Dziecko ulicy recenzja

Judith Westwater „Dziecko ulicy”

Autor: @xVariax ·2 minuty
2011-03-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dzieciństwo Judy Westwater nie należało do lekkich. Trzeba nawet przyznać, że dziewczynka tak naprawdę nigdy go nie miała. Od najmłodszych lat była bita, zastraszana i poniżana przez swojego ojca i jego kochankę. Wykonywała dla nich ciężkie prace domowe, brała udział w oszustwach i naciąganiu ludzi. Nigdy jednak nie usłyszała za to słowa wdzięczności. Nieuzasadnione poczucie wyższości ojca oraz jego nieustająca chęć bycia lepszym od wszystkich innych, sprawiały, że ilekroć Judy znalazła sobie przyjaciela by on jej brutalnie odbierany.

Próby nawiązania kontaktu dziewczynki z matką spotykają się z tak wielkim wybuchem złości ojca, że w przypływie furii pakuje on swoją rodzinę i wyjeżdża z nimi do południowej Afryki. W kraju i środowisku, którego Judy kompletnie nie zna, obmyśla ostateczny plan uwolnienia się spod domowej tyranii.

Historie pisane przez życie darzę ogromnym szacunkiem, szczególnie, jeśli poruszają one tak trudne i przejmujące wydarzenia, jakimi są losy Judy. Dziecko ulicy jest książką o prawdziwym życiu, napisaną prostym i surowym językiem, który z całą swą brutalnością wprowadza nas w świat krzywdy i odrzucenia. Kilkukrotnie jesteśmy świadkami pobicia oraz gwałtu, a obelgi i psychiczne znęcanie się są tutaj na porządku dziennym.

Fabuła wstrząsa czytelnikiem już od pierwszych stron. Sadyzm niektórych sytuacji, wydaje się momentami do tego stopnia nierealny, że kilka razy sprawdzałam czy rzeczywiście jest to książka oparta na faktach. Nie wyobrażam sobie jak można tak traktować kilkuletnie dziecko, a tym, co uderzyło mnie najbardziej była absurdalna upartość ojca by zatrzymać przy sobie Judy. Nie karmi jej, nie zapewnia ubrania, żałuje na nią każdego grosza, a i tak wszystkimi dostępnymi sposobami nie pozwala jej odejść.

Powieść Judith Westwater jest autobiografią pisarki i nie wątpię, że potrzebowała ona na wiele odwagi by w tak bezpośredni sposób przedstawić nam swoje życie. Nie mniej siła i upór, jaki posiada w sobie postać Judy niejednego wprawić może w osłupienie. Nie zważając na trudności i niepowodzenia, uparcie dąży ona do celu i udowadnia, że każde marzenie, jeśli tylko wystarczająco mocno się tego chce, może się urzeczywistnić.

Książka jest idealną lekturą dla wszystkich wątpiących w siebie niedowiarków. Dobitnie pokazuje, jak siła pozwalająca zmieniać świat tkwi dokładnie w nas samych. Jest ona na tyle głęboko schowana, że nikt i nic nie jest w stanie nam jej odebrać. Nigdy o tym nie zapominajmy, a jeżeli kiedyś się to zdarzy, sięgnijmy po książkę Judith Westwater.

Judith Westwater „Dziecko ulicy”
Ilość stron: 280
Wyd. Hachette
Warszawa 2008
Ocena: 5/6

http://www.od-deski-do-deski.blogspot.com/
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziecko ulicy
2 wydania
Dziecko ulicy
Judy Westwater
8.7/10
Seria: Pisane przez życie

Jest to przejmująca opowieść o losach dziecka porzuconego przez matkę i oddanego pod opiekę psychopatycznego ojca. Maltretowana przez rodzica i zaniedbana przez macochę, Judy Westwater musiała radzić ...

Komentarze
Dziecko ulicy
2 wydania
Dziecko ulicy
Judy Westwater
8.7/10
Seria: Pisane przez życie
Jest to przejmująca opowieść o losach dziecka porzuconego przez matkę i oddanego pod opiekę psychopatycznego ojca. Maltretowana przez rodzica i zaniedbana przez macochę, Judy Westwater musiała radzić ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Dziecko ulicy” autorstwa Judy Westwarer to jedna z książek z serii wydawniczej „Pisane przez życie” wydawnictwa Hachette. To moja pierwsza książka z tej serii jak i o przeżyciach i wydarzeniach, któr...

@Black_Vampire @Black_Vampire

Serię książek "Pisane przez życie" darzę ogromną sympatią, toteż gdy zobaczyłam na bibliotecznej półce "Dziecko ulicy" niemalże od razu miałam ochotę rozpocząć czytanie. Jest to kolejna książka z gatu...

@Liliowa @Liliowa

Pozostałe recenzje @xVariax

Ars Dragonia
Ars Dragoni

To już kolejny raz, kiedy dałam się skusić okładce. Wiedziona przeczuciem, że książka ze smokiem w tytule nie może być kiepska, usiadłam, zaczytałam się i przepadłam w r...

Recenzja książki Ars Dragonia
Nie tylko o łajdakach
Nie tylko o łajdakach

Część z Was będzie kojarzyć nazwisko autorki z popularną nie tak dawno książką Blondyn i Blondynka, gdzie opowiada ona o swojej chorobie oraz przyjaźni z pewnym czworonog...

Recenzja książki Nie tylko o łajdakach

Nowe recenzje

Bralczyk o sobie
Bralczyk. Nie Jerzy. Po prostu Bralczyk.
@sweet_emily...:

Chciałabym napisać recenzję tej książki. Recenzję przez małe "r". Trudno jest bowiem oceniać autobiograficzny zapis roz...

Recenzja książki Bralczyk o sobie
Córki Klanu Jeleni
Gdy Matką jest Ziemia, a Ojcem Księżyc
@sweet_emily...:

Debiut pisarski. Najlepszy z możliwych. -*-*-*-* Kanada rok 1657. Chrześcijańscy osadnicy skrupulatnie wykonują swoją ...

Recenzja książki Córki Klanu Jeleni
Największy skarb
Podmuch afrykańskiego powietrza
@sweet_emily...:

Czuję na skórze podmuch ciepłego, afrykańskiego powietrza! I jest to uczucie niezwykle przyjemne. -*-*-*-*-*-* Joy Mak...

Recenzja książki Największy skarb
© 2007 - 2024 nakanapie.pl