Wakacje w Trzeciej Rzeszy recenzja

Niemcy w okresie międzywojennym. Jaki był wtedy ten kraj, jacy byli jego mieszkańcy? Dlaczego potworna nazistowska ideologia znalazła tylu zwolenników? Aby znaleźć odpowiedzi na te pytania, Julia Boyd przewertowała archiwa w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Australii i Nowej Zelandii. W swojej książce zamieściła wspomnienia oraz fragmenty listów i dzienników ok. 180 cudzoziemców, którzy tymczasowo przebywali w Trzeciej Rzeszy (turystycznie lub zawodowo). Dzięki tej książce możemy dowiedzieć się sporo na temat tego, jak rodził się nazizm i jak propaganda omamiała naród niemiecki (i w sumie resztę świata także). Jeśli tak jak ja, zastanawiałeś/zastanawiałaś się kiedyś jak to możliwe, że nikt i nic nie powstrzymało tej fali mordu i nienawiści, która wylała się na świat, to zachęcam do przeczytania tej książki. Autorka uzbierała i zebrała razem bardzo dużo szczegółowych relacji i wspomnień. Dokładnie opisuje, co działo się w okresie międzywojennym rok po roku, ale nie są to informacje, które znajdziesz w podręcznikach do historii. Są to relacje z życia codziennego zwykłych ludzi oraz opisy zmian, jakie wokół nich zachodziły. Ciekawym dodatkiem są też zdjęcia pochodzące głównie z prywatnych archiwów oraz plakaty z lat 30. zachęcające turystów do odwiedzania Niemiec.

Mocną stroną tej książki jest to, że znajdziemy tu wypowiedzi obcokrajowców z dwóch „obozów”: zarówno tych, którzy widząc to, co się dzieje w Niemczech w latach 30. byli naprawdę zaniepokojeni, jak również tych zachwyconych nazizmem i Hitlerem, którzy nie dostrzegali w nim zagrożenia. Daje to pełny obraz tamtych czasów i pokazuje, że dużo ludzi dało się niestety omamić, co wyjaśnia, czemu nikt tego wszystkiego nie zatrzymał. Mamy tu też takie perełki jak relacje zwykłych ludzi z osobistych spotkań z Führerem. Do takich sytuacji dochodziło czasami z przyczyn zawodowych, a czasami czysto przypadkowo np. w kawiarni, teatrze. Przykładem mogą być słowa, które Hitler wypowiedział w prywatnej rozmowie na kilka lat przed wybuchem II wojny: „Zrobię coś, co reszta świata chciałaby zrobić. Oni nie wiedzą, jak pozbyć się Żydów. Ja im pokażę”. 

Muszę przyznać, że nie była to lekka lektura. Mimo tego, że jej treść bardzo mnie zaciekawiła, momentami czułam znużenie i po prostu zmuszałam się do czytania. To chyba przez ogromną ilość informacji, szczegółowość i naukowy charakter. Mimo to nie żałuję przeczytania tej książki, bo dała mi odpowiedzi na trapiące mnie pytania. Dowiedziałam się z niej o nazizmie i ludzkiej psychice, więcej niż przypuszczałam.
Jedno co mnie zastanawia to fakt, że w  podtytule książki (zarówno polskim, jak i oryginalnym) mamy słowo „faszyzm", a nie „nazizm". Z tego co sprawdzałam, nie są to tożsame pojęcia, choć pokrewne. Poza tym faszyzm narodził się i rozwijał we Włoszech, a nazizm właśnie w Niemczech. Skoro książka „Wakacje w Trzeciej Rzeszy" mówi tylko i wyłącznie o tym drugim kraju i Hitlerze, to nie rozumiem skąd taki podtytuł. Może było to gdzieś wytłumaczone, a ja to przeoczyłam? Szczerze mówiąc, nie wiem.

Na koniec cytat z posłowia do tej książki: „Ponad osiemdziesiąt lat po tym, jak Hitler został kanclerzem, widmo nazistów wciąż straszy. Bądźmy czujni”.