Chodziło o miłość recenzja

Kolejny portret milenialsów

Autor: @almos ·1 minuta
2021-08-26
1 komentarz
11 Polubień
Opowieść o mężczyźnie koło trzydziestki, imieniem Aureliusz, którego jedynym celem życia jest się zakochać, jak najszybciej, najlepiej od pierwszego wejrzenia. Miłość ma rozwiązać wszystkie jego osobiste problemy. Wśród nich jest następujący: „Nie znoszę być dobry. Nie mam z tego żadnych korzyści. Nie jest w modzie być dobrym, tych dobrych się porzuca, a zostaje się z gnojkami. Przy dobrych się wypoczywa od życia, a z gnojkami bawi się do rana. Chciałem być gnojkiem.” No pewnie...

A w tle mamy kolejny zjadliwy portret pokolenia trzydziestolatków, korpoludków, którym dobrze się powodzi, ale w życiu osobistym to ludzie zaskakująco niedojrzali. Oto najbliższy przyjaciel Aureliusza, co się zakocha to, mu się partnerka znudzi i ją rzuca, więc mówi „Ostatnio wymyśliłem, że gdybym płacił lasce za to, że z nią jestem, to coś by z tego wyszło.(...) Kasa motywuje jak nic, więc gdybym jej płacił, to jest szansa, że bym ją traktował zupełnie serio i coś by z tego mogło być.” Dość oryginalny pomysł...

Z kolei najbliższa przyjaciółka bohatera: „ma w życiu kilka celów, nie chce się nigdy zestarzeć ani urodzić dziecka”, a że organizuje koncerty rockowe, to jej innym celem jest przesypianie się ze sławnymi wokalistami.

A Aureliusz wiąże się z szaloną, niekonwencjonalną kobietą, która zresztą pod koniec książki ląduje, w psychiatryku a ich romans to: „kochać się, pić, słuchać muzyki”. Książkę wypełnia szczegółowy opis tego romansu, pod koniec nużący.

Całe to pokolenie milienialsów jakieś nieautentyczne jest, jakby odgrywali nie swoje życiowe role. Widać to zresztą po samym Aureliuszu, który chodzi na psychoterapię i ma wielkie problemy z rozpoznaniem i wyrażeniem własnych uczuć. Poza tym żyją ci ludzie w świecie sztucznym trochę, jak z seriali TVN, żadnych problemów materialnych, hedonizm i łapanie chwili.

Pod koniec książka zaczyna się mocno dłużyć, ile można czytać o wizytach Aureliusza w psychiatryku? A potem skręca w stronę łzawego happy endu: miłość kwitnie, każdy znajduje tą jedyną drugą połowę na resztę życia. Łzy, oklaski, kurtyna. Kompletnie to ckliwe zakończenie nie pasuje do początku książki, jakoś nie wierzę w długotrwałe związki jej bohaterów.

W sumie mocno takie sobie to.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-06-24
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chodziło o miłość
Chodziło o miłość
Robert Rient
6/10

Arek jest dziennikarzem, sterroryzowanym przez swoją kotkę rozwodnikiem, korzystającym raz w tygodniu z terapii. Justa uwielbia długie koszule, seks i niespodzianki, czasami mieszka w szpitalu psychia...

Komentarze
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · około 3 lata temu
Stoi u mnie na półce od lat i nawet nie pamiętam już jak się w mojej biblioteczce znalazła, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie. I wygląda na to, że słusznie, bo najwyraźniej szkoda na nią czasu.
× 1
Chodziło o miłość
Chodziło o miłość
Robert Rient
6/10
Arek jest dziennikarzem, sterroryzowanym przez swoją kotkę rozwodnikiem, korzystającym raz w tygodniu z terapii. Justa uwielbia długie koszule, seks i niespodzianki, czasami mieszka w szpitalu psychia...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Z pozoru kolejne czytadło o miłości, w którym jedyną odmianą jest narracja z punktu widzenia mężczyzny. Tak można pomyśleć patrząc na okładkę „Chodziło o miłość”, czytając opis na okładce, a nawet pie...

@malaM @malaM

Pozostałe recenzje @almos

Źródła
Zwyczajne piekło

Ostatnio lubię czytać krótkie książki, ta ma 112 stron, ale treści i emocji jest w niej bardzo dużo. To historia rodzinna opowiedziana przez trzy osoby i dziejąca się w ...

Recenzja książki Źródła
Szafarz
Górnośląski czarny kryminał

Głównym bohaterem kryminału Brudnika jest genialny, ale też szalony śledczy – Rafał Lichy. Rzecz cała zaczyna się tak, że Lichy, wyrzucony z policji, pędzi żywot bezdomn...

Recenzja książki Szafarz

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem