Gra o tron recenzja

Gra o tron

Autor: @nenya89 ·3 minuty
2012-08-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
W literaturze bardzo często dochodzi do zjawiska drugiego życia. Najczęściej przyczynia się do tego świat kina, serwując czytelnikom obrazową wersję ich ulubionych (bądź nie) dzieł. Gra o tron znalazła się w tym gronie. Ponad dziesięć lat po premierze pierwszej części Sagi Lodu i Ognia, stacja HBO wyemitowała serial inspirowany bestsellerem Georga R.R. Martina. Serial, który odniósł ogromny sukces i zapoczątkował kolejną falę fascynacji książką.

Długo zwlekałam, zanim rozpoczęłam czytanie Gry o tron. Zawsze coś opóźniało ten moment, zawsze znalazła się książka, która miała pierwszeństwo. Z czego to wynikało? Czytając tak wiele pochlebnych opinii, widząc tak wielu fanów sagi i tak wiele nawiązań do niej, bałam się, że Martin poważnie mnie rozczaruje. Miałam ogromne oczekiwania co do tej książki, chciałam by okazała się czymś podobnym do Władcy Pierścieni, by pochłonęła mnie całkowicie. By wreszcie była pełnokrwistym fantasy, obfitującym w niecodzienne wydarzenia, niesamowitych bohaterów i magiczne moce. Niestety, z wielkich nadziei pozostał niedosyt i rozczarowanie.

Pokój w Zachodnich Krainach wisi na wosku. Dawne waśnie i wojny nie przyniosły ostatecznych rozwiązań, pozostawiając w mieszkańcach i władcach Siedmiu Królestw rosnący niepokój. Potomkowie szalonego smoczego władcy Aerysa Targaryena pragną odzyskać Żelazny Tron. Panujący król Robert, coraz mocniej uzależnia się od ambitnych i żądnych władzy Lennisterów. A pozostający do tej pory na uboczu Eddard Stark musi wkroczyć na arenę polityczną jako Namiestnik króla i dawnego przyjaciela zarazem. Nadchodzi zima. Nadchodzi czas, w którym władzę obejmą zdrajcy, bezwzględni i żądni krwi, nieznoszący sprzeciwu i nieznający współczucia. Zachodnie Krainy pochłonie chaos, w którym zwycięstwo odnieść mogą tylko ci, którzy pozostaną wierni sobie i swoim przyjaciołom. Ale czy znajdą się tacy w którymś z Siedmiu Królestw? A może rozwiązanie przyniosą rosnące w siłę ciemne moce zza Muru?

Pierwsza część Sagi Pieśni Lodu i Ognia nie przyniesie nam żadnych rozwiązań. Zapozna nas jedynie z ogólną sytuacją panującą w Zachodnich Krainach, przedstawi nam bohaterów, którzy już teraz odgrywają ważną rolę w Siedmiu Królestwach, bądź dopiero wkraczają na tę niebezpieczną i bezwzględną arenę. George R.R. Martin pokaże nam też, że jest autorem, który nie przywiązuje się do swoich bohaterów, łatwo pozbawiając ich zdrowia, życia i bliskich. Pokaże nam też rozmach, wielość wątków, wydarzeń i postaci, w których szybko się pogubimy. A wszystko po to, by stworzyć wielotomowe dzieło, ciągle cieszące się popularnością, przyciągające nierozwiązanymi zagadkami i barwnymi postaciami.

Najmocniejszą stroną Gry o tron są właśnie jej bohaterowie. Przez te ponad osiemset stron pojawia się ich bardzo wiele, a każdy z nich to wielka indywidualność: uczciwy Eddard Stark, intrygująca Catelyn, wkraczający w dorosłe życie Robb, bezwzględna Carsei, rosnąca w siłę Daenerys, niesforna Arya czy w końcu niezwykle inteligentny Tyrion. Oczywiście, to tylko niewielki procent doskonałych postaci wykreowanych przez Georga Martina. Ich obecność zapewnia jednak zmiany, niespodziewane zwroty akcji, a także lekką dawkę dobrego humoru. Właściwie każdy z bohaterów dopuszczony jest do głosu, pozwalając czytelnikowi na poznanie jego uczuć i zamiarów. Ale ten wielogłos w Grze o tron bywa lekko irytujący. Wprowadza pewien chaos, choć to jedynie moja subiektywna opinia.

Cała akcja Gry o tron wydaje się za bardzo rozciągnięta. Kolejne strony to zgłębianie dworskich intryg, poznawanie przeszłości, rodzinnych powiązań i dawnych przewinień. Ma to oczywiście swoje plusy jak chociażby budowanie napięcia, ale po kilkudziesięciu stronach tej swego rodzaju stagnacji, można być znudzonym, a przed odłożeniem książki na bok, chroni nas jedynie silna wola.

Trudno mi być obiektywną oceniając dzieło Martina. Z jednej strony na moje negatywne odczucia wpływ mają ogromne oczekiwania. Wiem, że ocena Gry o tron wyglądałaby zupełne inaczej, gdybym nie obiecywała sobie tak wiele. Z drugiej strony przed wyrażeniem niezadowolenia powstrzymuje mnie wszechobecne przekonanie o wspaniałości Gry o tron. Być może, gdy sięgnę po kolejne części moje odczucia ulegną zmianie. Wiem tylko, że George Martin włożył w swoją książkę sporo pracy, którą na pewno trzeba docenić. Wiem też, że jest porządnie napisana, choć nie w tak porywający sposób, jakiego się spodziewałam. I pewne jest też to, że Saga Pieśni Lodu i Ognia sprawi mi jeszcze wiele problemów.... Na razie jednak nie sięgnę po kolejne części, ale za to oglądnę serial. Może on rozpali moją miłość do książek Georga Martina?
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gra o tron
15 wydań
Gra o tron
George R.R. Martin
9.1/10

W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez...

Komentarze
Gra o tron
15 wydań
Gra o tron
George R.R. Martin
9.1/10
W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Gra o tron," pierwsza część sagi "Pieśń Lodu i Ognia" autorstwa George'a R. R. Martina, to książka, która odmieniła fantasy, wprowadzając do niego realizm, moralną złożoność i brutalność, rzadko spo...

@beatazet @beatazet

„Gra o tron” autorstwa Georga R. R. Martina to klasyka i pierwszy tom fantastycznego cyklu Pieśń Lodu i Ognia. Wiem, że to powieść, której wam nie trzeba przedstawiać, za sprawą wcześniejszych publi...

@snieznooka @snieznooka

Pozostałe recenzje @nenya89

Pieśń łuków. Azincourt
Cudowna!

25 października 1415 roku pod Azincourt rozgorzała jedna z najważniejszych bitew wojny stuletniej. Krwawa i nierówna walka wydawała się dla Anglików przegraną. Francuzi p...

Recenzja książki Pieśń łuków. Azincourt
TYGRYSIE WZGÓRZA TW
Tygrysie wzgórza

Kiedy w bibliotece widzi się książkę, o której pisał co drugi blog, to nie ma się nad czym zastanawiać. Gdy więc zobaczyłam Tygrysie Wzgórza na półce, szybko zgarnęłam je...

Recenzja książki TYGRYSIE WZGÓRZA TW

Nowe recenzje

Róże i fiołki
Intrygująca i niezwykle klimatyczna!
@maitiri_boo...:

„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen to tom otwierający młodzieżową trylogię fantasy, który przenosi nas do tajemniczego, ...

Recenzja książki Róże i fiołki
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon