W dzisiejszych czasach, trudno jest o książkę, która zaciekawi, rozśmieszy i przy okazji przemyci do umysłu młodego Czytelnika trochę dobrych wartości. Dzieci szybko rosną, czasami nawet za szybko, dlatego tak ważne jest pokazywanie im odpowiednich dla wieku lektur. Zmierzch, mimo iż modny, nie nadaje się na pouczającą, aczkolwiek dostarczającą rozrywki pozycję dla najmłodszych. Na szczęście, na naszym rodzimym rynku pojawiają się autorzy, mający wielki talent do przykuwania uwagi. Paweł Beręsewicz, autor lubianych powieści o rodzinie Ciumków, serwuje nam kolejną pozycję dla dzieci. Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek to książka tak zabawna, a przy tym realna, że grzechem byłoby przejść obok obojętnie. Nie dziwi więc, że została wyróżniona w konkursie Nagroda Literacka imienia Kornela Makuszyńskiego.
Nasz główny bohater, a zarazem narrator, wiedzie dość spokojne i pozbawione większych problemów życie, dopóki w jego klasie nie pojawia się nowa dziewczynka. Kaśka Kwiatek od początku zyskuje zainteresowanie całej grupy – w końcu przyjechała z Nowego Jorku. Co więcej jest ciekawska, inteligentna, przebojowa i oczywiście ładna. To właśnie w niej, musiał zakochać się Jacek – przeciętny, któremu riposty przychodzą z dużym opóźnieniem, w dodatku każdą niemal konkurencję przegrywa z którymś kolegą z klasy. I jeszcze to przezwisko nadane mu przez rodziców – Pimpuś. Jednak młody człowiek nie ma zamiaru się poddać, wymyśla kilka misternych planów, które mają pomóc mu zawładnąć sercem dziewczyny.
Książka przepełniona jest inteligentnym humorem – zarówno sytuacyjnym, jak i słownym. Nie brak tu momentów, które właściwie każdy może umieścić w swojej przeszłości. Docinki rówieśników, rodzice przynoszący wstyd swym zachowaniem, to motywy pojawiające się w życiu każdego dziecka. Dzięki umieszczeniu ich w książce młodzi Czytelnicy mogą utożsamiać się z bohaterem i lepiej wczuć w jego rolę. Każda próba zakochania Kaśki, z których początkowe, jak się można domyślić są nieudane, jest tak fantastycznie przemyślana, że człowiek zastanawia się czy bić brawo za odwagę i pomysł, czy śmiać się do rozpuku. Co więcej, po każdej porażce Jacek mówi o tym, jak to jego koledzy zaimponowali dziewczynie. Bardzo podobało mi się, że bohater potrafi przyznać się do błędów i jest krytyczny w stosunku do samego siebie, dzięki temu jest postacią bliższą, bardziej realną.
Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek jest lekturą wartą polecenia wszystkim najmłodszym Czytelnikom i ich rodzicom. Dzieciaki spędzą miłe chwile, wypełnione śmiechem, zauważą, że problemy, z którymi się borykają dotyczą nie tylko ich samych. Rodzice będą mogli zapomnieć o problemach dnia codziennego i choć na chwilę wrócić do czasów swego dzieciństwa. To książeczka zaledwie stu stronicowa, ale tak optymistyczna, ciepła i zabawna, a przy tym pełna zwrotów akcji, że przykuje uwagę na dłużej. Prosty język i klasyczne motywy z pewnością trafią do dzieci. Jestem przekonana, że przypadnie do gustu zarówno docelowym odbiorcom, jak i ich opiekunom.