Bal szalonych kobiet recenzja

Historia pewnego buntu

Autor: @ilona_m2 ·1 minuta
2021-12-07
Skomentuj
3 Polubienia
Na początek zadaj sobie pytanie - jaka jesteś? Czy masz swoje zdanie, które często wypowiadasz na głos? Nie boisz się sprzeciwić woli mężczyzny? Starasz się być samodzielna? A może za bardzo opłakujesz każde miłosne potknięcie? Jeśli choć na jedno z tych pytań odpowiedziałaś twierdząco to zapewne w 1885r. byłabyś pacjentką szpitala Sapletierie.
Krok kolejny - diagnoza. Tu podczas rozmowy wstępnej zostaniesz zaklasyfikowana do jednej z grup jako histeryczka, melancholiczka lub epileptyczka. Później już czeka dostosowanie odpowiedniej kuracji, a jest w czym wybierać od pasów zaciskających jajniki, po ciepłe metale wprowadzane do miejsc intymnych, hipnozę, czy psychotropy.
Przekraczając progi tego miejsca żegnaj się z nadzieją na rychłe wyjście. To coś pomiędzy więzieniem, a domem dla wariatów- marne szanse na wolność.

To nie żadna bajka, to rzeczywistość nakreślona w debiutanckiej powieści "Bal szalonych kobiet". Paryż XIX wieku nie był ani okresem, ani miejscem sprzyjającym kobietom. Tu prymat wiodą mężczyźni, a płeć piękna całkowicie pozbawiono życia publicznego, wszelkie salony i rozrywki to tylko dla panów. Albo była posłuszna i całkowicie podporządkowana mężowi, albo lądowała w szpitalu Sapleterie. Z tego miejsca żadna kobieta nie wróciła.
To coś pomiędzy więzieniem, a domem dla wariatów- marne szanse na wolność. Autorka znakomicie opisała tu dramat kobiet, którym odebrano wolność, uczucia, wolną wolę i uczyniono z nich wyłącznie obiekt obserwacji, ciągłych badań. Mamy tu historię opowiedzianą przez trzy kobiety: wtrąconą do szpitala przez własnego ojca Eugenie, asystentkę doktora Genevive oraz pacjentce Salpetiere Louise. Choć nic na początku nie wskazuje, to jednak drogi tych trzech bohaterek zostaną w powieści umiejętnie połączone.
Nieudacznice, chore i obłąkane - to już nie kobiety w pełnym tego słowa znaczeniu. Zamknięte murami szpitala wariatki zaczęły wzbudzać w mężczyznach coraz większe zainteresowanie. Z tej fascynacji zrodził się pomysł organizowania corocznego balu kostiumowego w śródpościu, na który przybywali specjalnie zaproszeni goście z elity paryskiej. Ten bal będzie jednak inny niż poprzednie, a rok 1885r. zapamięta się jako zarzewie pewnego buntu.

Dziś szpital; wygląda na spokojne miejsce, ale duchy tych wszystkich udręczonych kobiet wcale go nie opuściły. Aż się tu roi od zjaw, głośno od krzyków. Ta opowieść pokazuje, że koniec życia wcale nie oznacza końca istnienia.
Czytajcie. Warto.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-23
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bal szalonych kobiet
Bal szalonych kobiet
Victoria Mas
8.4/10

Porywająca powieść, która obnaża sytuację kobiet w dziewiętnastym wieku. Bestseller we Francji, wielokrotnie nagradzana opowieść doskonale odtwarzająca realia dziewiętnastowiecznego Paryża. Szpital...

Komentarze
Bal szalonych kobiet
Bal szalonych kobiet
Victoria Mas
8.4/10
Porywająca powieść, która obnaża sytuację kobiet w dziewiętnastym wieku. Bestseller we Francji, wielokrotnie nagradzana opowieść doskonale odtwarzająca realia dziewiętnastowiecznego Paryża. Szpital...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Victoria Mas jest autorką książki "Bal szalonych kobiet ". Nieznana mi wcześniej francuska autorka zachwyciła swoją powieścią. Akcja toczy się pod koniec dziewiętnastego wieku w okresie wielkiego po...

@Malwi @Malwi

Wiek XIX. Paryż. Szpital Salpêtrière . Miejsce dla kobiet, które poglądami i zachowaniem odbiegają od normy. Tej określonej przez mężczyzn dla społeczeństwa. Dla tych szalonych, które nie są w stanie...

@kimatom @kimatom

Pozostałe recenzje @ilona_m2

Cienie Pecan Hollow
Wśród tylu stanów ludzkiego splątania

To kolejny w tym roku zagraniczny debiut, który ani nie był zły, ani na tyle dobry by zachwalać go w kategoriach literackiego objawienia. Choć styl melodyjny, poetycki i...

Recenzja książki Cienie Pecan Hollow
Pani March
Na taki thriller właśnie czekałam!

Wiecie, że nieczęsto sięgam po debiuty, nie mam zbytniego zaufania do nowych nazwisk, ale niekiedy moja czytelnicza intuicja mnie nie zawodzi. Recenzję tej książki mogł...

Recenzja książki Pani March

Nowe recenzje

Reality Fame. Walka o sławę
Reality Fame
@snieznooka:

Mam do Was pytanie, czy znacie twórczość przesympatycznej Marii Karnas? Muszę przyznać, że ja też jej wcześniej nie zna...

Recenzja książki Reality Fame. Walka o sławę
Furyborn. Zrodzona z furii
FURYBORN
@snieznooka:

„Furyborn. Zrodzona z furii” to książka o dwóch bohaterkach, które chadzają bardzo różnymi ścieżkami, zupełnie, jak kot...

Recenzja książki Furyborn. Zrodzona z furii
Mroczne dziedzictwo
Mroczne dziedzictwio
@snieznooka:

„Mroczne dziedzictwo” to książka, która wytrąciła mnie z równowagi do tego stopnia, że zaniemówiłam, kiedy zamknęłam os...

Recenzja książki Mroczne dziedzictwo
© 2007 - 2024 nakanapie.pl