Miau. Kompletna historia kota recenzja

Historia kota, ale czy na pewno...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @sanaecozy ·7 minut
2022-11-17
Skomentuj
5 Polubień
Każdy kto mnie zna uznaje mnie za kociarę. Przyznam, że dość błędnie - tak, lubię koty, tak, mam dwa koty, ale zasadniczo nie mam do nich większej słabości niż do innych zwierząt, kocham wszystkie, a moimi ulubieńcami są psy, tak czy siak, jako sympatyk kotów, musiałam zapoznać się z tą książką, będzie dość szczegółowo, zapraszam.

Zacznijmy od tego, że to bardziej naukowe podejście, którego chyba nie oczekiwałam, nie wiedziałam czego się spodziewać, ale liczyłam na coś lżejszego, tymczasem dostajemy w zasadzie podręcznik historyczny urozmaicony kocią tematyką (i okraszony drobnymi, uroczymi rysunkami!). Na początku trochę się wystraszyłam, nie sądziłam, że mam nastrój na tego typu książkę, ale jednak zebrałam się w sobie i na samym początku dostajemy bardzo fajne wprowadzenie co do tego co dostaniemy w książce, jednak po czasie zauważyłam, że to w zasadzie było po prostu streszczenie rozdziałów, informacje się powtarzały, a we wprowadzeniu oczekiwałabym bardziej czegoś "od autorki".

Koty są częścią ludzkiego życia praktycznie od początków, ich relacje ulegały ciągłym zmianom, raz był chciane, raz tępione, całą tę historię możemy prześledzić wraz z tą książką.

  • Pierwszy rozdział dotyczył pochodzenia kotów, trochę budowy, trochę dat, sporo liczb. Ale nie było to ciężkie w odbiorze, przy każdej informacji było wyjaśnienie kociego nawyku "Koty mają po pięć palców na przednich łapach i po cztery na tylnych. Koty stąpają na palcach i mają bardzo czułe poduszki łap, tłumiące odgłos ich kroków, kiedy czają się na zdobycz", więc nie jest to suche wypunktowanie informacji. To był krótki rozdział, wydaje mi się, że najkrótszy.

  • Drugi rozdział dotyczył czczenia kotów, głównie skupiał się na Egipcie, odkryciach archeologicznych. Sporo dat, nazw, objaśnień wierzeń i kultów. Tutaj już bardziej informacyjnie, jeśli kogoś ciekawi, to jest to fajnie zebrane w pigułkę, bez lania wody, a przedstawione stopniowo.

  • W trzecim rozdziale dostajemy mity, bajki i trochę historycznych faktów, częściowo mi się podobało, częściowo mnie zmęczyło... Wydaje mi się, że w tym rozdziale było też sporo odniesień do Grecji i Rzymu.

  • Kolejny rozdział był w zasadzie mało koci, przez jego połowę autorka przedstawia rozrost chrześcijaństwa, typowo historyczne informacje, w zasadzie dopiero w połowie dodaje jak to się miało do kotów (ale wciąż nic ponad to co było we wstępie), później dostajemy podrozdziały dotyczące występowania kotów w danej kulturze - i to już było ciekawe, bo znacznie bardziej kocie, a to w końcu o nich jest ta książka, do tego wprowadzało to różnorodność i wybijało z monotonii. Najbardziej podobały mi się wzmianki o kotach w Chinach oraz Japonii - trochę historii, trochę legend, sztuki. Jak przez większość rozdziału byłam średnio nastawiona, tak te już czytałam z wypiekami na twarzy.

Cóż mogę powiedzieć, chyba to pokazuje jak wygląda odbiór tej książki, to jednak czysta wiedza, analiza poruszająca różne aspekty, dlatego myślę, że każdego zainteresuje przede wszystkim tym czym dana osoba normalnie się interesuje. Jeśli są to koty w pełnej okazałości, to pewnie spodoba się w całości, a może jest to tylko historia, sztuka, literatura, a może konkretne kultury. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś pod siebie, ale czy będzie to całość? Biorąc pod uwagę różnorodność może tak nie być, u mnie tak nie jest, mnie na przykład sztuka nie interesuje w takiej okazałości, w jakiej została poruszona. Mimo to, lecę jak burza, bo bardzo szybko się to czyta, ale jednocześnie wiem, że przez natłok informacji i tempo czytania to nie za wiele zostanie mi w głowie po tej lekturze. Autorka często wspomina o okrutnych praktykach wobec kotów, serce pękało, gdy o tym czytałam. Oburzające...

  • Piąty rozdział mi się nie podobał, autorka podpiera się tym, że losy kotów i kobiet ciągle się przeplatają, lecz ten rozdział dotyczył w większości czarownic i polowań na nie, koty były tu tylko dodatkiem, w zasadzie obyłoby się i bez nich. To jeden zarzut, a drugi - w tym rozdziale, mimo że dotyczył średniowiecza ogółem, było mnóstwo przytoczonych historii z Anglii. I to w zasadzie większość rozdziału. Pojawił się jeden krótki akapit o Chinach, kilka drobniejszych wzmianek o innych miejscach, no ale to zaledwie tyle. Ten rozdział dotyczył przede wszystkim czarownic w średniowiecznej Anglii, a do tego poprzedzony był zbędnym, przydługim wstępem, znowu skupiającym się na chrześcijaństwie. Nic nowego. Niejednokrotnie czytając ten rozdział miałam wrażenie, że autorka zapomniała na czym miała się tu skupiać, a koty wykorzystała jako pretekst do wplątania innego tematu. Wolałabym jednak by było krócej i konkretniej, bez zbędnych dodatkowych informacji, a tutaj wyszło mocno nieproporcjonalnie, Średniowiecze to nie tylko Anglia, a tak to wyglądało.

  • Kolejny rozdział był już bardziej zróżnicowany, na szczęście! Dużo tekstów, dzieł, w których pojawiają się koty, a przy tym ich analiza. I tak już jest również w kolejnych rozdziałach - dostajemy fragmenty literackie, wiersze, obrazy i inne dzieła sztuki, w których pojawiały się koty, od nowożytności po teraźniejszość, z różnych stron świata, dużo znanych nazwisk, mniej znanych również. Pojawił się również polski akcent, do tego dość uroczy, to zawsze raduje!

Na koniec załączę haiku o kociej naturze, które pojawiło się w książce

Wychodzi, wchodzi znowu skrycie,
Przemyka przez otwarte wrota;
Oto miłosne, nocne życie każdego bez wyjątku kota.


Nie ukrywam, że najbardziej byłam zainteresowana wzmiankami dotyczącymi Japonii i Chin, nie wiem czy mogę dodać tu też Koreę, bo jej było jak kot napłakał. Indie też były ciekawe - ale autorka bardzo rzadko poruszała się po Azji, może z jednej strony to właśnie to mi się spodobało? Pojawiły się konkrety, a ilość informacji nie przytłoczyła? Dostaliśmy w końcu smaczki. A może po prostu to, że głównie interesują mnie tamtejsze kultury? Co by nie było, ta część książki była dla mnie atrakcyjna - ilustracje, poezja, mity, legendy i tym podobne.

Kolejną sprawą jest nieproporcjonalność, o której wspominałam - bardzo dużo odniesień do Anglii - postaci, wydarzeń, miejsc, dzieł. Nie wiem czy autorka pochodzi z Anglii, ale zgadywałabym, że tak. Chociaż nie ma to znaczenia, dla mnie po prostu szala za bardzo przechyliła się w tamtym kierunku i w pewnym momencie to wszystko zaczęło przytłaczać, pojawiła się pewna monotonia i zainteresowanie się ulatniało. Anglia to Anglia, a nie świat. Tak samo odniosę się do ujęcia chrześcijaństwa przez autorkę - ciągle podkreślała okrucieństwo powiązane z wiarą, głównie katolicką - uświadamianie jak najbardziej, ale szala i tutaj przechyliła się na negatywny obraz chrześcijaństwa. Jednocześnie prawie wcale nie poruszyła tematu innych religii. A gdzie jakieś porównanie? Oddając sprawiedliwość - pojawiło się kilka króciutkich wzmianek, stąd też nie rozumiem dlaczego jedno zostało tak mocno rozpisane, a inne nie. Wzmianki o tym jak koty były traktowane w związku z wiarą w ich szatańskie pochodzenie - jak najbardziej, bo to istotna informacja w tego typu książce, ale bez zbędnych powtórzeń (w celu podkreślenia?) i jak dla mnie bez skupiania się na rozwinięciu historycznego aspektu chrześcijaństwa (tylko negatywnego), bo to chyba nie ta książka? Tak czy siak, koty były naprawdę podle traktowane i bardzo mnie boli, że uznawano to za normalność, odczuwam też wstyd za ludzi. Nie potrafię zrozumieć jak czyjaś krzywda mogła powodować radość. Chrześcijaństwo nie powinno nieść okrucieństwa, a jego historia jest naprawdę krwawa, ech.

No i to tyle, nie bawiłam się źle, ale dobrze też nie, częściowo ciekawiła, częściowo zmęczyła. Chyba moja miłość do kotów nie jest aż tak wielka, ciągle miałam wrażenie, że czytam podręcznikową pracę dyplomową. Kiedy pojawiała się wzmianka o jakimś tekście w ramach przykładu, to autorka poświęcała dużo czasu na opowieści o nim, potem analizie. I w tych końcowych rozdziałach opierała się właśnie na tych przykładach i ich interpretacji. W zasadzie nie było to złe, ale mnie nie zainteresowało w całości, jedynie częściowo. Dużo nazwisk, dużo dat, dużo dzieł. Tak czy siak, bibliografia jest bardzo rozbudowana i była to całkiem niezła książka, ale ze względu na odczuwalną przeze mnie nierówność poruszanych tematów ukradnę jedną gwiazdkę.

Ode mnie 5/10. Nie odradzam, skądże, a wręcz przeciwnie, bo znajdziemy tu sporo nowych informacji (ale i mnóstwo powszechnie znanych), po prostu zastanów się czy to aby na pewno coś dla Ciebie, bo jeśli po przeczytaniu tej recenzji myślisz, że tak, to pewnie będziesz zachwycony. Mnie nie usatysfakcjonowała, ale miała swoje momenty. Po prostu to bardziej historia relacji człowieka z kotem, niż faktycznie kota.

Współpraca barterowa z wydawnictwem Marginesy.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miau. Kompletna historia kota
Miau. Kompletna historia kota
Laura A. Vocelle
7.6/10
Seria: EKO

Kiedy igram z moją kotką, któż wie, czy ona bardziej nie bawi się mną niż ja nią? Michel de Montaigne Na przestrzeni dziejów – w zasadzie już od neolitu – kot wywierał nieposkromiony wpływ na sp...

Komentarze
Miau. Kompletna historia kota
Miau. Kompletna historia kota
Laura A. Vocelle
7.6/10
Seria: EKO
Kiedy igram z moją kotką, któż wie, czy ona bardziej nie bawi się mną niż ja nią? Michel de Montaigne Na przestrzeni dziejów – w zasadzie już od neolitu – kot wywierał nieposkromiony wpływ na sp...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Postrzegany jako pomocnik czarownic, obiekt kultu czy zwykły pasożyt. W dzisiejszym świecie kot stał się maskotką, bohaterem memów i pełnoprawnym członkiem społeczeństwa. Nie wyobrażamy sobie bez nie...

@gloria11 @gloria11

Laura A. Vocelle, autorka książki „Miau. Kompletna historia kota”, jak informuje nas wydawca „jest twórczynią i założycielką „The great cat”, czołowego serwisu poświęconego kotom w sztuce, historii i...

@zanetagutowska1984 @zanetagutowska1984

Pozostałe recenzje @sanaecozy

Ku ciemności wzniesiemy pochodnie
Plot twist goni plot twist

Opinia nie zawiera spoilerów, można czytac swobodnie. To bardzo dobra kontynuacja. Aż jestem zaskoczona, bo przecież istnieje klątwa drugiego tomu. Ta seria ją ominęła....

Recenzja książki Ku ciemności wzniesiemy pochodnie
Próby żywiołów
To było FANTASTYCZNE!

Jeśli lubisz akcję w więzieniach, to przycupnij, ja uwielbiam i się nie zawiodłam! Na początku pragnę uprzedzić, że czytałam tę książkę w ramach współpracy barterowej z ...

Recenzja książki Próby żywiołów

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka