Współpraca reklamowa z @_bezwstydna
”Kanadyjczyk” B. A. Feder
5/5 ⭐️
„- Jesteś jak mój prywatny kolec, espina de rosa. Ciągle mnie uwierasz.
- Każdy kolec można wyrwać - sprowokowałam, gdy ostentacyjnie chwycił mnie za ramię. Dumnie uniosłam brodę i zmrużyłam oczy. - Zatem go wyrwij - dodałam. - Na co czekasz? Zawsze możesz mnie wyrzucić na bruk już teraz. Przecież to twój dom.
- Teoretycznie mógłbym to zrobić. - Przyciągnął mnie bliżej siebie. - Pytanie brzmi, czy tego chcę.”
Lubicie trójkąty miłosne? 😈
Ja to się zastanawiam, czy @b.a.feder.autor chce mnie wpędzić do grobu.
Przy książkowych trójkątach zazwyczaj mam bohatera, którego kocham, i to się nie zmienia już do końca książki.
Zazwyczaj to tutaj słowo klucz, bo przy Baśce nic nie jest pewne..
Tutaj miałam taką sinusoidę emocjonalną, że dziwię się, iż nie zeszłam na zawał. I tak się zastanawiam, czy to już ten czas, żeby wystawić Basi rachunek od psychiatry, przez te jej książki 😂
Zaczynamy żałobą, którą przechodzimy wraz z główną bohaterką, Dreyą.
Dreya jest załamana.
Dreya jest też niesamowicie silna i odważna, tylko trochę o tym zapomniała.
A wtedy w jej życiu pojawia się Cyrus, który znów tchnął w nią życie. Jest tylko jeden problem..
Cyrus mieszka trzy tysiące kilometrów od niej.
I nie wiem, jakie wy macie nastawienie do internetowych znajomości, tym bardziej z taką wielką odległością, ale ja uważam, że mamy takie czasy, iż żadna odległość nie jest problemem, a poznanie kogoś przez internet nie jest już czymś nadzwyczajnym.
I możecie uznać mnie za szaloną, ale gdybym była na miejscu głównej bohaterki, to zrobiłabym dokładnie to samo - spakowałabym się i przeprowadziła, bo to właśnie uczyniła Dreya.
Dopiero na miejscu dowiaduje się, ze Cyrus nie jest z nią tak do końca szczery, a na jaw wychodzą coraz to lepsze kłamstwa.
Cyrus to taki bohater, którego ja pokochałam od razu, a im dalej, tym bardziej nim gardziłam. Jeszcze się zastanawiałam, jak inni mogą go nie lubić, że przecież on taki cudowny jest.
Mhm, zwracam honor. Ten typ to chodzący, oddychający red flag.
Cyrus - a tfu! Tak, naplułam na ciebie właśnie, dobrze mi z tym.
Za to Logan? 🫠
Jestem nim totalnie oczarowana. Najchętniej wyjęłabym go sobie z książki, przywiązała do kaloryfera (chociaż pewnie by go wyrwał z tą swoją siłą..) i już nigdy nie wypuszczała.
„- Rujnujesz mnie, rozumiesz? Przestaję przy tobie jasno myśleć i wcale mi się to nie podoba.”
Basia kupiła mnie już, kiedy przeczytałam ”Zniszcz mnie jeszcze raz”, a teraz tylko upewniłam się w tym, jak bardzo podoba mi się jej styl pisania. Bez trudu zawładnęła sobie moim sercem nie tylko swoją twórczością, ale też osobowością, bo prywatnie jest PRZEUROCZĄ, bardzo empatyczną i zabawną osóbką.
Uwielbiam Cię, Basiu 🖤
Ale stworzenia Cyrusa to ci chyba nie wybaczę 😂
Przez niego moje nadciśnienie dostało nadciśnienia 😂
Myślę, że większość z was zakocha się w tej książce, a szczególnie w tym wielkim, napuszonym Kanadyjczyku, jak to w zwyczaju miała nazywać go Dreya.
Ode mnie oczywiście duża polecajka 🖤
„- Uważaj, bo zrobisz sobie krzywdę, maluchu - mruknąłem.
- Maluchu?! - huknęła.
- Jesteś wielkości ogrodowego krasnala, więc to adekwatne przezwisko. - Przyłożyłem policzek do jej skroni i szepnąłem do jej ucha: - Chociaż nawet niektóre krasnale są większe od Ciebie.”