Wytwórnia wód gazowanych recenzja

Jesteśmy tacy krótkotrwali.

Autor: @Evocatora ·3 minuty
2013-01-31
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Tę historię poznajemy od końca, czyli od nagłej śmierci Eleonory Jareckiej z domu Pstrońskiej. Kobieta, choć w podeszłym wieku, to świetnego zdrowia, nagle umiera. Wówczas przenosimy się do czasów jej dzieciństwa. Z wolna poznajemy historię jej życia. Młodość, która przypadła na okres dwóch wojen. Dorosłość w czasach głębokiego socjalizmu. Starość w zupełnie innym świecie niż ten, w którym się urodziła. Miłości, zawieruchy wojenne, smutki i radości i wiele innych. Autorka doskonale wie, że aby zrozumieć koniec, trzeba znać początek.
Eleonora i ja od początku znalazłyśmy wspólny język. Dwa zodiakalne skorpiony mogą się nie lubić, ale rozumieją się wlot. Dziś powiedziałoby się, że była konformistką. Starała się, by jej rodzinie było dobrze. To siebie i swoich bliskich chroniła na początku. A świat… Kogo obchodził świat, jak oni sami nie mieli, co jeść podczas wojny? Od maleńkości rozumiała, że niewiele osób stoi po jej stronie i tylko ona sama może sobie pomóc. To taka nasza polska Scarlett O’Hara. Eleonora ma głowę do interesów i jest kreatywna. Otwiera przeróżne biznesy niecałkiem legalne i niezupełnie krystalicznie czyste pod względem moralnym. Nie zawsze szczera, często manipulująca, ale zawsze kochająca i pełna czułości dla swojej rodziny. Nie potrafiłabym wydać jednoznacznego osądu moralnego nad jej postacią. I chyba nawet nie powinnam. Zresztą ona sama dokonuje rozliczenia z przeszłością. Gdy już przestaje gonić za pieniędzmi, gdy nie musi już opiekować się rodziną, a to rodzina opiekuje się nią nadchodzi dla niej czas na analizę przeszłości. Eleonora chwyta wspomnienia i ogląda je ze wszystkich stron. Obraca, dotyka, wywleka na drugą stronę. Zmienia, przekształca, formuje wedle własnego życzenia. Relacje kobiety z bohaterami książki nigdy nie są letnie czy obojętne. Albo ją kochali, albo nienawidzili. A najczęściej obie te opcje jednocześnie. Ale co najważniejsze, wszystkie postacie bez wyjątku urzekły mnie swoim autentyzmem. Nikt nie jest wyidealizowany. Życie Eleonory i jej rodziny było bardzo barwne, ale jednocześnie realistyczne. Potrafię sobie wyobrazić, że takie rodziny jak ta mieszkały w powojennej Polsce i próbowały przeżyć. A może nawet teraz gdzieś w naszym sąsiedztwie możemy spotkać tak przedsiębiorcze i sprytne kobiety jak Eleonora.


„To ciekawe, jak to się liczy, kiedy nie grzeszymy nie z dobroci serca, a z braku możliwości.”


Początkowe rozdziały opowiadają w czasie teraźniejszym o dzieciństwie i młodości głównej bohaterki. Końcowe zaś są zbiorem wspomnień i retrospekcji. Nie wszystkie mają znaczenie dla fabuły. Jak to wspomnienia mają w zwyczaju, nie zawsze dotyczą wielkich i najważniejszych zdarzeń. Czasem przypomina się drobiazg jak np.: to ile łyżeczek słodziła nasza dawno zmarła mama, jaki kolor sukienki miała nasza siostra, gdy wyjeżdżała do wielkiego świata i temu podobne… Ostatnie rozdziały są bardziej melancholijne, akcja mocno zwalnia, czasem wręcz czytałam te wspominki z trudem. I ze smutkiem, bo wiedziałam, co nadchodzi. Wiedziałam, jak zakończy się życie Eleonory, ale trudno było mi się z tym pogodzić. Zbyt mocno utożsamiłam się z główną bohaterką.


„Nie udała się ta starość Panu Bogu, nie udała.”


Pani Combrzyńska w bardzo obrazowy sposób naszkicowała czytelnikowi przed oczami realia życia w przedwojennej, wojennej i powojennej Polsce. Autorka rewelacyjnie sportretowała ówczesną rzeczywistość. Możemy to zawdzięczać ciekawej warstwie językowej. Styl tekstu jest prosty, lekki, delikatnie melancholijny, przyprószony kolokwializmami, wulgaryzmami i gwarą, które idealnie współgrającymi z treścią.


„Czasem robi się coś raz, ale jest tak doskonałe, że po prostu więcej nie warto, bo to jest właśnie ten pierwszy raz i ostatni, idealny, jedyny na całe życie.”


Ja z przecinkami jestem na bakier, ale nawet ja zauważyłam ułańską fantazję kogoś, kto rzeczone przecinki wstawiał.

Jakoś mi tak smutno i żal po przeczytaniu tej książki. A nie powinno. Eleonora osiągnęła słuszny wiek dziewięćdziesięciu dziewięciu lat. Miała dobre, ciekawe życie przeplatane smutkiem i radością. Nie umierała samotnie, wręcz przeciwnie, otaczała ją liczna rodzina. Odeszła spokojnie, we śnie. Więc dlaczego mi tak żal? Przecież śmierć to naturalna kolej rzeczy. A jednak książka wprowadziła mnie w taki dziwny nostalgiczny nastrój.


„Wieczność jest przyszłością, tak wielką i niewiadomą, że wcale się w nią nie wierzy. (…) Mało tego, przeraża. Teraz punktem odniesienia jest ciało, tylko ono. A ciało jest pełne cierpienia, więc kto chciałby cierpieć wiecznie? Lepiej wspominać przeszłość, bo (…) jest taka przewidywalna i bezpieczna.”

Polecam osobom, które lubią czytać o minionych czasach, które nigdy już nie wrócą. Powieść ta opowiada o tym, że trzeba walczyć o swoje. O tym, że nie zawsze grzecznie jest mówić prawdę. A także o tym, że przeszłość wraca, czy nam się to podoba, czy nie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-25
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wytwórnia wód gazowanych
Wytwórnia wód gazowanych
Dorota Combrzyńska-Nogala
6.8/10

Bohaterką Wytwórni Wód Gazowanych jest nestorka rodziny Eleonora Jarecka, de domo Pstrońska, którą czytelnik poznaje jako Babkę w chwili jej gwałtownej i tajemniczej śmierci. Potem narracja cofa się o...

Komentarze
Wytwórnia wód gazowanych
Wytwórnia wód gazowanych
Dorota Combrzyńska-Nogala
6.8/10
Bohaterką Wytwórni Wód Gazowanych jest nestorka rodziny Eleonora Jarecka, de domo Pstrońska, którą czytelnik poznaje jako Babkę w chwili jej gwałtownej i tajemniczej śmierci. Potem narracja cofa się o...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Evocatora

Sisi. Cesarzowa mimo woli
Sisi

Do tej powieści nie podchodziłam entuzjastycznie. Dlaczego? Ano dlatego że temat ten był wałkowany już miliony razy. Historia Sisi jest tak hollywoodzka, że dzieła na je...

Recenzja książki Sisi. Cesarzowa mimo woli
Nakręcana dziewczyna
Przyszłość.

Technika idzie do przodu, naukowcy udoskonalają nowe technologie, ale czy wszystko dąży ku lepszemu? Czy postęp jest synonimem ulepszeń? Niestety nie każdy rozwój jest ...

Recenzja książki Nakręcana dziewczyna

Nowe recenzje

Uciec od prawdy
Uciec od prawdy
@Malwi:

Kiedy zaczęłam czytać "Uciec od prawdy" już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w gęstą i pełną napięcia atmosferę ...

Recenzja książki Uciec od prawdy
Śmierć w Grodnie
Nigdy tak do końca nie można komuś w 100% zaufać
@Oliwia_Anto...:

@Obrazek Śmierć w Grodnie - Benedykt Rutkowski Dziękuję wydawnictwu Waspos za możliwość przeczytania tej książki. ...

Recenzja książki Śmierć w Grodnie
Długie beskidzkie noce
Długie beskidzkie noce
@meryluczyte...:

Sięgając po "Długie beskidzkie noce" nastawiłam się na powieść z górami w roli głównej lub tworzącymi wyraziste tło, ws...

Recenzja książki Długie beskidzkie noce
© 2007 - 2024 nakanapie.pl