Wojna nie ma w sobie nic z kobiety recenzja

Kobieca wojna

Autor: @blackcurrant ·2 minuty
2011-02-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Przede mną owoc kilku lat pracy Swietłany Aleksijewicz – dziennikarki, która na kartach niniejszej książki utrwaliła historię i wspomnienia rosyjskich kobiet walczących w II wojnie światowej.
Choć literatura wojenna nikomu nie jest obca, z takim reportażem prawdopodobnie zetkniecie się po raz pierwszy. Bo ta książka jest inna. Ta mówi głosem kobiet. I choć minęło 40 lat a ów głos nieco zszarzał i stracił na sile, rozbrzmiewają wspomnienia – tak wyraźne i wciąż żywe.

W Armii Radzieckiej walczyło około miliona kobiet. Były łączniczkami, saperami, strzelcami wyborowymi.
Młode kobiety, nastoletnie dziewczyny. W sukienkach, z warkoczami i chęcią walki. Dlaczego chciały strzelać, bombardować i wreszcie… zabijać? Trzymając karabiny jak lalki, w buciorach o 5 numerach za dużych, w męskich kalesonach zamiast bielizny... w imię ojczyzny nie wahały się zgładzić wroga.
Kobiety żołnierze. Choć zewnętrznie tak podobne mężczyzn – wychudzona postać w mundurze z ogoloną głową i karabinem w ręku, wewnątrz przecież pozostały kobietami. Chciały się nimi czuć. Dla jednych pełnią szczęścia były loki kręcone na szyszkach, inne na wojskowy mundur zakładały sukienki, by choć na chwilę, choć na kilka godzin przypomnieć sobie, jak to jest być kobietą.

„Idziemy… Dwieście dziewczyn, a z tyłu dwustu mężczyzn. Upał wielki. Gorące lato. Marsz trzydziestokilometrowy. Trzydzieści! Dziki upał…I po nas czerwone ślady na piasku…Czerwone. No, te sprawy…Nasze… Jak tu można co ukryć? Żołnierze idą w ślad za nami i udają, że nic nie widzą… Nie patrzą pod nogi…Spodnie na nas zasychały, robiły się jak ze szkła. Zdzierały skórę. Byłyśmy poranione i cały czas czuło się zapach krwi. Nam zaś nic nie wydawano…Myśmy pilnowały: kiedy żołnierze powieszą na krzakach koszulki. To gwizdniemy parę…Oni już się potem domyślali, śmiali się: Starszyno, dajcie nam nową bieliznę bo nam dziewczyny zabrały” …

Kilkadziesiąt historii, każda z nich opowiada tak naprawdę własną wojnę. Przeżytą wojnę widzianą oczami sanitariuszek, pielęgniarek i lekarek. Kucharek, praczek, fryzjerek i telefonistek.

„Prałam…całą wojnę przeszłam z balią. Prało się ręcznie (…)W pierwszej wodzie nie da się prać bo jest czerwona lub czarna…Bluza bez rękawa i dziura na całą pierś, portki bez nogawki. Czyści się je łzami i we łzach pierze”

Zdaję sobie sprawę, żądne me słowa nie oddadzą ogromu tragedii, która wylewa się z kart niniejszej książki. Niewysłowione cierpienie, ból, strach. I walka. I wiara w zwycięstwo. O wojnie napisano wiele. Wciąż wiele się pisze. Kolejny zapis wspomnień, druk i kolejna nowość na półkowych księgarniach. Potrzebna? Bardzo. Nie powinniśmy zapomnieć…
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wojna nie ma w sobie nic z kobiety
7 wydań
Wojna nie ma w sobie nic z kobiety
Swietłana Aleksijewicz
8.4/10
Seria: Reportaż [Czarne]

Wojna nie ma w sobie nic z kobiety była gotowa już w 1983 roku. Dwa lata przeleżała w wydawnictwie. Autorkę oskarżono o \"\"pacyfizm, naturalizm oraz podważanie heroicznego obrazu kobiety radzieckiej\...

Komentarze
Wojna nie ma w sobie nic z kobiety
7 wydań
Wojna nie ma w sobie nic z kobiety
Swietłana Aleksijewicz
8.4/10
Seria: Reportaż [Czarne]
Wojna nie ma w sobie nic z kobiety była gotowa już w 1983 roku. Dwa lata przeleżała w wydawnictwie. Autorkę oskarżono o \"\"pacyfizm, naturalizm oraz podważanie heroicznego obrazu kobiety radzieckiej\...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Niezmiernie rzadko przedstawiam Wam książki w pakiecie. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku książek Macieja Siembiedy pt. „444” oraz „Miejsce i imię”, a także Kena Folletta „Filary ziemi”, „Świat...

@czytamduszkiem @czytamduszkiem

"Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" autorstwa Swietłany Aleksijewicz to opowieść o II wojnie światowej z perspektywy radzieckich żołnierek. Książka ta to zbiór wspomnień kobiet, które były sanitariu...

@uczyrwik @uczyrwik

Pozostałe recenzje @blackcurrant

Jutra może nie być
Jutra naprawdę może nie być...

Do napisania tej opinii zabieram się jak pies do jeża, ostrożnie i nieporadnie od kilku dni próbuję przelać wrażenia na papier. Ciężko pisać o książkach, w których człowi...

Recenzja książki Jutra może nie być
Dworek pod Lipami
Tu i teraz na przemian z tym, co było

Kiedy w ubiegłym roku szykowałam się do prywatnego tour de France, wrzuciłam do walizki dwie książki z francuskim klimatem w tle. Jedną z nich było „Zamówienie z Francji”...

Recenzja książki Dworek pod Lipami

Nowe recenzje

Rose Madder
Rose Madder
@ladybird_czyta:

Rosie Daniels żyje w piekle. Porażający ból wielokrotnie poobijanych ciężkimi buciorami nerek, niezliczone blizny po ug...

Recenzja książki Rose Madder
O miłości
Mamy prawo popełniać błędy, mamy prawo się z ni...
@karolareads:

O miłości ks. Piotra Pawlukiewicza to książka, którą pochłonęłam w jeden wieczór. Nie mogłam oderwać się od stylu, w ja...

Recenzja książki O miłości
O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ
@marcinekmirela:

„O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ” WSPÓŁPRACA REKLAMOWA — AUTOR: Artur Tojza WYDAWNICTWO: SELF PUBLISH...

Recenzja książki O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
© 2007 - 2024 nakanapie.pl