Dom Oriona recenzja

Kiedy po książkę sięgnie się w idealnym momencie życiowym.

Autor: @snaky_reads ·2 minuty
2023-11-18
Skomentuj
3 Polubienia
W październiku zacząłem studia, które pochłaniają bardzo dużo czasu. W papierze muszę czytać lektury, więc czas na czysto rozrywkowe pozycje jest ograniczony. Wobec tego pozostają mi audiobooki do sprzątania czy mycia naczyń jako miłe wspomnienie wakacji i namiastka wolnego.

Do tej pory nigdy nie słyszałem o Julii Fiedorczuk. Spodobał mi się jednak pomysł na fabułę, więc postanowiłem sięgnąć po audiobooka dostępnego w ramach akcji CzytajPL. To jedno z większych zaskoczeń II połowy roku.

Słowem, które najlepiej opisuje "Dom Oriona", jest chyba impresja. W prozie Fiedorczuk zachwycały mnie plastyczne opisy przyrody i kosmosu, w których zaklęta była chwila, mgnienie oka. Jak motyl na zawsze uwięziony w gablocie kolekcjonera. Można mu się przyglądać z każdej strony i odkrywać coraz to nowsze cuda zdobiące jego skrzydła.

Tekst Fiedorczuk jest też w dużej mierze filozoficzny. Bardzo podobają mi się przemyślenia na temat kosmosu, przyrody czy miejsca człowieka na Ziemi. Wydaje mi się, że autorka szczególnie dobrze opisała tę ostatnią rzecz. Ludzie bowiem z jednej stroni są dla planety źli, eksploatują ją i bezmyślnie niszczą, ale z drugiej są z Ziemią związani od początku i, być może, będą do końca swego istnienia. Planeta jest dla nas matką, karmicielką, której niektórzy nie doceniają. Dla nas wygodne jest zamknąć oczy, a dla Ziemi to tragizm jej istnienia, pewna ironia, absurd egzystencji.

"Dom Oriona" wysuwa skojarzenia z najnowszym filmem w reż. Agnieszki Holland, czyli "Zieloną granicą". Oba teksty kultury poruszają te same tematy, jednakże w książce wątek emigrantów i wydarzeń na polsko-białoruskiej granicy nie jest, wbrew pozorom, wiodący. Obok takich opisów w pozycji występują także przemyślenia bohaterki-narratorki. Ostatecznie to chyba na jej przeżyciach skupia się akcja. Autorka pisze o tym w sposób przyjemny, ale mnie, jako czytelnika, niezbyt interesujący - nie wszystko czytałem z taką samą ciekawością.

Bardzo się cieszę, że trafiłem na książkę Fiedorczuk w takim, a nie innymi okresie. Obecnie mam zaczętych multum powieści, żadnej nie mogę skończyć. Nie odczuwam też ochoty na czytanie - po prostu mi się nie chce przysiąść do książki po 7-8 godzinach spędzonych na uczelni. Wiem, że gdybym "Dom Oriona" przeczytał ze skupieniem, pewnie zwróciłbym uwagę na większą liczbę wątków, odkryłbym nowe, twórcze interpretacje. Jednakże powieścią Fiedorczuk przede wszystkim się zachwycałem, a to też jest ważne (czasami dominujące) podczas czytania.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-11-18
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom Oriona
Dom Oriona
Julia Fiedorczuk
4.5/10

Historia, która pozwala oswoić nieuchronność bycia w drodze. Nowa książka autorki świetnie przyjętej powieści Pod słońcem. Gwiazdozbiór Oriona rozświetla zimowe niebo nad Puszczą Białowieską. W ...

Komentarze
Dom Oriona
Dom Oriona
Julia Fiedorczuk
4.5/10
Historia, która pozwala oswoić nieuchronność bycia w drodze. Nowa książka autorki świetnie przyjętej powieści Pod słońcem. Gwiazdozbiór Oriona rozświetla zimowe niebo nad Puszczą Białowieską. W ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @snaky_reads

Traktat o łuskaniu fasoli
Niedosyt istnienia

Myśliwski wprowadził powieść poetycko-filozoficzną na zupełnie inny poziom. "Traktat o łuskaniu fasoli" to dla mnie ciekawy powiew świeżości i, przede wszystkim, nowej j...

Recenzja książki Traktat o łuskaniu fasoli
To, co zostało
I znowu ci Amerykanie...

@YouTube Siedzę już 10 minut przed pustym polem tekstowym, w którym miałem pisać recenzję i nie wiem, co robić. "To, co zostało" jest powieścią współczesną napisaną w 20...

Recenzja książki To, co zostało

Nowe recenzje

Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon
Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią