"Jeśli chcesz ze mną spędzić czas, to może zacznij wypełniać obowiązki domowe, wtedy będę miała mniej rzeczy do ogarnięcia i więcej przestrzeni na przyjemności."
Mimo równouprawnienia w wielu dziedzinach życia, w społeczeństwie wciąż często pokutuje przekonanie, że powinnością kobiety jest zajmowanie się domem i dziećmi. Co więcej, dla niektórych mężczyzn nie stanowi to pracy samej w sobie, dlatego nie odczuwają potrzeby odciążania swoich partnerek i pomagania im w domowych obowiązkach. Sam fakt "zarabiania" zwalnia ich z jakikolwiek dodatkowych prac koniecznych do wykonania w domu.
Tacy mężczyźni pełnią w związku rolę pana i władcy, któremu trzeba usługiwać.
Właśnie taki mężczyzna "trafił się" Madison.
"Highway to freedom" Leny M. Bielskiej to poruszająca historia kobiety, uwikłanej w toksyczną relację. Niestety prawdziwe jest stwierdzenie, że miłość jest ślepa. Bardzo często w początkowych fazach znajomości ulegamy zauroczeniu, które nie pozwala nam dostrzec prawdziwej twarzy naszego wybranka. Buzujące w nas emocje przekładają się na stworzenie fałszywego obrazu partnera. Oczywiście, nie bez znaczenia jest tu fakt, że on także dokłada wszelkich starań, by pokazać się z jak najlepszej strony. Generalnie rzecz ujmując, zostajemy oszukani. Ani się obejrzymy, a trwamy w związku, który nas nie satysfakcjonuje, a co więcej, wewnętrznie nas wyniszcza.
Madison, główna bohaterka "Highway to freedom", od pewnego czasu coraz wyraźniej czuje, że jej związek nie opiera się na zdrowej relacji. Brakuje jej wsparcia ze strony partnera, nie mówiąc już o pomocy w domu i przy dzieciach. Z dnia na dzień ogarnia ją coraz większa frustracja, domagająca się ujścia. Jeszcze dobitniej uzmysławia sobie swoje położenia gdy poznaje Rhysa, członka klubu motocyklowego. Choć początkowo mężczyzna wydaje jej się podejrzany, bardzo szybko okazuje się, że nie powinna była ulegać mylnemu pierwszemu wrażeniu. Z biegiem czasu mężczyzna coraz więcej zyskuje w oczach Madison, co więcej, kobieta zaczyna porównywać go ze swoim mężem.
Choć zarysowany przez mnie obraz sytuacji może skojarzyć się Wam z klasycznym trójkątem, to wcale tak nie jest. Choć wątek romansowy odgrywa tu znaczącą rolę, nie jest on jednak dominujący. Na pierwszy plan wysuwa się postać kobieca, przechodząca przemianę, dążącą do polepszenia swojego bytu. Jak się okazuje, droga do osiągnięcia zamierzonego celu jest długa, dodatkowo naznaczona licznymi przeciwnościami. Zdradzę tylko tyle, że w pewnym momencie mąż Madison pokazuje się z zupełnie innej strony. Przyznam, że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Można powiedzieć, że sama dałam się nabrać na jego czułe słówka.
Z "Highway to freedom" dowiadujemy się też dużo na temat klubu motocyklowego. Autorka przybliża nam detale dotyczące jego hierarchii oraz ogólne zasady funkcjonowania. Zaznacza przy tym, że kwestie te mogę być zależne od terenu, na jakim funkcjonuje dany klub.
Przyznam, że z zaciekawieniem zapoznałam się z tą powieścią. Zaintrygowana, czekam na więcej. Dobrze, że premiera drugiego tomu już wkrótce.
Moja ocena 8/10.