Bursztynowa luneta recenzja

Historia wielu światów

TYLKO U NAS
Autor: @Banshee22 ·3 minuty
2022-06-09
Skomentuj
1 Polubienie
Zwieńczenie trylogii, na którą trafiłam całkiem przypadkiem. Zaczęło się od filmu obejrzanego na Netflixie, gdy nie miałam, co ze sobą zrobić i szukałam czegoś, co zabije trochę czasu. Historia Lyry tak mi się spodobała, że stwierdziłam, że muszę poznać ją w całości. Sięgnęłam po książki napisane przez Philipa Pullmana. Zaczęło się od Zorzy polarnej, którą przeczytałam dość szybko i bardzo przyjemnie spędziłam przy niej czas. Następnie Delikatny nóż sprawił, że zaczęłam mieć wątpliwości, czy podoba mi się kierunek, w którym zmierza ta opowieść. I na koniec Bursztynowa luneta, której niestety nie byłam w stanie doczytać do końca i przerzuciłam się na audiobooka.

Trzecia część zaczyna się w momencie, gdy Lyra znajduje się pod opieką swojej matki, a Will z pomocą aniołów usiłuje ją odnaleźć. Lord Asriel szykuje się do wojny z Absolutem, a ja jako czytelnik, nie miałam już żadnego pojęcia, która ze stron jest tą odpowiednią, komu powinnam kibicować i kto tutaj właściwie jest dobry, a kto zły. Dodatkowo nad Lyrą wisi przepowiednia, która mówi o tym, że od jednej decyzji dziewczynki, zależeć będą losy świata.

Od razu spieszę z wyjaśnieniem, że powodem, dla którego nie byłam w stanie doczytać tej książki, nie był fakt, że była ona słabo napisana czy może stała się nudna. Powieść w trzeciej części trochę się zagmatwała. Podczas pracy muszę w dużym stopniu się skupiać na tym, co robię, dlatego kiedy po pracy sięgam po książkę, szukam w niej rozrywki, przy której odpocznę. Bursztynowa luneta wymagała ode mnie myślenia, skupienia się i było to już dla mnie za dużo. Dlatego przerzuciłam się na audiobooka i książkę przesłuchałam. Dzięki temu łatwiej było mi się skupić na opowieści i poukładać sobie w głowie fakty.

Jak już wspomniałam, ostatnia część trylogii postawiła nas w sytuacji, kiedy nie do końca wiedzieliśmy, co jest dobre, a co złe. Autor przedstawił nam punkt widzenia obu stron i w gruncie rzeczy zarówno jedna, jak i druga miały swoje racje, z którymi ciężko było się nie zgodzić. To uczucie niepewności towarzyszyło mi praktycznie przez większą część powieści. Z czasem szala przechyliła się ku jednej strony, natomiast do samego końca czułam ten delikatny niepokój, że może jednak to nie jest dobry wybór.

Lyra i Will podejmowali różne decyzje, często ryzykowne, a nawet niebezpieczne. Głównie to dziewczynka miała tutaj coś do powiedzenia, a Will kroczył za nią wszędzie i z reguły nie kwestionował tego, co zamierzała zrobić. Choć do samych przygód dzieci nie mam zastrzeżeń i bardzo mi się podobały, tak cały czas oczekiwałam tej decyzji, którą miałaby podjąć i która miałaby zadecydować o losach świata. I tutaj już niestety odczuwam pewien niedosyt.

Zakończenie książki było dla mnie zbyt szybkie, zbyt łatwe i zbyt spokojne. Było szykowanie do wojny, której rozstrzygnięcie przyszło zaraz po tym, jak w ogóle się rozpoczęła. Lyra i Will porównywani do Adama i Ewy nie mieli praktycznie żadnego związku z biblijną parą. Owszem, decyzja dziewczynki zadecydowała o losach świata, aczkolwiek miałam poczucie, że oczekiwałam czegoś zupełnie innego. Jakieś pompy i uczucia “Lyra musisz postąpić tak i tak” podczas, gdy dziewczyna by się nad tym zastanawiała i zastanawiała, a mnie zżerałyby nerwy w oczekiwaniu na to, co zrobi. Tymczasem pojawił się problem i Lyra z Willem po chwili mieli odpowiedź. Decyzja była trudna i faktycznie decydowała o losach światów, aczkolwiek uważam, że podjęli ją zbyt szybko i zbyt łatwo. Albo po prostu autor nie umiał oddać w powieści tego trudu.

Mimo końcowego niedosytu i tak uważam, że Mroczne Materie to fantastyka godna polecenia. Mamy tutaj wszystko, co fanom tego gatunku literackiego powinno się spodobać. Autor zaprezentował niezwykłą wyobraźnię tworząc nie jeden świat, a kilka czy nawet kilkanaście światów. Każdy z nich był inny, choć niektóre podobne. Dodatkowo zamieszkiwane były przez różne stworzenia oraz rządziły się różnymi prawami. Przy każdej kolejnej podróży naszych bohaterów, byłam ciekawa, do jakiego kolejnego świata dotrą i co tam spotkają. Muszę przyznać, że ani razu nie byłam zawiedziona, a po przeczytaniu i odsłuchaniu trylogii zabieram się za serial, bo nie zamierzam jeszcze rozstawać się z tą magiczną historią.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-07
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bursztynowa luneta
5 wydań
Bursztynowa luneta
Philip Pullman
8.1/10
Cykl: Mroczne materie, tom 3

Lyra i Will muszą stawić czoła swojemu największemu wyzwaniu i narazić się na wielkie niebezpieczeństwo. Z pomocą przychodzą im starzy przyjaciele: pancerny niedźwiedź Iorek Byrnison i naukowiec dr Ma...

Komentarze
Bursztynowa luneta
5 wydań
Bursztynowa luneta
Philip Pullman
8.1/10
Cykl: Mroczne materie, tom 3
Lyra i Will muszą stawić czoła swojemu największemu wyzwaniu i narazić się na wielkie niebezpieczeństwo. Z pomocą przychodzą im starzy przyjaciele: pancerny niedźwiedź Iorek Byrnison i naukowiec dr Ma...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Banshee22

Żelazny Płomień
Świetna kontynuacja

"Iron Flame" to rewelacyjna kontynuacja "Fourth Wing", która nie tylko dorównała swojemu poprzednikowi, ale wręcz go przebiła. Tak samo, jak przy czytaniu pierwszej częś...

Recenzja książki Żelazny Płomień
Krwawe przeznaczenie
Dla miłośników smoków!

Lubisz fantastykę? Smoki? A może polską fantastykę? Był taki czas, kiedy wydawało mi się, że Polak nie potrafi napisać dobrze fantasy i sięgałam tylko po literaturę zagr...

Recenzja książki Krwawe przeznaczenie

Nowe recenzje

Słomianie
Słomian i brak wyznawców
@guzemilia2:

Q: zdarza wam się przeczytać książkę, o której totalnie nie wiecie, co później napisać/ powiedzieć? Reklama - wydaw...

Recenzja książki Słomianie
Opactwo Northanger
Kiedy naiwność jest cnotą
@Estera:

"Opactwo Northanger" czytałam ostatnio w liceum i pamiętam tylko tyle, że denerwowała mnie główna bohaterka. Jak się ok...

Recenzja książki Opactwo Northanger
Co powie mama?
Co powie mama? - jak zmienić relacje z rodzicam...
@deana:

,,Odłączenie się od rodziców nie ma nic wspólnego z brakiem miłości czy bliskości. Wręcz przeciwnie: dopiero wtedy pełn...

Recenzja książki Co powie mama?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl