrze napisane. Totalnie bez ozdobników, bez nagromadzenia cliffhangerów, czyta się gładko i przyjemnie. Serial też pewnie będzie ciekawy i klimatyczny (ale ja, kurde, oceniam powieść :D ). No właśnie więc, gdyby jeszcze autor w pełni nad tym panował wyszło by zapewne coś niesamowitego. A tak są tylko cztery gwiazdki na dziesięć.

Moja ocena:

× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rysa
4 wydania
Rysa
Igor Brejdygant
6.6/10

Nowe serialowe wydanie* „Rysy” Igora Brejdyganta! Znakomita powieść kryminalna, na podstawie której powstał głośny serial w gwiazdorskiej obsadzie (w rolach głównych m.in. Julia Kijowska, Maciej Za...

Komentarze
Rysa
4 wydania
Rysa
Igor Brejdygant
6.6/10
Nowe serialowe wydanie* „Rysy” Igora Brejdyganta! Znakomita powieść kryminalna, na podstawie której powstał głośny serial w gwiazdorskiej obsadzie (w rolach głównych m.in. Julia Kijowska, Maciej Za...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przyznam, że bardzo dobrze czytało mi się "Rysę" Igora Brejdyganta mimo sprzecznych opinii czytelników. Wiem, że każdemu podobać może się co innego i niekoniecznie ja muszę zgadzać się z czyjąś opini...

@maciejek7 @maciejek7

Główną bohaterką książki jest komisarz Monika Brzozowska. To bardzo specyficzns postać, można powiedzieć, bezkompromisowa, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Współpracownicy nie pałają do ...

@magdag1008 @magdag1008

Pozostałe recenzje @Bartlox

Zmartwychwstały
„Wszystko to w ramach bardzo przejrzystej narracji, ale… co z tego, skoro ta przejrzystość niczemu tak naprawdę nie służy”

Craigowi Russellowi bardzo zależało na tym, by w tej powieści było inteligentnie. I nie mam tu na myśli wplecionych w dialogi wykładów na temat genetyki, w szczególności...

Recenzja książki Zmartwychwstały
Ostatnie dziecko
Warto (jeśli w ogóle) dla samej końcówki

Jednostajność. To słowo kołatało mi w głowie przez lwią część mojej przygody z „Ostatnim dzieckiem”. Serio, wszystko w powieści było tak jednostajne, że ciężko wręcz w...

Recenzja książki Ostatnie dziecko

Nowe recenzje

Serce w grze
Serce w grze
@zaczytana.a...:

„W tym meczu stawką będzie... miłość...” W swojej najnowszej książce „Serce w grze” Justyna Wnuk przedstawia pełną e...

Recenzja książki Serce w grze
Jesteś moim słońcem
Jesteś moim słońcem
@zaczytana.a...:

„Nigdy nie wiesz, kto nad tobą czuwa...” Debiutancka powieść K.K. Rowet, „Jesteś moim słońcem”, to poruszająca histori...

Recenzja książki Jesteś moim słońcem
Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń
@czytam_book:

Witam. Co powiecie na kreacje prosto ze słynnego salonu francuskiego, a do tego uszytą przez zdolną francuską szwaczkę?...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
© 2007 - 2024 nakanapie.pl