Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa recenzja

Jak popełnić zbrodnię, nie robiąc nic.

Autor: @gosiaprive ·3 minuty
2024-04-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
To powinna być lektura obowiązkowa. Dla wszystkich. Chociaż, szczerze mówiąc, po przeczytaniu opinii na kilku portalach ze zgrozą stwierdziłam, że niektórzy ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Wielu osobom umknęło to, co w tej książce było najważniejsze - czyli nie tyle naiwna opowieść byłej sekretarki Goebbelsa, ale płynące z tej opowieści wnioski, czyli to, co jest między wierszami, a zostało napisane wyraźnie dopiero w omówieniu redakcyjnym współautora. Bo czytelnicy często szukają tzw. taniej sensacji, a w tej książce żadnej sensacji nie ma. No, chyba że uznamy za sensację fakt, że bliska współpracownica Josepha Goebbelsa nie wiedziała niemal do końca wojny nic o zbrodniach nazistów. Bo tak właśnie utrzymuje Brunhilde Pomsel.

Książka jest zapisem rozmów przeprowadzanych w latach 2013-2014 na potrzeby filmu dokumentalnego. Brunhilde Pomsel urodziła się w zamożnej dzielnicy Berlina w 1911 roku i tam spędziła całą młodość. W 1932 r dzięki poznaniu Wulfa Bleya (reportera radiowego i członka NSDAP od początku powstania tej partii) rozpoczęła się droga zawodowa Pomsel. Początkowo pracowała w teatrze, następnie przenosiła się wraz z robiącym partyjną karierę Bleyem w kolejne miejsca, aż do centralnych kręgów władzy, do sekretariatu w Ministerstwie Propagandy. Czytamy opowieść ponad stuletniej kobiety o jej młodości w Berlinie pod rządami Hitlera i nazistów. Pomsel opowiada o zwyczajnym codziennym życiu młodej kobiety, która chciała spotykać się z przyjaciółmi (a początkowo byli wśród nich także Żydzi), bawić się, dobrze zarabiać, ładnie się ubierać. Cały czas utrzymuje, że nie interesowała jej polityka, o wielu wydarzeniach nie wiedziała, bo działy się gdzieś daleko, w innych dzielnicach lub poza Berlinem, radio i prasa były już wówczas kontrolowane przez władzę, a ona nie szukała informacji politycznych, bo jej to nie obchodziło.

I ja w to wierzę. Pamiętajmy, że nie było internetu, smartfonów, telewizji itd. W prasie i radio jedynie słuszna linia partii. Później jednak, kiedy zaczęła się wojna, informacji przybywało, a jednak Pomsel pozostała obojętna na to, co działo się poza jej prywatnym życiem. Imponowało jej, że pracuje wśród elity, w pięknie umeblowanym biurze, że stać ją na ładne ubrania. To były jej zmartwienia: jak się ubrać, dokąd pójść coś zjeść w objętym wojennym kryzysem mieście. Po upływie 70 lat od tamtych wydarzeń, z perspektywy aktualnej wiedzy i doświadczenia, Brunhilde Pomsel uważa co prawda, że była wtedy młoda i naiwna, ale nie widzi swojej winy. Uważa, że skoro sama nikogo bezpośrednio nie zabiła, to nie ponosi odpowiedzialności za zbrodnie nazistów. A przecież to właśnie dzięki obojętności znacznej części niemieckiego społeczeństwa mogła się rozpędzić machina zbrodni, dzięki milionom milczących Niemców Hitler i narodowi socjaliści doszli do władzy. Obojętność bywa akceptacją, milczącym przyzwoleniem. Jeśli brakuje sprzeciwu - ktoś może to wykorzystać, czasem nawet przeciwko tym obojętnym. Dla mnie to fascynująca, bardzo prawdziwa opowieść o prawdziwym niemieckim życiu. Przerażająco spokojne życie elity, która milionom ludzi zgotowała piekło.

Druga część książki to komentarz politologa Thore Hansena. I tutaj są wnioski, do których niestety niektórzy czytelnicy wspomnień sekretarki Goebbelsa sami nie doszli, a pewnie komentarza też już nie chciało im się czytać, więc chyba w sumie nic z tego nie zrozumieli. Bo wspomnienia Brunhilde Pomsel i jej poczucie braku winy znajdują silne odbicie w dzisiejszym świecie. Coraz mniej ludzi bierze udział w wyborach, społeczeństwo w masie jest bezwolne i obojętne na wydarzenia polityczne, natomiast radykalizują się skrajne odłamy. Pomsel mówi, że nam się tylko wydaje, że na jej miejscu zachowalibyśmy się inaczej. Jej przykład: oglądamy wojnę w Syrii, współczujemy tym biednym ludziom, ale za chwilę przełączamy kanał w telewizorze na jakiś program rozrywkowy i spędzamy miły wieczór, nie myśląc już o Syryjczykach. Czyż nie? Z notki redakcyjnej na okładce książki: "'Niemieckie życie' staje się sygnałem alarmowym dla współczesnego pokolenia. Bo na przykładzie Brunhilde Pomsel widać, dokąd mogą zaprowadzić obojętność, ignorancja i brak zainteresowania polityką".

Powyższą recenzję zamieściłam wcześniej na moim blogu "Sztuka w papilotach".


Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa
Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa
Brunhilde Pomsel, Thore D. Hansen
6/10

Po prostu wślizgnęliśmy się w to – mówi 106-letnia sekretarka Józefa Goebbelsa. Czy historia się powtarza? Brunhilde Pomsel, była sekretarka ministra propagandy Rzeszy Józefa Goebbelsa, opowiada o swy...

Komentarze
Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa
Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa
Brunhilde Pomsel, Thore D. Hansen
6/10
Po prostu wślizgnęliśmy się w to – mówi 106-letnia sekretarka Józefa Goebbelsa. Czy historia się powtarza? Brunhilde Pomsel, była sekretarka ministra propagandy Rzeszy Józefa Goebbelsa, opowiada o swy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książa składa się z dwóch części. Pierwsza to wspomnienia Brunhilde Pomsel, która przez trzy lata była jedną z sekretarek Ministra Propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa. I nigdy tego nie żałowała, ...

Pozostałe recenzje @gosiaprive

Modigliani
Opowieść prawdziwa o księciu paryskiej bohemy.

Książka Pierre'a Sichela "Modigliani" to niezwykle poruszająca historia życia i twórczości jednego z najsłynniejszych malarzy wszechczasów, Amadeo Modiglianiego. Bardzo ...

Recenzja książki Modigliani
BRASSAI rozmowy Z PICASSEM
Picasso i Brassai - dwaj wielcy artyści.

Po raz pierwszy czytałam tę książkę w czasach licealnych i później do niej bardzo długo już nie wracałam. Nie jestem, a zwłaszcza - nie byłam, fanką kubizmu... Interesuj...

Recenzja książki BRASSAI rozmowy Z PICASSEM

Nowe recenzje

Wiatr
Wiatr
@rudaczyta2022:

🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 Dzień dobry Kochani 😊 Dzisiejsza recenzja będzie dotyczyć książki pt. ,,Wiatr" @marcincisz. Książkę tą...

Recenzja książki Wiatr
Say you swear
Fantastyczny wakacyjny romans 🏖️
@burgundowez...:

Książka, która na myśl przywołuje lato i wakacje to? 🏖️ Mi na myśl przychodzi od razu książka „Say you swar”, autor...

Recenzja książki Say you swear
Czułe poranki, bezsenne noce
Czułe poranki, bezsenne noce
@greta.zajko:

Pani Agnieszka Zakrzewska w książce "Czułe poranki, bezsenne noce" prezentuje nam rozległy obraz wschodniej części kraj...

Recenzja książki Czułe poranki, bezsenne noce
© 2007 - 2024 nakanapie.pl