Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. Takie jest przeznaczenie każdego człowieka i mimo wielu różnic nas dzielących, wszystkich czeka nieuchronna śmierć. Wyobraźcie sobie jednak, że w cudowny, nadprzyrodzony sposób martwi powracają do życia. Wreszcie ponownie możemy być z ukochaną osobą i cieszyć się jej obecnością. Wspaniała wizja, czyż nieprawda? Jason Mott, mieszkaniec południowo-wschodniej Karoliny Północnej, autor debiutanckiej książki ,,Przywróceni’’ uraczył nas właśnie taką fantazją. Postanowił zmierzyć się z ważnymi pytaniami o ludzką śmiertelność. Z jakim to wyszło rezultatem. Zanim się tego dowiemy przedstawię pokrótce konstrukcje fabuły.
15 sierpnia 1966 roku, Arcadia, małe spokojne miasteczko na amerykańskim Południu. Ten dzień na zawsze zapisał się w życiu Harolda i Lucille Hargrave'ów. Początkowo nic nie zapowiadało tragedii. Ich jedyny syn Jacob w dniu swoich ósmych urodzin bawił się znakomicie ze wszystkim gośćmi. Niestety po południu niezauważony przez opiekunów chłopiec wymknął się do sosnowego zagajnika, gdzie utonął w pobliskiej rzece. Osieroceni rodzice bardzo boleśnie przeżyli stratę ukochanego dziecka. Nawet upływający czas nie był w stanie wymazać z pamięci bolesnych wspomnień i zaleczyć rany. Nagle po pięćdziesięciu latach na progu ich domu pojawia się agent Martin Bellamy z Międzynarodowego Biura do spraw Przywróconych wraz z żywym Jacobem. Chłopiec wygląda i zachowuje się niemal identycznie, jak w dniu, kiedy widzieli go po raz ostatni. To nie koniec zaskakujących nowin. Okazuje się, że na całym świecie zmarli powracają na ziemię. Nikt nie potrafi racjonalnie wyjaśnić, dlaczego się tak dzieje i jak to się skończy. Reakcje "prawdziwie żyjących" są bardzo różnorodne. Jedni witają swoich bliskich z radością i euforią, drudzy są nieufni, zaś jeszcze inni odnoszą się wrogo wobec nowo przybyłych. W Arcadii zaczyna narastać atmosfera napięcia i chaosu. Liczba przywróconych rośnie w zastraszającym tempie. Co z tego dalej wyniknie? Czy to niewiarygodny cud a może zapowiedź zbliżającego się końca świata?
Powieść Jasona Motta na długo przed premierą wzbudziła gorące emocje wśród wielu krytyków. Aukcja, w której można było wygrać prawa do ekranizacji książki, była dość widowiskowa. Ostatecznie wygrała ją firma producencka Brada Pitta, Plan B, zaś stacja ABC Studios znana między innymi z takich hitów jak ,,Zagubieni’’ czy ,,Chirurdzy" zapowiedziała emisję serialu, który ukaże pod tytułem "Resurrection". W zaistniałej sytuacji oczekiwałam od lektury ,,Przywróconych’’ wielkich rewelacji, bynajmniej poczułam lekkie rozczarowanie. Na pewno na uznanie zasługuje niezwykle świeży, niekonwencjonalny pomysł na fabułę. Także jego sposób przedstawienia wypadł całkiem dobrze. Wiele osób cierpi z powodu straty bliskiej osoby marząc o tym, by znów ją zobaczyć. Autor stwarza taki scenariusz w swojej debiutanckiej powieści. Martwi ludzie wracają do życia, lecz nie w stylu zombie. Są zupełnie nietknięci przez mijający czas i zachowują się stosunkowo normalnie. Chcą wrócić do swojej ziemskiej egzystencji i dalej bez przeszkód funkcjonować w społeczeństwie. Niestety nie wszyscy entuzjastycznie reagują na ich widok. W rzeczywistości ludzi ogarnia niepokój. Czują się niepewnie. Nie wiedzą, co jest prawdą a co zwykłą ułudą. Przecież śmierć jest nieodwracalną częścią naszego życia, więc jak to możliwe, że można dostać drugą szansę? Świat stanął do góry nogami. Autor pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi, aby umożliwić czytelnikowi otwartą interpretację i kontemplacje na temat ludzkości, sensu życia, wiary, moralności, miłości czy odpowiedzialności.
,,Przywróceni’’ czyta się bardzo dobrze, choć osobiście nie zapałałam do nich sympatią. Liczyłam na znacznie drastyczniejszy rozwój wydarzeń i bardziej efektowniejszą konfrontację pomiędzy Przywróconymi a Prawdziwie Żyjącymi. Również czuje niedosyt z powodu braku wyjaśnienia, skąd wróciły nieżyjące osoby i jak to się stało, że mimo upływu lat pozostali w swojej nienaruszonej cielesnej powłoce. Reszta jest bez zarzutu. Akcja płynnie brnie do przodu, niekiedy zaskakuje. Pod względem stylistycznym też ogólnie bardzo dobrze. Bohaterowie z perspektywy socjologicznej i psychologicznej zostali stworzeni naturalnie i wiarygodnie. Całość przeplata się z szeregiem mini opowieści, które odnoszą się do innych osób z kręgu Przywróconych, dzięki czemu historia nabiera tajemniczego wydźwięku. Z kolei zakończenie przynosi dramat, patos, radość oraz odkupienie.
Szukasz czegoś więcej niż przeciętny science fiction? W takim razie polecam interesującą powieść obyczajową z domieszką thrillera psychologicznego autorstwa Jasona Motta, dzięki której poznasz ogólne kwestie religijne dotyczące możliwego życia po śmierci oraz bardziej prozaiczne sprawy, jak wpływ zasobów związanych z prawdziwą eksplozją demograficzną. Ta książka roi się pytań, które jeszcze długo będziesz pamiętać po zakończeniu lektury. Zainteresowanych zapraszam do czytania.