25 gramów szczęścia recenzja

Kiedy Massimo poznał Ninnę, czyli miłość od pierwszego wJEŻenia

Autor: @oksiazkami ·2 minuty
2019-07-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kiedy Massimo Vacchetta po raz pierwszy spotkał Ninnę, nie miał (i zupełnie nie mógł mieć) pojęcia, że odwróci ona jego całe życie do góry nogami. Do tej pory zajmował się raczej bydłem, niż niewielkimi stworzeniami i bardziej interesował go jego wygląd zewnętrzny, niż życie w zgodzie ze sobą. Co takiego Massimo ujrzał w 25-gramowym bezbronnym i opuszczonym jeżyku, że od tamtego dnia jego świat już nigdy nie był taki sam? 
 
 „25 gramów szczęścia” to było moje zauroczenie od pierwszego wejrzenia. Oczywiście tym, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, była cudowna okładka. Bije z niej prostota, ale zdecydowanie przyciąga uwagę, zwłaszcza wielbicieli zwierząt i... jeży. Kiedy przeczytałam opis i dowiedziałam się, że nie jest to powieść, a historia weterynarza, który opiekuje się jeżami, to przyznaję – przez chwilę ogarnęło mnie zwątpienie. Obawiałam się, że nie jest to książka do mnie – lubię te małe zwierzątka, ale czy na tyle, żeby poznawać wszystkie szczegóły opieki nad nimi? Wiadomo, że dużo zależy od stylu i języka autora, ale istniało ryzyko znudzenia się już po kilkunastu stronach. Dzisiaj wiem, że na szczęście moja intuicja po raz kolejny mnie nie zawiodła i coś przyciągało mnie do tej książki jak magnes. Zapewniam Was – już po zapoznaniu się z pierwszą stroną byłam pewna, że nie pożałuję decyzji sięgnięcia po tę historię! 
 
 Antonelli Tomaselli udało się coś niewiarygodnego – z wielogodzinnych rozmów z Massimo Vacchettą udało jej się napisać książkę opowiedzianą jakby jego słowami. Podczas czytania często miałam wrażenie, jakbym to właśnie ja rozmawiała z Massimo, a on opowiadał mi swoje niesamowite losy. Przeżywałam jego przygody z jeżami razem z nim i chociaż wcześniej bym się zupełnie tego nie spodziewała, to ta publikacja mocno wpłynęła na moje emocje oraz myśli i doprowadziła do kilku wzruszeń. Moim zdaniem magia książek to właśnie ta moc, która wpływa na nas i nasze uczucia, a w „25 gramach szczęścia” udało mi się to znaleźć. Zupełnie nie mogłam się od niej oderwać! 
 
 Ta niewielka objętościowo książka jest w stanie przekazać więcej, niż niejedno kilkusetstronicowe tomiszcze. Jeżeli kochacie zwierzęta, to jest to dla Was pozycja obowiązkowa. Bardzo chciałabym się czegoś doczepić, ale nie potrafię! Jedyne, czego mi brakowało, to zdjęć bohaterów książki, ośrodka prowadzonego przez Massimo czy chociażby obchodów Dnia Jeża. „25 gramów szczęścia” jednak broni się sama, przede wszystkim tym, jak oddziałuje na wyobraźnię i emocje. Cieszę się, że ta historia trafiła do mnie, tak jak pewnego dnia Ninna stanęła na drodze Massimo. Chyba każdy z nas chciałby jak bohater tej książki pewnego dnia odnaleźć swój cel w życiu, któremu mógłby się całkowicie i z miłością poświęcić. Książka ta uczy też doceniać to co mamy, może nawet jak trochę przewartościować swoje życie, a przede wszystkim szanować zwierzęta – także te najmniejsze. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-03-13
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
25 gramów szczęścia
25 gramów szczęścia
Antonella Tomaselli, Massimo Vacchetta
8.5/10

Historia kolczastego stworzenia, które skruszyło ludzkie serce Osierocony przez matkę kilkudniowy jeż zostaje przyniesiony do kliniki weterynaryjnej. Waży zaledwie 25 gramów. Głodny i mocno wyzię...

Komentarze
25 gramów szczęścia
25 gramów szczęścia
Antonella Tomaselli, Massimo Vacchetta
8.5/10
Historia kolczastego stworzenia, które skruszyło ludzkie serce Osierocony przez matkę kilkudniowy jeż zostaje przyniesiony do kliniki weterynaryjnej. Waży zaledwie 25 gramów. Głodny i mocno wyzię...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Weterynarz Massimo Vacchetta pewnego dnia jedzie na zastępstwo za właściciela innej przychodni - Andreę. U niego po raz pierwszy spotyka osieroconą samiczkę jeża, w ten sposób (nieświadomie) rozpoczy...

MO
@molik.ksiazkowy

Pozostałe recenzje @oksiazkami

Małe kobietki
W rodzinie siła

„Małe kobietki” to jedna z tych książek, po które nie udało mi się sięgnąć na odpowiednim etapie życia, a przy tym należąca do tej grupy powieści, które postanowiłam kon...

Recenzja książki Małe kobietki
Zdradziecka królowa
Zdradziecka czy prawdziwa, oto jest pytanie...

Uwaga! Mogą pojawić się spoilery do poprzedniej części! Aren pozostaje uwięziony w siedzibie władcy Maridriny. Młody mężczyzna już sam nie wie, jak prawidłowo powinien...

Recenzja książki Zdradziecka królowa

Nowe recenzje

Auschwitz. Historia miasta i obozu
Nigdy więcej
@ladymakbet33:

Praca Auschwitz. Historia miasta i obozu,to lektura bolesna i trudna. Przypomina o tragicznym losie milionów ludzi, upo...

Recenzja książki Auschwitz. Historia miasta i obozu
U schyłku czasów
Jak tu nie popaść w obłęd
@agaczarujee:

Dzięki współpracy z nakanapie.pl miałam okazję w ramach współpracy barterowej zrecenzować książkę autorstwa Beaty Ziaja...

Recenzja książki U schyłku czasów
Morderstwo pod choinkę
Śnieżyca, świąteczny klimat i... trup pod choin...
@burgundowez...:

Hanna Greń po raz kolejny zabiera nas do świata Dionizy Remańskiej, detektywki, której przenikliwość i nieustępliwość u...

Recenzja książki Morderstwo pod choinkę