Rytuał recenzja

Książka „Rytuał” Grety Drawskiej będąca debiutem od razu przywiodła mi na myśl pytania o własne rytualne czynności, jednak w owej pozycji nie o rutynę chodzi a o... rytualne morderstwo. Zabrzmiało groźnie, prawda? I powiem Wam, że słusznie. Mnie temat morderstwa rytualnego jak i polecenie książki przez moją ukochaną Autorkę Katarzynę Puzyńską skłoniło do sięgnięcia po tę historię. Zaintrygowana byłam bardzo!

To mocny debiut, genialny jeśli chodzi o język! Nie mogę przyczepiać się do niczego, brak jakichkolwiek błędów. Styl przyjemny dla oka Czytelnika. Czyta się miło, historis wciąga. Autorka stosuje zabieg retrospekcji, a dokładniej miesza w swojej powieści dwa światy z kompletnie różnych przedziałów czasowych. Jest to zabieg bardzo podobny do tego, jaki w swoich książkach stosuje Kasia Puzyńska. Jeśli kochacie jej sagę o Lipowie to spodoba się Wam i „Rytuał”.

Jest morderstwo i próba rozwiązania tej zagadki,ale przede wszystkim są pogańskie zwyczaje, słowiańskie zabobony i obrzędy. Dwie historie wciągają i jesteśmy coraz bardziej zaintrygowani tym, jak to się ze sobą finalnie połączy. Muszę przyznać, że to naprawdę bardzo dobry debiut! Czuję się zachęcona do przeczytania kolejnej części tej serii. Jednak chcąc być z Wami i ze sobą szczera przyznaję, że głębszego bicia serca ta książka we mnie nie wywołała. Spodziewałam się bardziej zaskakującego zakończenia, finału, który powali mnie na kolana. Tymczasem w trakcie czytania książki wydawała się bardzo mocna, a spojrzenie na nią już po zakończeniu to wrażenie lekko obaliło. Jest bardzo dobra ale ewidentnie liczę na więcej zaskoczenia w kolejnej części i skupienia na przeszłości bohaterów, a nie tylko takiego kluczenia wokół nich bez konkretów.

Im więcej czytam tym bardziej wybredna się staję. Tym więcej oczekuję od książek i tym trudniej mnie zaskoczyć. Wierzę w to, że pani Drawska tego dokona, bo naprawdę „Rytuał” zapowiada ciekawą i mocną serię.