Rzymski poranek recenzja

Jeśli kochać, to szczerze. Do samego końca...

Autor: @Betsy ·3 minuty
2016-03-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Książek o miłości jest niezliczenie wiele. Jednak nie każdemu autorowi udaje się oddać istotę tego uczucia – bez względu na jego rodzaj i siłę. Ale powiem Wam, że Virginii Baily ta sztuka się udała. Stworzyła historię, w której miłość odgrywa główną rolę, chociaż nie ujęła jej dosłownie. Ujawnia się ona w gestach, czynach i myślach bohaterów. „Rzymski poranek” to opowieść, która wydaje się pełna niedopowiedzeń i skróconych wydarzeń. Jednak na samym końcu zdajemy sobie sprawę, że w ten sposób została oddana istota prawdziwej miłości. I to jest naprawdę piękne.

Z pewnością jest to książka, w której widmo wojny nie odstrasza. Ona daje początek pięknej historii, która na naszych oczach zamienia się w intrygującą i wzruszającą opowieść.

Co z tej powieści najmocniej zapadło mi w pamięć? Głębia uczuć jednej osoby ujęta w prosty sposób. Od samego początku Virginia Baily kreuje główną postać jako silną, konkretną i niezależną kobietę, która w obliczu wojny musi ratować siebie i swoją chorą siostrę. Jednak pewne zdarzenie na ulicy zmienia jej życie – ratuje małego chłopca z rąk żołnierzy i zabiera go ze sobą. Chociaż dzieje się to niespodziewanie, podejmuje decyzję, która będzie miała swoje konsekwencje przez długie lata… Jak zatem wyglądają ich wspólne dzieje? Tutaj właśnie autorka serwuje nam urywkowe fragmenty z przeszłości, które po części obrazują nam to, w jaki sposób układają się ich relacje. Wraz z tymi fragmentami przeplatają nam się lata po wojnie, gdy bohaterka jest już sama i tym razem rzadko i niechętnie wspomina chłopca. Co takiego się wydarzyło? Dlaczego Chiara Ravello jest sama? Co z chłopcem, aktualnie już dorosłym mężczyzną? Nasza ciekawość wzrasta z każdą kolejną stroną, bo tajemnice mnożą się i mnożą. Dlatego też, gdy stopniowo poznajemy całą historię i jej sens, chociaż przekazaną w urywkach i pewnych niedopowiedzeniach, uświadamiamy sobie, że w tym wszystkim istniała naprawdę wyjątkowa więź. Nawet jeśli nie widać tego na pierwszy rzut oka, to z pewnością ukazują siłę uczuć, która na przestrzeni lat, okazywana w różnoraki sposób, była niezmienna i mocna. A finał tej historii, pozostawiony z pewną swobodą dla wyobraźni czytelnika, jedynie potwierdza nasze myśli: „Jednak w tym momencie Chiara siedzi w cieniu posągu, trzymając Marię za rękę, z listem na kolanach, i czeka, aż jej chłopiec wróci do domu.” [strona ostatnia]

Z pewnością możemy też nazwać tę historię ciepłą i wyjątkową. Potrafi ona niezwykle wciągnąć, ale również napełnić czytelnika niebywale pozytywną energią. Bez względu na to, o czym czytamy w jej fragmentach, z łatwością nasza wyobraźnia przeniesie nas we włoskie klimaty: czy są to urocze zakątki wypełnione promieniami słońca, czy też zapach świeżo pieczonego chleba i gwar ulic – nie ma to znaczenia. Za każdym razem wrażenia są równie mocne. Prócz genialnie zobrazowanych uczuć, autorka świetnie poradziła sobie także z ulokowaniem wydarzeń w samym sercu Włoch. Ze swobodą możemy poczuć na własnej skórze ten urokliwy i ciepły klimat, przez co lektura wygląda jeszcze ciekawiej i stanowi świetne tło do rozgrywających się w powieści wydarzeń. I jak tu się oprzeć takiej powieści?

Wniosek, jaki nasuwa się po przeczytaniu tej książki, jest jeden – to naprawdę wyjątkowa historia. Od pierwszej strony aż do ostatniej. „Rzymski poranek” skupia w sobie to, co najlepsze: prawdziwe uczucia, intrygującą historię oraz ciepłe zakończenie. Niezwykle porusza, ciekawi i do samego końca nie pozwala nam się oderwać. Wspaniałe jest również to, że pozwala nam poczuć na własnej skórze co to znaczy prawdziwa i bezwarunkowa miłość, która ma niezwykle silną moc wybaczania…

Moja ocena:

Data przeczytania: 2016-03-30
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rzymski poranek
Rzymski poranek
Virginia Baily
6.5/10

Po wojnie nie zawsze nastaje pokój. Powieść o miłości i ocaleniu Rzym, rok 1943, szary świt. Dwie zupełnie obce sobie młode kobiety przez chwilę wymieniają na ulicy spojrzenia. Chiara Ravello ucieka w...

Komentarze
Rzymski poranek
Rzymski poranek
Virginia Baily
6.5/10
Po wojnie nie zawsze nastaje pokój. Powieść o miłości i ocaleniu Rzym, rok 1943, szary świt. Dwie zupełnie obce sobie młode kobiety przez chwilę wymieniają na ulicy spojrzenia. Chiara Ravello ucieka w...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Sekret Tamary
Warto przeczytać
@Izzi.79:

Nie lubię stawać przed trudnymi wyborami, które zmuszają mnie do podjęcia właściwej decyzji, a właśnie to spotkało głów...

Recenzja książki Sekret Tamary
Czas milczenia
Fascynujące średniowieczne klasztory
@Remma:

Patrick Leigh Fermor jest miłośnikiem podróży, zwiedzania i opisywania. Fascynują go średniowieczne klasztory, które pr...

Recenzja książki Czas milczenia
Noc Upadku
Mieszanka dark fantasy i romansu
@maitiri_boo...:

W przepięknie wydanej "Nocy upadku" Magdalena Szponar zanurza czytelnika w mrocznym, pełnym tajemnic świecie, gdzie pot...

Recenzja książki Noc Upadku
© 2007 - 2024 nakanapie.pl