Trochę większy poniedziałek recenzja

Jak zawsze ciepła, zabawna, szczera... po prostu Katarzyna Grochola!

Autor: @asymaka ·3 minuty
2013-06-20
Skomentuj
1 Polubienie


Katarzyna Grochola od samego początku, od powieści "Nigdy w życiu" jest dla mnie najlepszą polską pisarką, ponieważ potrafi mnie rozśmieszyć do łez, za pomocą prawdziwych, szczerych i niewymuszonych słów. W sposób przystępny i umiejętny ukazuje nam wady i zalety nas samych, a jeżeli przy okazji mogę zapomnieć o smutkach i kłopotach dnia codziennego to nic więcej nie potrzebuję w danym momencie do szczęścia. Czasami czytuję książki trudne, poruszające tematy naprawdę przytłaczające, dołujące, więc dla odmiany mogę zachwycić się również historiami osób takich jak Judyta. Po prostu kobiet, z krwi i kości, prawdziwych, wyglądających normalnie, myślących o tym, co dzieje się w ich życiu, jednak podchodzących do wszystkiego z dużą dawką optymizmu i poczucia humoru.


"Trochę większy poniedziałek" był mi bardzo potrzebny, szczególnie w ostatnim czasie. Jestem tak przemęczona, zakręcona, zajęta, zapominająca o tym i owym, że spotkanie z panią Grocholą było właśnie tym, czego potrzebowałam. I przy okazji przypomniałam sobie, dlaczego tak bardzo lubię każdą jej powieść, zresztą nie tylko ja.

W tym tytule mamy zebranych mnóstwo felietonów, krótkich form pisanych przez autorkę w ciągu kilku lat jej życia. To tutaj możemy znaleźć nawiązania i pomysły wykorzystane w jej książkach, ciekawe, zabawne teksty doskonałego obserwatora otaczającego go świata i ludzi, których można spotkać w miejscach zupełnie zwyczajnych, mało interesujących, wydawałoby się, a jednak wartych zauważenia. Wystarczy tylko zwracać uwagę, myśleć, zastanawiać się, czego zazwyczaj nie robimy, zbyt zajęci, zbyt się spieszący, zbyt sfrustrowani, zbyt nerwowi, zbyt spóźnieni. Nie przyglądamy się, nie słuchamy, nie wiemy, jak piękny, bajecznie kolorowy może być ten nasz świat, jeżeli tylko spojrzymy na niego z odpowiedniej strony. Jak wiele wniosków moglibyśmy wyciągnąć, nie popełniać tych samych wciąż od nowa błędów, gdybyśmy przystanęli choć na sekundę, na chwilę i rozejrzeli się. Może to u nas, na naszym podwórku warto byłoby wypocząć, zamiast katować się podróżą zagraniczną, bo wakacje to tylko w Egipcie? Portfel pusty, my umęczeni, musimy teraz odpocząć po wycieczce, po urlopie.

Czym jest tytułowy "Trochę większy poniedziałek" ? Dla mnie zupełne zaskoczenie, nigdy bym o tym nie pomyślała, nie porównała tego, nie zastanowiła się nad tym, a przecież to takie proste, oczywiste, ile w tym racji...

Poznajemy tu być może trochę inną Katarzynę Grocholę, bo myśleliśmy, że to będzie powieść, współczesna, o kobiecie porzuconej, aczkolwiek radzącej sobie znakomicie, a przecież podobno wszyscy mamy tego dosyć, zachwytu nad przyrodą, naturą, prowincją, zadu*iem.

Początkowe zaskoczenie formą tej książki, szybko zastąpiłam po prostu uśmiechem, bo to taka sama jak zawsze Grochola, dowcipna, skora do refleksji, wytykająca sobie i nam pewne wady, do których czasem trudno się przyznać. Dobrze jest jednak je dostrzec, śmiać się z samych siebie i doceniać to, co się ma. Sama mam bardzo dużo, zazdroszczę jednak autorce felietonów tej cudownej przyjaciółki od chustki, przy tej historii autentycznie się wzruszyłam i popłakałam, ponieważ tęsknię za prawdziwą rozmową z dobrym, sympatycznym człowiekiem, któremu mogłabym zaufać, pobiec do niego w środku nocy, jak Judyta do Uli, i nic innego nie byłoby ważne, tylko ja i ona - moja przyjaciółka. Osoba, której mogłabym powiedzieć wszystko, ufać bezgranicznie, która rozumiałaby mnie i której ja również mogłabym pomóc, doradzić, pomilczeć wraz z nią.

"Trochę większy poniedziałek" polecam całym sercem, ponieważ jest tu ciepło, szczerze, sympatycznie i oczywiście to... GROCHOLA! A moim zdaniem jest to najlepsza rekomendacja i niczego więcej dodawać nie muszę.

"Myślę także o tym, jak trudno jest zauważyć cudzy ból i cudzą rozpacz, jeśli się człowiek zasklepi w swoim bólu i swojej rozpaczy. Myślę o tym, jak łatwo jest nie widzieć cudzych łez." *

* fragment pochodzi z książki "Trochę większy poniedziałek"

"Trochę większy poniedziałek" Katarzyna Grochola, Wydawnictwo Literackie, 2013

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-06-20
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Trochę większy poniedziałek
2 wydania
Trochę większy poniedziałek
Katarzyna Grochola
7.4/10

Ma na imię Kasia – walczy z nieustannym pośpiechem, nową dietą, nadmiarem pracy, brakiem pieniędzy i niesfornym psem. Dręczą ją problemy natury uczuciowej i te mniejsze, jak cieknący kran czy rozbita ...

Komentarze
Trochę większy poniedziałek
2 wydania
Trochę większy poniedziałek
Katarzyna Grochola
7.4/10
Ma na imię Kasia – walczy z nieustannym pośpiechem, nową dietą, nadmiarem pracy, brakiem pieniędzy i niesfornym psem. Dręczą ją problemy natury uczuciowej i te mniejsze, jak cieknący kran czy rozbita ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Katarzyna Grochola jest bezapelacyjnie najpopularniejszą autorką polskiej literatury obyczajowej. Każda z jej książek zyskuje miano bestsellera, na który w pełni zasługuje. Wszystkie jej powieści poru...

@Potania @Potania

Trochę większy poniedziałek co to takiego? O co chodzi z tym poniedziałkiem? Czym teraz zaskoczy nas Katarzyna Grochola? No właśnie. Miałam już okazje zapoznać się z twórczością tej autorki. Muszę szc...

@Redcherry @Redcherry

Pozostałe recenzje @asymaka

Złodziejka marzeń
Spełniać marzenia.

Autorkę książki miałam przyjemność poznać na Warszawskich Targach Książki. Okazała się być osobą pogodną, bezpośrednią i niebanalną. Tak samo zresztą jak Jej debiutancka ...

Recenzja książki Złodziejka marzeń
Szczęście w kolorze burgunda
odnaleźć swoje szczęście

PATRONAT MEDIALNY PISANINKI Dziwne, że wcześniej nie zainteresowałam się twórczością autorki, biorąc pod uwagę, że mieszka tak blisko mnie. Nigdy nie słyszałam jednak o...

Recenzja książki Szczęście w kolorze burgunda

Nowe recenzje

Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Spod zamarzniętych powiek
***
@apo:

Dziś wypada 40 rocznica pierwszego zimowego wejścia na Mount Everest przez polskich himalaistów. Dokonali tego Krzyszto...

Recenzja książki Spod zamarzniętych powiek
© 2007 - 2024 nakanapie.pl