Wyspa trzech ojczyzn recenzja

Historia grecko-turecka na Cyprze.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @mommythereader ·3 minuty
2021-04-20
1 komentarz
7 Polubień
"Cypr ma trochę ponad dziewięć tysięcy kilometrów kwadratowych i stał się polem bitwy między dwoma silnymi przeświadczeniami o lepszości- greckości i tureckości. Został też sceną walki głównych religii świata- chrześcijaństwa i islamu."

Czytając książkę zdałam sobie sprawę z tego, że o Cyprze nie wiedziałam prawie nic. Planowałam kiedyś wybrać się tam na wakacje. Wstyd przyznać, ale miały to być typowe wakacje nad morzem, wykupiona wycieczka z biura podróży, zupełna ignorancja otoczenia, tylko plaża, morze, ja i relaks. Dzisiaj, nadal chcę odwiedzić to miejsce, ale teraz już wiem, że Cypr to nie tylko wyspa składająca się z dwóch części: południowej- greckiej i północnej- tureckiej. Co więcej, wiem, ale wciąż nie mogę uwierzyć, że Republika Cypru do dzisiaj nosi na ramionach ciężki bagaż w postaci historii, rewolucji, ale również opiewającej w fanatyzm religijny, rasizm i nacjonalizm teraźniejszości. Stosunkowo mała, podzielona jak żadne inne miejsce na Ziemi wyspa, w której, jak czytamy na tyle okładki, nazewnictwo kawy, której wypija się ogromne ilości, definiuje poglądy polityczne, stała się moim małym podróżniczym marzeniem.

"Strach dzieli i wyniszcza obydwie społeczności od ponad pół wieku."

Thomas Orzechowski, dziennikarz specjalizujący się w tematyce zagranicznej, zabiera nas w podróż w różnorodność, odwiedza najmroczniejsze, najmniejsze i najbardziej zapomniane miejsca Cypru, ale nie zapomina przy tym o Nikozji, Famaguście czy Limassolu. Reportaż autora umiejscowiony jest na historycznej osi czasu. Książka składa się bowiem z trzech przedziałów czasowych: 1955-1974, 1974 oraz 1974-2020. W "Wyspie trzech ojczyzn" Orzechowski zasiada w domach obywateli Cypru, w kafenijo- lokalnych kawiarniach, w którym serwowana jest nie tylko kawa, ale i alkohol, odwiedza kościoły, niefunkcjonujące już lotnisko. Wszystko po to, żeby oddać klimat republiki, porozmawiać z jej obywatelami w ich naturalnym środowisku. Autor serwuje nam obraz nie tylko greckich i tureckich Cypryjczków. Bowiem obecny Cypr to nie tyko "(...) greccy i tureccy Cypryjczycy, Ormianie i maronici czy Grecy i Turcy", to również uchodźcy z Syrii, migranci z Indii, Bangladeszu, Pakistanu i Kamerunu, obywatele Zimbabwe i Nigerii. Dziennikarz staje pomiędzy nimi, neutralny i nieoceniający wsłuchując się w historię wyspy widzianą ich oczami.

"(...) Nikozja, miasto dwóch części; Cypr, wyspa kilku flag- nie, jedność nie jest tu popularna (...)"

Chociaż nie jestem dziennikarką, i nie napisałam, jeszcze, żadnego reportażu, to z pełną świadomością stwierdzam, że nie ma lepszego sposobu na dobry reportaż niż bardzo dobre przygotowanie autora połączone z głosem oddanym osobom, o którym dzieło jest. Obydwa warunki są tutaj spełnione. I możnaby rzec, że nie jestem obiektywna, bo literatura faktu to zdecydowanie mój ulubiony gatunek, ale wierzcie mi, staram się podejść do tego jak najbardziej neutralnie. Niezaprzeczalnie Thomas Orzechowski przygotował się do tej podróży, jeszcze przed wyjazdem na Cypr, radził się badaczy w Polsce. Znalazł osobę, która pomogła mu w transkrypcji greckich słów, a owocem tej "znajomości" jest lekcja pisowni i wymowy, którą dostajemy na początku książki. Jednak sercem tego reportażu, factorem X, który sprawia, że jest on przejmujący, że bije z niego życie, że porafi wzruszyć, są zdecydowanie ludzie. I tak jak wspomniałam wcześniej, nie można było lepiej przedstawić podzielonej republiki i wynikających z tego skutków niż oddać głos zarówno greckim, jak i tureckim Cypryjczykom. Autor rozpoczyna naszą podróż od powstania na Cyprze, słyszymy młodych walczących bojowników, zaglądamy do domów zwykłych rodzin, którzy ryzykując życiem pomagali walczącym tworząc dla nich kryjówki, aż wreszcie jesteśmy świadkami zwierzeń byłych powstańców. Brzmi znajomo? Dla mnie bardzo. W końcu schemat takich powstańczych historii w Polsce wygląda bardzo podobnie. Ta książka to kawał ciężkiej przeszłości mieszkańców Cypru, to masa bolesnych wspomnień, to obraz do dzisiaj trwającego konfliktu. Ale żeby nie było tak smutno i przytłaczająco, ta książka to też klimatyczne, czarno-białe ilustracje, zapach kawy, piękne krajobrazy, wiara, miłość, rodzina i oddanie. To również, mapa! Tak! Nie potrafię powiedzieć ile razy wracałam na pierwsze strony żeby przejechać palcem po mapie by móc łatwiej zobrazować opisywane sytuacje.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-19
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wyspa trzech ojczyzn
2 wydania
Wyspa trzech ojczyzn
Thomas Orchowski
7.7/10
Seria: Reportaż [Czarne]

Kawa na Cyprze ma fundamentalne znaczenie, ale jeszcze ważniejsze jest to, jak się ją określa. „Cypryjską” pije zwolennik jedności Cypru, „grecką” zwolennik enosis, „turecką” zaś zamówi rzecznik zbli...

Komentarze
@kachna.janisz
@kachna.janisz · ponad 3 lata temu
Brawo!
Dawno nie czytałam tak interesującej recenzji dotyczącej reportażu, jestem pod ogromnym wrażeniem, potrafisz ubrać w słowa wszystkie swoje emocje.
Gratulacje i owacje na stojąco!
× 1
@mommythereader
@mommythereader · ponad 3 lata temu
DZIĘKUJĘ <3 nie wiesz nawet ile to dla mnie znaczy!
× 1
Wyspa trzech ojczyzn
2 wydania
Wyspa trzech ojczyzn
Thomas Orchowski
7.7/10
Seria: Reportaż [Czarne]
Kawa na Cyprze ma fundamentalne znaczenie, ale jeszcze ważniejsze jest to, jak się ją określa. „Cypryjską” pije zwolennik jedności Cypru, „grecką” zwolennik enosis, „turecką” zaś zamówi rzecznik zbli...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Trzy rodzaje kawy. Trzy ojczyzny. Jeden Cypr. Miejsce, gdzie spotykają się Cypryjczycy, Grecy i Turcy. Thomas Orchowski przedstawia zupełnie inny obraz Cypru, niż ten ukazywany na ekskluzywnych mate...

@SwiatMiedzyStronami @SwiatMiedzyStronami

Pozostałe recenzje @mommythereader

Gdzie dzisiaj śpimy?
Przygoda zwana snem!

Pamiętam, że będąc dzieckiem, i to nie wcale takim małym dzieckiem, bo miałam wtedy około dziewięciu lat, zapragnęłam pojechać gdzieś pociągiem. Tak bardzo męczyłam Tatę...

Recenzja książki Gdzie dzisiaj śpimy?
Sezon na truskawki
Być kobietą, być kobietą.

"Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle będąc dzieckiem, Być kobietą, bo kobiety są występne i zdradzieckie Być kobietą, być kobietą - oszukiwać, dręczyć, zdradzać Nawe...

Recenzja książki Sezon na truskawki

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem