Instytut recenzja

"Instytut" K. C. ARCHER - opinia

Autor: @Katarzyna_Wasowicz ·3 minuty
2020-05-05
Skomentuj
2 Polubienia
Hipnotyzująca okładka i ciekawy opis to gwarancja, że zechcę przeczytać daną powieść. Obok "Instytutu" K.C. Archer nie mogłam przejść obojętnie i choć książka odczekała dość długi czas nim wzięłam je w czytelnicze obroty sprawiła mi całkiem sporo frajdy.


Główną bohaterką jest dwudziestokilkuletnia Teddy Cannon, dziewczyna, która nie radzi sobie w życiu ani w relacjach międzyludzkich. W dodatku cierpi na epilepsję, a przynajmniej tak zdiagnozowano dolegliwości, które jej towarzyszą. Ma jednak swój sekret: czyta ludzi, wie kiedy kłamią. Nie chroni jej to jednak przed narobieniem sobie poważnych kłopotów. Kłopotów tak poważnych, że jedynym ratunkiem wydaje się jej skorzystanie z oferty tajemniczego Clinta Corbetta, który proponuje jej czystą kartę i wstęp do Instytutu Szkoleń i Rozwoju Egzekwowania Prawa im. Whitfielda. Informuje również dziewczynę, że nie cierpi na żadną epilepsję, ale jest najprawdziwszym medium, a jej organizm w ten sposób radzi sobie z przeciążeniami umysłu. A to zaledwie wierzchołek góry lodowej… Potem robi się jeszcze bardziej interesująco.


Będąc jeszcze na początku i poznając początki Teddy w Whitfield, zawiódł mnie odrobinę powielony schemat (szkoła dla czarodziejów… tfu, tfu dla mediów; grupa popularnych uczniów i freaków), tym bardziej, że zaczęło się całkiem ciekawie, a to zaledwie niektóre. Schematy nie są złe, na czymś trzeba oprzeć fabułę, a wymyślić coś całkowicie oryginalnego jest bardzo trudno. Wszystko zależy od tego jak autor rozegra fabułę, jakich stworzy bohaterów, relacje i wątki. Z "Instytutem" mam ten problem, że czytało się sprawnie i szybko, jest napisana bardzo przyzwoicie, ale czegoś mi w nim zabrakło. Kiedy odkładałam książkę, nie czułam wewnętrznego przymusu by jak najszybciej zacząć czytać dalej. Owszem intrygowała mnie tajemnica pochodzenia Teddy, ale przyciąganie do "Instytutu" było znikome.


Teddy Cannon nie jest jedną z tych milusińskich bohaterek, które zyskują sympatię czytelnika od pierwszego zdania. Działa pod wpływem impulsu, skupia się w głównej mierze na sobie, jest ogólnie zagubiona i nie za bardzo potrafi docenić to co ma. A już najbardziej mierziło mnie, że nie umie docenić ludzi, którzy ją otaczają. Traktuje ich jako drogę do celu. To się, oczywiście zmienia, bohaterka, jak na takową przystało, przechodzi wewnętrzną przemianę, co okupione jest - niestety- krzywdą innych.


Wielka szkoda, że autorka poskąpiła namgłębszego wglądu w przeżycia wewnętrzne bohaterki, podobnie jak w pozostałych, co czyni ich nieco płytkich. Pozostaje mi wierzyć, iż w kolejnych tomach bliżej poznamy pozostałe postaci, a także samą Teddy. Cóż… świadomość, że w tym tomie nie poznam wszystkich sekretów odrobinkę mnie zasmuciła, bo w jakiś sposób obliguje mnie to do sięgnięcia po następną część, gdy ta ujrzy wydawnicze światło dzienne.


Styl jest bardzo przyjemny, duża ilość dialogów pozwala na szybkie czytanie. Opisów nie doświadczymy tu zbyt dużo i wiele zależy od naszej wyobraźni. Co przeszkadzało mi o tyle, iż nie pozwalało wgłębić się w świat wewnętrzny Teddy. Sporo jednak dzieje się w "Instytucie", a takie prowadzenie narracji sprzyja opisom akcji.


Wątek romantyczny pojawia się, a jakże. Wpleciony cieniutką nitką w warkocz fabuły, nie jest dominujący, uzupełnia całość o łagodniejsze wątki. Nastręczające bohaterce międzyludzkich zawirowań, których rozwiązanie nie dane czytelnikowi poznać.


"Instytut" K.C. Archer to powieść skierowana w głównej mierze do młodego czytelnika. Obdarzenie bohaterów nadprzyrodzonymi mocami czyni tę pozycję interesującą. Umiejscowienie głównego miejsca akcji w tajemniczym Instytucie, wplecione w fabułę intrygi i tajemnice z przeszłości sprawiają, że można mieć silne skojarzenia z pewnym młodym czarodziejem i jego szkołą magii. Otrzymujemy jednak coś podobnego, ale skupionego na świecie rzeczywistym (pomimo zdolności mediumicznych).


Spędziłam z powieścią K.C. Archer kilka dni, bawiłam się całkiem dobrze i z czystym sumieniem polecam tę pozycję, pod warunkiem, że nie oczekujecie efektu wow i psychologicznej głębi.


Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Instytut
Instytut
"K. C. Archer"
7.2/10
Cykl: Instytut / School of psychics, tom 1

Teddy Cannon nie jest typową dwudziestokilkuletnią kobietą. Owszem, jest zaradna, bystra i pokręcona. Ale potrafi też z niesamowitą precyzją czytać ludzi. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jest prawd...

Komentarze
Instytut
Instytut
"K. C. Archer"
7.2/10
Cykl: Instytut / School of psychics, tom 1
Teddy Cannon nie jest typową dwudziestokilkuletnią kobietą. Owszem, jest zaradna, bystra i pokręcona. Ale potrafi też z niesamowitą precyzją czytać ludzi. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jest prawd...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Instytut stanowi mocno przedwczesny debiut, który mógłby być co najwyżej wprawką napisaną do szuflady, ale nie początkiem dłuższej serii. Przez K. C. Archer znów miałem ochotę pogryźć książkę… a prze...

@RuBrykaPopkulturalna @RuBrykaPopkulturalna

Uwierzycie mi, gdy powiem, że Instytut to naprawdę dobra książka? Każdy fan wątków paranormalnych powinien się z nią zapoznać. Nie powiem, że podczas lektury nie pojawiło się żadne „ale”. Całokształt...

@nalogowyksiazkoholik @nalogowyksiazkoholik

Pozostałe recenzje @Katarzyna_Wasowicz

Piąty akt
"Piąty akt" Wojciech Wójcik - opinia

Wojciech Wójcik zabiera nas do aktorskiego świata, jego niuansów, skomplikowanych relacji, zależności i mrocznych stron. Dodatkowo wybieramy się w podróż w czasie, do ok...

Recenzja książki Piąty akt
Final Girls. Ostatnie ocalałe
"Final girls. Ostatnie ocalałe" Grady Hendrix - opinia

„Final girls to dziewczyna, która jako jedyna pozostaje przy życiu, gdy pojawiają się końcowe napisy w horrorze. Zakrwawiona bohaterka, której udało się ocalić siebie, p...

Recenzja książki Final Girls. Ostatnie ocalałe

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie