Uwielbiam książki, które są w stanie mnie zaskoczyć, a to była jedna z nich.
Przyznaję jednak, że czytałam ją "zanim to było modne", czyli zanim zaczął się cały szum dookoła niej. I bardzo się cieszę, gdyż dzięki temu nie byłam narażona na choćby najmniejszy spoiler.
Przeczytałam w swoim życiu tyle kryminałów, że myślałam, że już żadna książka o morderstwie mnie mnie zaskoczy. Myliłam się i ta książka mi to udowodniła.
Bardzo serdecznie polecam, trzyma w napięciu, szokuje i zaskakuje!
Sposób pisania też jest bardzo przyjemny, mimo, że książka porusza ciężkie tematy czytało mi się ją lekko i nie miałam poczucia, że jest zbędnie przeciągana akcja, dzięki czemu faktycznie trzymała w napięciu do końca.
Nie czytałam przed zakupem opisu książki i bardzo zaskoczyło mnie, gdy przeczytałam, że główną bohaterka ma agorafobię, jednak opis tego jak sobie z nią radziła był bardzo dokładny i przemyślany- sposób w jaki organizowała sobie życie, załatwiała sprawy codzienne, takie jak np zakupy.
(Teraz w po-pandemicznym świecie może nam się wydawać to czymś normalnym, jednak wtedy było to dla mnie coś nowego i zaskakującego).
Mam wrażenie, że opisy te pomogły wczuć się jeszcze bardziej w postać głównej bohaterki i to jak bardzo musiała walczyć, jak ciężka była jej codzienność.
Wydaje mi się, że jest to jedna z tych książek, które warto przeczytać dwa razy- za pierwszym razem, by poznać fabułę i zakończenie, za drugim by zobaczyć jak to zakończenie pasuje do wydarzeń z książki.
Fakt, samo zakończenie (spoiler: chodzi mi o scenę walki i pościgu) jest chyba trochę naciągane, ale to, co się dzieje tuż przed, plot twist, był dla mnie tak zaskakujący, że automatycznie książka stała się jedną z moich ulubionych. Gdy wszystkie wątki zaczęły się wyjaśniać nie byłam w stanie oderwać się od książki, a to, co założyłam sobie w głowie posypało się jak domek z kart.
Osobiście z pewnością do tej książki wrócę, choćby po to, by teraz, gdy znam zakończenie, dopasować do siebie wszystkie elementy układanki.