Gwiazdy i cienie recenzja

Tytuł: „Gwiazdy i cienie”

Autor: Marie Lu

Gatunek literacki: literatura młodzieżowa

Seria: „Gwiazdy i cienie”

Wydawnictwo: Jaguar

Ilość stron: 352












„Gwiazdy i cienie” Marie Lu znalazłam na biedronkowym kiermaszu i to w bardzo przystępnej cenie. Od samego początku wiedziałam, że jest to książka dla młodzieży, toteż po zapoznaniu się ze skróconym opisem na tylnej okładce, postanowiłam ją zakupić. A nuż moja 16-latka zechce ją przeczytać! Tym bardziej, iż fabuła wypadła nadzwyczaj ciekawie i wciągająco.

Jest to świetne połączenie obyczajówki i sensacji w młodzieżowym klimacie, co powinno się spodobać wielu czytelnikom. Jest oczywiście przystojny i charyzmatyczny gwiazdor muzyki pop, wysportowany, świetnie tańczący i łamiący kobiece serca. Scena i reflektory są jego żywiołem. A po drugiej stronie barykady jest młoda dziewczyna, stale żyjącą w cieniu i ukryciu. Drobna, z pozoru delikatna, a rzeczywistości jest jedną z najlepszych tajnych agentek w Panacei Group. Jest też najmłodsza, samotna i nie ma nic do stracenia. Tych dwoje zostaje przydzielonych do zadania, w którym mają inwigilować niebezpiecznego gangstera i jego środowisko. Muszą znaleźć dowody, by inne służby mogły go w końcu przyskrzynić. Winter oraz Sydney mają bardzo trudne zadanie, a ich wzajemne animozje nie mogą wpłynąć na realizację wyznaczonych planów. Wszystko nabiera kolorów i tempa, w tym i ich stosunki. Z tych niechęci rodzi się coś silnego, dającego poczucie bezpieczeństwa, spokoju i wzajemnego zrozumienia. Czy uda im się znaleźć obciążające dowody przeciwko Morrisonowi? Czy wyjdą z tego zadania bez szwanku? Jedno Wam gwarantuje- będzie niebezpiecznie, boleśnie i nieprzewidywanie.

Fabuła bardzo przypadła mi do gustu- lekka, przyjemna w odbiorze, ze sporą dawką dreszczy, buzującą adrenaliną i frapującą relacją między głównymi bohaterami oraz ich wyjątkowy humor. Bohaterami, którzy tutaj wiodą prym. Te dwa skrajne bieguny, początkowo odpychające się, w ramach upływu czasu, odkrywają wzajemne przyciąganie. W bezbłędny sposób szybko rozpoznają własne słabości, potrzeby i pokrewieństwo dusz. A skoro tak, to nie obędzie się bez ekscytujących dialogów, wciągających wydarzeń, krążenie wokół siebie niczym kot i mysz. Niezwykła pomysłowość, spryt i zadziorność Sydney, świetnie ukrywają jej wrażliwą i zranioną duszę. Pewność siebie, zaangażowanie, buntowniczość- to cechy Wintera, które z kolei przykrywają jego samotność, zagubienie oraz statyczność. Aż dziw, że tych dwoje, tak dobrze się dogaduje i uzupełnia. Ich relacje dodają kolorytu, dynamiki oraz ekscytacji całej powieści.

Autorka stworzyła coś na kształt szpiegowskiej młodzieżówki z charyzmatycznymi postaciami. Nie zabraknie tutaj również trudniejszych tematów jak choćby utrata bliskiej osoby, nieumiejętność radzenia sobie z tą stratą, ucieczka w samotność czy też przemoc w rodzinie, alkoholizm, liczne awantury. Te traumatyczne przeżycia są niczym osobiste demony, przed którymi ucieczka nie jest możliwa. Chyba że znajdzie się ktoś drugi, kto pomoże zrozumieć, przepracować i zaakceptować te problemy.

Całość bardzo wciągająca, ekscytująca. Lekki język, ciekawe dialogi, wyraziste postacie, dynamiczna akcja, nagłe jej zwroty oraz frapujący motyw szpiegowski- to wszystko powoduje, że książkę czyta się błyskawicznie, przyjemnie i z zadowoleniem. Cieszę się, że wybrałam właśnie ją, pośród tylu innych tytułów z wielkiego biedronkowego pudła. I mam szczerą nadzieję, że moja nastoletnia córką sama przeczyta tę historię. A ja oczywiście będę czekać na kolejny tom.