"Klucze do repozytorium" to kolejna książka z cyklu "Błękitnokrwiści", którą miałam przyjemność przeczytać. Nie jest to zwykła część tylko dodatek do serii dla wszystkich jej fanów. Przed jej przeczytaniem byłam ciekawa, jakie informacje zawiera. Być może niektórych z Was również to zainteresuje więc pokrótce opowiem. A jeżeli nie czytaliście jeszcze tej serii, to zachęcam to zerknięcia na recenzję czwartego tomu pod tytułem "Dziedzictwo", w której opowiedziałam, o czym jest ta historia.
Ta dosyć cienka książka to zbiór wszystkiego, co powinniśmy wiedzieć o błękitnokrwistych i o całym ich świecie. Jest to kompendium wiedzy na ich temat. Głównym jej elementem jest dokładna charakterystyka postaci, które coś w tej serii znaczą lub znaczyły. Bohaterowie są "pogrupowani" według rodów, do których należą. Na początku w ramce pokazana jest ich metryka, w której przedstawione są między innymi data urodzenia, przeszłe wcielenia oraz rysopis. Następnie możemy dowiedzieć się różnych ciekawostek na temat ich przeszłości oraz przeżyć.
Oprócz tego w "Kluczach..." możemy przeczytać kilka listów na przykład Lawrence'a do Allegry oraz opowiadania, które dopowiadają nam niektóre niewyjaśnione wcześniej sprawy. Przedstawiona jest na przykład rozmowa Mimi i Kingsley'a, o której w "Dziedzictwie" tylko wspomniano. Przewijają się tu też różne ilustracje, mapy. Na końcu w skrócie opisane są wszystkie postaci, nawet te, które pojawiły się na kartach powieści tylko raz, psy towarzyszące, które odgrywają bardzo ważną rolę w ich życiu oraz dokładny słowniczek wielu wielu pojęć używanych we wszystkich częściach.
Na wspomnienie zasługuje też słowo od autorki, w którym dokładnie wyjaśnia motywy powstania tej serii, co pobudziło ją do napisania "Błękitnokrwistych".
Gdzieś kiedyś przeczytałam, że tę pozycję powinno się czytać po czwartym tomie. Tak też zrobiłam. Podtrzymuję zdanie osoby, która to napisała. Wydarzenia opisane w "Kluczach..." kończą się wraz z akcją "Dziedzictwa".
Czytając tę książkę miałam uczucie, jakbym włamała się do repozytorium i czytała tajne akta błękitnokrwistych. Być może moje odczucia były spowodowane tym, co zresztą uważam za plus, że jest ona napisana językiem dziennikarzy, czyli pozbawionym uczuć, przedstawiającym ściśle fakty.
Moim zdaniem, jeśli ktoś czytał poprzednie tomy, to za wiele nowego się nie dowie, może zebrać w całość wiedzę, którą już do tej pory posiadł. Dlatego też, czytanie tego dodatku nie jest konieczne, aby zrozumieć serię, nie trzeba robić wszystkiego, żeby tylko wziąć ją w swoje ręce.
W tym miejscu chciałabym przedstawić mój ulubiony cytat z jednego z opowiadań umieszczonego w tej książce:
"Popularność była zmienna i krótkotrwała, jak świetliki złapane do słoika. Można się było z nią urodzić albo też pozostawać częścią szarego tłumu zależnie od tajemniczej i nieprzeniknionej woli wszechświata. To nie było coś, do czego można dążyć, na co można pracować lub czego można pragnąć. Popularność była czymś, o czym decydowali za ciebie inni ludzie - to oni stwierdzali, że jesteś atrakcyjna, piękna i interesująca, i że chcą być twoimi przyjaciółmi."
Jeśli jednak tak jak ja jesteście fanami tej serii, to myślę, że ta "encyklopedia" przypadnie Wam do gustu. Jest to wisienka na torcie, która doskonale ją uzupełnia, dlatego polecam ją tym, którzy podobnie do mnie lubią cykl "Błękitnokrwiści" i chcieliby sobie trochę poprzypominać to, co dotychczas działo się w życiu jego bohaterów.