Współczesny biznes oraz m.in. rozwój korporacji spowodowały, że powstały takie zawody, jak coach, czy mówca motywacyjny. I trzeba przyznać, że dla niektórych są to zajęcia bardzo dochodowe.
Simon Sinek w swojej książce "Gra bez końca" przedstawia nam wizję biznesu jako nieskończonej gry oraz liderów z nieskończonym nastawieniem cyt.: "...lider o nieskończonym nastawieniu dąży do tego, by jego pracownicy, klienci i akcjonariusze czuli niewygasłe pragnienie wspierania organizacji swoimi staraniami, portfelami i inwestycjami. " Trzeba przyznać, że brzmi to osobliwie.
Autor posługuje się określeniem "Słuszna Sprawa" cyt.: "Słuszna Sprawa to konkretna wizja przyszłego stanu, który jeszcze nie istnieje, lecz jest tak przekonujący, że ludzie są gotowi na różne ofiary, by do niego dążyć".
Cyt.: "To realizowana przez nas Słuszna Sprawa nadaje znaczenie naszej pracy i naszemu życiu. Słuszna Sprawa zachęca nas do skupiania się na czymś dalszym niż skończone nagrody i indywidualne zwycięstwa. Słuszna Sprawa oferuje kontekst dla wszystkich skończonych gier, które musimy rozegrać po drodze, Słuszna Sprawa inspiruje nas do dalszej gry. Czy to w nauce, budowaniu społeczności, w biznesie liderzy, którzy chcą, żebyśmy dołączyli do ich nieskończonych dążeń, muszą przedstawić nam w jednoznacznych kategoriach pozytywną i namacalną wizję idealnej według nich przyszłości".
Muszę przyznać, że czytanie tej książki oraz próba zrozumienia autora wymagało ode mnie dużo cierpliwości.
Prawda jest brutalna i prosta. Człowiek nie pracuje dla Słusznej Sprawy, a dla pieniędzy, które są mu potrzebne na realizowanie swoich potrzeb - jedzenie, opłacanie rachunków, po prostu na życie.
Podobnie jest z biznesem. Jak mówią znawcy, biznes jest chciwy. Jeśli ktoś pracował w korporacji, to wie, że w tego typu firmach jest moda na wmawianie pracownikom, że pracują w imię jakiś wyższych idei, a nie dla zysku właścicieli. I jak wytłumaczyć potem, to pracowanie dla szczytnych celów, gdy przenosi się np. firmę z Niemiec (przypadek Amazona), do Polski, bo pracownicy tutaj są tańsi i nie ma tak silnych związków zawodowych, jak u naszego zachodniego sąsiada, które by broniły pracowników przed wyzyskiem pracodawcy.
Poglądy, które przedstawił autor w swojej książce nie przemawiają do mnie. Niestety, nie jest mi po drodze z Simonem Sinkiem.
Nikt nie będzie pracował dla Słusznej Sprawy, jeśli nie zarobi odpowiednich pieniędzy na czynsz, jedzenie, spłatę kredytu itp.
Praca to transakcja między pracownikiem, a pracodawcą. Pracownik daje daje firmie swoje umiejętności (np. znajomość księgowości), a firma płaci mu za nie. To nie działalaność dla idei.
Ale, cóż praca dla pieniędzy, brzmi mało wzniośle.
Mówca motywacyjny zarabia na opowiadaniu historii, które mają coś zmienić w życiu lub pracy innych ludzi.
"Gra bez końca" nic nie zmieniła w moim podejściu do pracy na lepsze.