Miasto widmo recenzja

"Niekiedy jedna błędna decyzja
Kosztuje więcej niż całe życie"

Pamiętacie swoją najgorszą decyzję w życiu? Założę się, że tak, jak nasza bohaterka chętnie cofnęlibyście czas...

Diana jest zwykłą studentką. Ma udane życie rodzinne oraz wiele planów na przyszłość. Jednak cieniem na jej życiu towarzyskim kładzie się przyjaźń z Aśką, która zakochana w nowych chłopaku, nie ma czasu dla swojej przyjaciółki. Nic dziwnego więc, że gdy na zajęciach pojawia się nowa dziewczyna- bogata i pewna siebie Kaja-Diana nie potrafi zachować dystansu i zaprzyjaźnia się z nową studentką. Wszystko układa się gładko, do czasu, gdy koleżanka proponuje dziewczynie podróż życia. Niepewna młoda kobieta pod wpływem alkoholu zgadza się na wyjazd, mimo złych przeczuć jej bliskich. Niestety nie wie, że ta jedna decyzja przekreśli całe jej dotychczasowe życie...

Czy Diana zdoła przeżyć, gdy znajdzie się w kręgu piekieł?

* * *

"Miasto widmo" to powieść, od której ciężko się oderwać. Pierwszy raz miałam okazję czytać książkę z motywem "obozu śmierci". Muszę przyznać, że całkiem nieźle mi się ją czytało mimo tego, iż na początku strasznie denerwowały mnie nierozbudowane zdania. Niby nic, a co chwila kropka- jakby autorka pisała alfabetem Morse'a. Kolejną rzeczą, która zbiła mnie z tropu, było to, jakim cudem wcześniej nie było w mieście żadnych buntów, skoro prawie wszystkimi strażnikami byli więźniowie. Wydaje mi się, że miało to być coś na wzór "Igrzysk śmierci" - podziały na klasy i biedny- bogaty, lecz chyba coś nie wyszło... Ogólnie zabrakło mi tego napięcia, dreszczyku emocji, który zazwyczaj towarzyszy mi podczas czytania thrillera. Zakończenie również pozostawiło w moich ustach niesmak. Ciężko jest mi uwierzyć, że bohaterowie z taką łatwością wydostali się z tak doskonale strzeżonego miejsca.
Gdyby nie te trochę niedopracowane szczegóły, książka mogłaby stać się niezłym hitem. Jednak patrząc na to, że jest to debiut autorki, muszę przyznać, że jest to bardzo dobra powieść.

Podsumowując- książka "Miasto widmo" jest dobrą książką. Dziękuję portalowi Nakanakapie.pl, że mogłam ją przeczytać.