365 dni recenzja

O czym tak naprawdę jest ta książka? O patologicznej relacji dziewczyny z prowincji z psychopatycznym gangsterem? O szkodliwych relacjach damsko - męskich? Często porównywana z wersją 50 twarzy Greya tak naprawdę nie ma z nią nic wspólnego. Stworzona na jej pierwowzorze pokazuje nie tylko szkodliwą relację dwojga ludzi, a seks został tu obdarty z wszelkich uczuć, z całego piękna, tak zagraniczna wersja to zwykła romantyczna historia zdecydowanie mniej szkodliwa i degenerująca. Książkę przeczytałam do końca, aczkolwiek ta radosna twórczość Blanki Lipińskiej zraniła mnie do cna, a raczej opinie czytelników, którzy wywindowali pozycję do miana bestselleru....

Wchodząc w skórę autorki zastanawiam się co tak naprawdę chciała pokazać i czy do końca osiągnęła swoje zamierzenie. W książce - jeśli tak można nazwać te marne dzieło co kolejne zdanie dialogu zawiera przekleństwa, główna bohaterka Laura jest ciągle pijana, alkohol leje się strumieniami, a raczej jej ulubiony szampan. Natomiast Massimo - sycylijski gangster ma jak dla mnie poważny psychologiczny problem w relacjach damsko-męskich. Seks jest uprawiany mechanicznie, został obdarty z wszelkich uczuć, czułości i namiętności, nie ma w nim żadnego piękna. Być może autorce chodziło o to, aby oddać hołd hulaszczemu życiu, żeby zobaczyć jak to jest być ciągle na uwięzi i garnuszku swojego kochanka?? Ja tego nie kupuję! 

Bardzo wiele wniosków o charakterze samej autorki można z tej książki wysnuć. Utwór bez polotu, kiepskie dialogi i słownictwo. Czytając to wstydziłam się, jakie wydawnictwo mogło zdecydować się wydać coś tak niskiego.
Czy naprawdę jesteśmy społeczeństwem, aż tak mocno konsumpcyjnym, że kupujemy ten marny, szybki seks - o ile to seksem można jeszcze nazwać. Czytając recenzje aż zachodzę w głowę, że książka odniosła niebywały sukces i otrzymała miano bestsellera,a wiele kobiet jest nią zachwyconych pewnie większość to młodzież.  Kobiety wstydzę się za was czy do takiego poziomu chciałybyście się zniżyć - poziomu tak nisko intelektualnie stoczonej głównej bohaterki Laury? 

Dla mnie szkoda pieniędzy na takie nisko napisane infantylne dzieło.