„ Życie jest sumą wspomnień. Dobrych i złych. Każda chwila przemija, choćby była najpiękniejsza albo najokrutniejsza ze wszystkich.” (str.155)
Jest to trzecia część cyklu „ Duchy minionych lat” obejmująca lata 1978-1980, tak ważne dla historii Polski. Karol Wojtyła zostaje papieżem, co nie bardzo podobało się rządzącym. Później przyszła zima stulecia, która sparaliżowała cały kraj. Pierwsza wizyta papieża w kraju wzbudzała wiele emocji po obu stronach, sił rządowych i opozycji.
To były czasy, kiedy winnych przestępstwa gospodarczego można było uniewinnić, a ludzi walczących o słuszną sprawę zamknąć w więzieniu. Sytuacja w kraju stawała się coraz gorsza. Drastyczne podwyżki, brak towaru w sklepach, kolejki jak rzucono jakieś ochłapy. Coraz więcej zakładów pracy włączało się do strajków. Zakończyły się one podpisaniem porozumienia strajkujących z władzą i powstaniem niezależnych związków zawodowych.
Wojska radzieckie wkroczyły do Afganistanu tocząc bezsensowną i okrutną wojnę. Odnajdujemy tam też naszych bohaterów. Poznajemy ciężkie życie kobiet afgańskich całkowicie podporządkowane mężczyznom, bez prawa do głosu.
Życie bohaterów toczy się dalej, przyjmując na klatkę nowe wyzwania. Jedni chcieli opuścić kraj, inni nie wyobrażali sobie życia poza nim. Każdy z nich miał coś do ukrycia. Kiedy próbowali zamieść brudy pod dywan, po jakimś czasie wydostawały się spod niego, a ujawniona prawda była bardzo bolesna. I albo skłócała rodziny, albo jednoczyła w poszukiwaniu alternatywnego rozwiązania. Wypełniali swoje zadania, choć nie zawsze były w zgodzie z ich sumieniem.
Ci, którzy knuli intrygi, robili to dalej, wykorzystując i krzywdząc ludzi. Bohaterowie zmienili się, ci których do tej pory nie darzyło się sympatią zdobywają ją, tym którym się współczuło ukazują prawdziwe oblicze pełne cynizmu i wyrachowania. Ci którym złamano serce zamknęli się w sobie i nie dopuszczali do siebie żadnego uczucia. Problemy, rozterki i dramaty z jakimi bohaterowie musieli się zmierzyć. Popełniali błędy podobnie jak ich rodzice w młodości.
Byli młodzi, beztroscy i wydawało im się, że nic złego nie może ich spotkać. Z czasem przejrzeli na oczy i zrozumieli jak byli naiwni. Dotarło też do nich jak ważne jest zaufanie przy budowaniu związków partnerskich. Różnie się działo w małżeństwach i związkach. Kłócili się i godzili, kochali i nienawidzili, schodzili się i rozchodzili, wylewali swoje żale, obwiniali o różne rzeczy, byli zazdrośni. Raz świeciło im słońce, innym razem zbierały się nad nimi czarne chmury. Były radości, ale też smutki i tragiczne wydarzenia.
Trudno oderwać się od czytania, jak zresztą przy wszystkich książkach Autorki. Śledzimy zagmatwane losy bohaterów, obserwujemy jak się zmieniają czy to na lepsze czy na gorsze. Oprócz fikcyjnych postaci występują też autentyczne, które odegrały znaczącą rolę w życiu kraju i świata.