“Każda historia ma trzy wersje: jej, jego i tę prawdziwą”.
“Nienasycona” drugi tom cyklu “Bliźniaczki” Jettie Woodruff. Zaczyna się dokładnie w tym momencie, w którym skończył się pierwszy.
Gabriella Pierce zostaje oskarżona o podszywanie się pod swoją siostrę bliźniaczkę, zamordowanie jej i pozbycie się zwłok. Jest zrozpaczona, bo nadal ma amnezje, co bardzo utrudnia jej udowodnienie prawdy i nie ma pojęcia jak uwolnić się od stawianych zarzutów.. Jest samotna, zagubiona i nie wie komu ufać. Swoją pomoc oferuje jej Lane, wyciąga ją z więzienia, załatwia pomoc prawnika i swojego współpracownika psychiatry Nicka. Tylko czy Lane jest godny zaufania, czemu wyraźnie zdenerwowany stara się wyciągnąć Gabi z kłopotów?
Intuicja nie zawodzi kobiety, szybko odkrywa co lub kto się za tym kryje. Bardzo chce się dowiedzieć co tak naprawdę stało się w dniu wypadku i przed nim. Z pomocą zupełnie przypadkowo przychodzi żona psychiatry Nicka, Mia. Obie kobiety wymuszają na mężczyźnie, żeby poddał Gabrielle hipnozie. Na jaw wychodzi też, że kobieta była już pacjentką lekarza wcześniej, o czym ona nie pamięta, a Paxton nie miał o tym pojęcia. Ale zostały zapisy z sesji… To co się na nich znajduje jest wstrząsające nie tylko dla Gabrielle ale i dla Paxtona. Ich drogi schodzą się ponownie, bo tęsknota za dziewczynkami jest silniejsza niż strach przed mężem.
Ta część jest mniej mroczna, co nie znaczy, że mniej emocjonująca. Wiele tajemnic się wyjaśnia, ale mamy i takie których lepiej może nie odkrywać. Autorka świetnie prowadzi kreacje bohaterów, w obojgu zachodzą widoczne zmiany. Gabriele nie jest już potulną żoną, wie czego chce i umie postawić na swoim. Postać Paxtona ewoluuje, pokazuje że ma serce, jest opiekuńczy co nie znaczy, że uległy. Poznajemy urywki z jego młodości i pierwszego małżeństwa, co poniekąd wyjaśnia, dlaczego tak, a nie inaczej traktował Gabrielle. Nie jest jednak słodko i cukierkowo, co to, to nie, mamy zwroty akcji niekiedy szokujące. Na uwagę zasługuje postać Mi Chin, która nadaje powieści świeżości i komediowego elementu. Razem z Nickiem tworzą ciekawą i zabawna parę.
Oba tomy zasługują na uwagę i są godne polecenia. Emocjonujące i wzruszające. Trzeba je jednak czytać po kolei, żeby wszystkie elementy wskoczyły na swoje miejsce. Mam nadzieję, że zostanie u nas wydana ostatnia część zatytułowana “Solid”, gdzie reszta sekretów ujrzy światło dzienne.