Świat blogów nie jest mi obcy już od dobrych kilku lat, zresztą nie tylko mi. Praktycznie co 3 osoba ma doświadczenie w prowadzeniu internetowego pamiętnika, forum, strony czy czegoś podobnego. Dlatego jak tylko ukazała się powieść Joanny stwierdziłam, że jest to książka idealna dla mnie i którą koniecznie muszę przeczytać. Spodziewałam się bełkotu nastolatki, której jedynym problemem jest w co się ubrać na randkę lub jakim błyszczykiem pomalować usta. Jednak jakie było moje zaskoczenie gdy dostałam historię pełną emocji i przestróg, z której można wyciągnąć wiele ważnych wniosków na przyszłość.
Główną bohaterką powieści jest świeżo upieczona studentka Sylwia Michalak. Dwudziestokilkulatka która dopiero co dostała pracę w dobrze prosperującej firmie, zakłada bloga by dzielić się swoim życiem z innymi. Opisuje na nim wszystko - relacje ze swoim chłopakiem Patrykiem, które nie zawsze są kolorowe, przedstawia matkę, która to rozwiodła się z jej ojcem, kiedy ta była jeszcze malutką dziewczynką itp. Jednym słowem, wszystko to co uważa za ważne dla siebie i co może zainteresować innych. Z początku traktuje blogowanie jako zabawę, wypełniacz wolnego czasu, miejsce gdzie może się wyżalić i opowiedzieć o swoich problemach. Z czasem przeradza się to w obsesję. Sylwia zatraca się w wirtualnym świecie całkowicie, zapomina o bliskich osobach i o realnym życiu. Czy uda jej się z tego wyjść? Jakie konsekwencje poniesie z powodu bloga? Tego dowiecie się czytając.
Po skończonej lekturze miałam naprawdę ogromny mętlik w głowie. Książka porusza bardzo ważny problem: uzależnienie od internetu, bo w końcu to jest główną przyczyną całego zamieszania. W czasie nudy szuka się przeróżnych stron, zakłada konta na portalach czy forach, i nie wiedząc kiedy, wciągamy się w to wszystko bezpowrotnie. Ja osobiście mogę powiedzieć, że jestem uzależniona od internetu, ale między mną a Sylwią jest pewna różnica - nigdy nie posunęłabym się do publikowania sekretów z własnego życia. "Blogostan" to nie tylko historia dziewczyny która wpada w obsesję blogowania, to przestroga dla nas wszystkich jak cienka jest linia między nic nie znaczącą rozrywką a poważnym wpadnięciem w wirtualne kłopoty.
Autorka posługuje się prostym i klarownym językiem. Młodzieżowy i lekki styl sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko i to z wielką przyjemnością. Fabuła intryguje, nie pozwala odłożyć lektury na półkę - chce się wiedzieć, jak daleko posunie się jeszcze Sylwia, i jakie historie z życia opublikuje. Co do bohaterów, nie mam zastrzeżeń. Jednak postać samej Michalakowej może niekiedy bardzo irytować, ale to tylko na początku. Wraz z dalszym rozwojem wydarzeń, człowiek poznaje ją i rozumie co tak naprawdę nią kieruje. Autorka celowo ukazała Sylwię w takim świetle, by pokazać że życie opisywane na blogu nie zawsze odzwierciedla to co tak naprawdę się w nim dzieje.
Na koniec muszę wspomnieć o oprawie graficznej - jest niesamowicie piękna. Delikatność i subtelność aż do nas krzyczą. Pastelowe kolory okalają siedzącą kobietę, której twarzy nie widzimy a która wydaje się być całkowicie pochłonięta wpatrywaniem się w ekran swojego laptopa, odzwierciedlając całą historię opisaną w książce. Na środek również narzekać nie można - zero błędów i wad. Wydanie perfekcyjne.
Reasumując: polecam każdemu, kto choć raz miał styczność z blogowym światem. "Blogostan" to opowieść, która mogła/może przytrafić się każdemu z nas, bez wyjątku. Każdy dobrze wie, jak wielką moc ma internet i jak bardzo pochłania nam czas. Jest odskocznią, ale i wielkim zagrożeniem i tylko osoby naprawdę myślące mogą przetrwać w nim nie pakując się w kłopoty. Książkę należy potraktować poważnie - nie jest to bzdurna historia o (za przeproszeniem) pierdzieleniu od rzeczy, ale konkretna opowieść z morałem na końcu. A koniec jest co najmniej...niespodziewany. Ale jedno mogę powiedzieć: kiedy tylko dobrniecie do ostatniej strony, zadacie sobie pytanie: "Czy mój wirtualny świat to nadal rozrywka, czy już poważne uzależnienie."
Ocena: 5/6