Mac na gorącym, blaszanym dachu recenzja

Kocia swatka.

Autor: @maciejek7 ·2 minuty
2022-07-23
Skomentuj
27 Polubień
Lubię koty i w moim domu zawsze jest chociaż jeden przedstawiciel tego gatunku. Być może dlatego, że od dziecka byłam kociarą, to książki z kotami lub o kotach także bardzo chętnie czytam. Tym razem wysłuchałam opowieści o niesamowitym kocie (chociaż każdy kot jest niesamowity), który nie dość, że uwielbiał trudnić się złodziejstwem to potrafił łączyć ze sobą ludzi, czyli robił za swatkę. A trzeba przyznać, że miał do tego niesamowity dar i potrafił tak sprytnie skojarzyć ludzi, że sami dopiero po jakimś dłuższym czasie zauważali, iż była to sprawka kota.
Do miasteczka wróciła para policjantów mających na celu pilnować porządku na zasadzie dzielnicowych, uczulać mieszkańców na grożące im teoretycznie niebezpieczeństwa. Zorganizowano nawet zebranie aby zapoznać się z mieszkańcami i pokazać przykłady prawidłowego zachowania wobec obcych.
Młodemu detektywowi wpadła w oko jedna z kobiet, nie widział jej tu jeszcze, chociaż wcześniej często przebywał na tym osiedlu. Dziewczyna dopiero wprowadziła się i mieszka jako stypendystka fundacji zajmującej się młodymi aktorami. Między młodymi zaczyna nieco iskrzyć...
Mac uwielbiał podkradać nie tylko smakołyki dla siebie, ale również nie stronił od kradzieży drobnych rzeczy. Mieszkańcy przyzwyczaili się do znikających skarpetek i jedzenia. Jednak tym razem w miasteczku zginęła naprawdę kosztowna rzecz. Zaginął bardzo cenny naszyjnik jednej z mieszkanek.
Policjanci prowadzą dochodzenie, chociaż początkowo jak zwykle podejrzenia padły na kota. Lecz okazało się, że nie miałby możliwości wyjęcia naszyjnika ze szkatułki. Zatem należy znaleźć włamywacza... Chodząc od domu do domu policjanci przy okazji zaznajamiają się z mieszkańcami.
Mac nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, ze był głównym podejrzanym o kradzież. Miał za to inne, pewnie jego zdaniem znacznie większe kłopoty.
Kot znalazł porzucone kociaki. Aż pięć malutkich kociąt bez matki. Musi się nimi zaopiekować do czasu aż znajdzie dla nich dom.

Robiąc soki z porzeczek wysłuchałam tej niezwykle luźnej i z dużą dawką humoru opowieści. Jak wspomniałam, bardzo lubię koty, a narracja książki z punktu widzenia kota jest zawsze dość humorystyczna i ciekawa. Właściwie to nie wiadomo jak koty nas postrzegają, ale czytając staram się zawsze porównywać zachowania swojego kota do opisów literackich. Z pewnością wiele się zgadza, bo koty lubią chodzić swoimi drogami i nie można zmusić kota do miłości. Jeżeli kogoś nie lubi, to tak już zostaje, gdy raz się podpadło to potem trudno wkupić się w jego łaski.
Bardzo miła lektura na wakacyjny czas.
Zagadka kryminalna wnosi trochę więcej ciekawości.
Kot, który chce uszczęśliwiać ludzi, to zawsze jakaś odmiana.
Lektura dla relaksu w sam raz.

No i to skojarzenie tytułu z filmem "Kotka na gorącym, blaszanym dachu"....

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-23
× 27 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mac na gorącym, blaszanym dachu
Mac na gorącym, blaszanym dachu
Melinda Metz
8.5/10

MacGyver, kot o skłonnościach przestępczych, zawsze jest o krok od kłopotów. Ale kiedy natrafia na miot pięciu kociąt bez matki, ma naprawdę pełne ręce roboty. Mac musi zaopiekować się tymi milutkimi ...

Komentarze
Mac na gorącym, blaszanym dachu
Mac na gorącym, blaszanym dachu
Melinda Metz
8.5/10
MacGyver, kot o skłonnościach przestępczych, zawsze jest o krok od kłopotów. Ale kiedy natrafia na miot pięciu kociąt bez matki, ma naprawdę pełne ręce roboty. Mac musi zaopiekować się tymi milutkimi ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @maciejek7

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skręci w zupełnie innym kierunku. I jak jednak wiele ...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Niewinna
Winna czy... niewinna...

Nie znałam wcześniej tej autorki, więc dla mnie lektura tej książki była okazją do poznania jej twórczości. I chociaż "Niewinna" jest książką dla młodzieży, to jej temat...

Recenzja książki Niewinna

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka