Mój przyjaciel to zły chłopak recenzja

Dziękuję @niegrzeczneksiazki za egzemplarz do recenzji 🥰

W tym miejscu powinien być cytat z książki, ale go nie będzie. Niestety czytając nie wyłapałam, żadnego fragmentu, który zwróciłby moją uwagę.

Laura to dziewiętnastolatka, która jest szczęśliwa. Ma pracę, chłopaka i rodzinę. Jednak nagle dzieje się coś, co burzy jej spokój. Do miasta powraca jej przyjaciel z dawnych lat. Marcel wyjechał kilka lat temu a Laura długo leczyła złamane serce. Była w nim zakochana. Teraz kiedy ułożyła sobie życie, on zjawia się ponownie i wszystko zmienia. Okazuje się, że chłopak nie jest już nieśmiałym chłopcem a zmienił się w zadziornego motocyklistę. Obydwoje z resztą zmienili się przez tych kilka lat.

Czy będą potrafili się ponownie dogadać?

Ta historia jest z pewnością ciekawa. Fabuła dosyć rozbudowana, sporo się dzieje. Główni bohaterowie mnie niemiłosiernie denerwowali. Marcel swoją porywczością i zaborczością. Laura tym, że była dziecinna. Jednak mam gdzieś z tyłu głowy dla niej usprawiedliwienie bowiem miała dopiero 19 lat. Kto z nas był w tym wieku dojrzały? Podejrzewam, że nikt. No dobra...

Były między nimi takie podchody, które dla nastolatków są pewnie ok. Jednak zastanawiam się, jak to możliwe, że po 4 latach wciąż kochając przyjaciela (który wyjechał i uciął kontakt!) Dziewczyna związuje się z innym chłopakiem? No nie wiem. Jest z jednym ale wciąż myśli o drugim choć ten nawet się nie odezwie do niej. No ale znów - ma przecież tylko 19 lat. Ok wybaczam😅

Wspomnę tylko, że Marcel ma pewne problemy przez które wrócił do rodzinnego miasta by zacząć nowe życie. Jednak na miejscu znów robi to samo tyle, że z nową paczką znajomych... Nie wspomnę nawet ile razy łamał dane Laurze obietnice a ta dalej jak w dym🤷No irytowało mnie to okrutnie. ALE... No właśnie... Marcel trochę się zmienia z każdą kolejną stroną. Mądrzeje ewidentnie co skutkuje prawidłową decyzją podjętą na sam koniec książki.

Generalnie fajna historia ale według mnie książkę ratuje dziadek Laury oraz Wiktor, który jest przyjacielem dziewczyny i jednocześnie współpracownikiem w firmie jej ojca. Bardzo polubiłam jego postać. Wprowadzał sporo humoru z resztą tak samo jak i dziadek.

Historia sama w sobie fajna, dosyć lekka jednak odrobinę mnie zawiodła. Trochę taka sinusoida. Momenty wciągające przeplatały się z tymi dosyć nudnymi. Aczkolwiek samo zakończenie bardzo mi się spodobało i nawet przeczytałabym jak dalej potoczyły się losy głównych bohaterów. Mogłoby to być ciekawe.