Czytanie na dobranoc stało się takim naszym małym rytuałem przed snem. Oczywiście, bywają takie dni, że nic z tego nie wychodzi, ale na szczęście nie ma ich dużo.
Odkąd moja córka zaczęła interesować się książeczkami. Dowiedziałam się, że nie każda książka musi mieć morał dla naszej pociechy. Niektóre są bardzo niezwykłe i pokręcone, dlatego ciężko od razu wyciągnąć z nich jakąkolwiek życiową mądrość, ale można się przy zrelaksować.
“Jak nakarmić smoka" autorstwa Piotra Gociek, to zbiór różnych wierszy dla dzieci. Jeszcze dotąd nie pisałam recenzji na temat książeczki dla dzieci, ale zapewne na tej jedynej się skończy. Nie moja bajka… na dalszą metę, ale warto było spróbować.
W książeczce mamy dziewiętnaście wierszyków, które bardziej lub mniej przypadły mi do gustu. Z niektórych wierszyków, nawet sam rodzic może wyciągnąć coś dobrego dla siebie, lecz nad niektórymi można głowić się godzinami. Zastawiając się, czy aby na pewno, tak powinno się postąpić? Może w dużo mniej drastyczny sposób, ten morał mógł zostać przekazany?
Nie wiem, czy każdego dziecko chce być straszone, nawet ze stylem. Czasami można w prostszy sposób wytłumaczyć na przykład, dlaczego nie powinniśmy marnować bezsensownie wody. i to bez udziału bazylichy, która może nas rozerwać na strzępy.
Wierszyki, które wydały mi się najciekawsze i które najbardziej mi się spodobały, to:
• Wędrówka jeża-jaka sama nazwa wskazuje, poświęcona jest o jeżowi, który przechodzi przez drogę. Nie zważając na zagrożenie ze strony samochodów, ale co zrobić... instynkt, więc my musimy uważać.
• Na stole-opowiada o zwierzętach, które same muszą znaleźć sobie jedzenia. Morał taki, żeby docenić, to co mamy na naszym stole i też nie marnować jedzenia (to dodaję od siebie)
• Straszna historia-dla nauczycieli bardziej niż duchy, przerażające są błędy ortograficzne uczniów. Ten wierszyk mnie rozbawił... mnie również moje błędy w recenzjach często straszą.
• Osa, ćma i mucha-warto słuchać rodziców, jeżeli ostrzegają nas, przed czymś złym. Co może wyrządzić nam krzywdę i na pewno skończy się, to dla nas źle.
• W bibliotece-z każdej książki można wyciągnąć coś wartościowego, ale żeby tak było trzeba ją najpierw przeczytać, więc nie ma znaczenia, który gatunek lepszy… skoro nie damy mu szansy i go nie poznamy.
Podsumowując, to bardzo ciekawy zbiór wierszyków. Myślę, że każdy z nas, będzie miał na jego temat inne zdanie… Wspomniane w nim cymbały i matoły, mogą zdziwić bardziej rodzica, niż dzieci. Jednak na pewno spodobają się nam ilustrację, które są przepiękne.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl