Polskie prawo aborcyjne jest chore, spaczone prawicowymi poglądami i chrześcijańską religią. Polskie prawo jest zacofane, opierając się nie na nauce, a właśnie na kwestiach natury moralnej. Polskie prawo jest wreszcie martwe, gdy setki tysiące kobiet dokonują każdego roku nielegalnych i niebezpiecznych aborcji, bo inaczej nie można. Tyle tylko, że niedawne dzieje innych europejskich krajów pokazują, że można to zmienić - w trudzie, w cierpieniu, w poświęceniu naprawdę wielu rzeczy, ale można. O tym opowiada właśnie oparta na faktach, graficzna opowieść Marie Bardiaux-Vaïente i Carole Maurel pt. „Wybór”, która to ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Francja, rok 1971. Nastoletnia Marie-Claire Chevalier w wyniku gwałtu zachodzi w ciążę, którą postanawia usunąć dzięki wsparciu matki i kilku innych kobiet. Ponieważ aborcja jest we Francji przestępstwem - gwałciciel donosi na dziewczynę. Rozpoczyna się zatem proces, w którym Marie-Claire reprezentuje bezkompromisowa prawniczka w osobie Gisèle Halimi, która to zrobi wszystko, by nie tylko uchronić ofiarę przed niezasłużoną karą, ale też i by zmienić chore, antyaborcyjne prawo w kraju. Prawo kobiet do decydowania o własnym ciele, zdrowiu i życiu...
Niniejszą opowieść możemy określić mianem komiksowego, sądowego, fabularyzowanego reportażu, który przedstawia nam wydarzenia sprzed półwiecza, ukazując nie tylko losy Marie-Claire Chevalier, jej bliskich oraz prawniczki i feministycznej aktywistki Gisèle Halimi, ale i losy całego narodu. Otóż historia ta rysuje przed nami obraz ówczesnej Francji w ujęciu społeczno-politycznym, gdzie wspominany wyżej proces stał się źródłem nadchodzących wkrótce zmian, które przede wszystkim zmieniły restrykcyjne, antyaborcyjne prawo w państwie, ale też i w ogólnym ujęciu zmieniły mentalność całego narodu, który stał się bardziej liberalnym, otwartym, nowoczesnym. To ważny okres w dziejach Francji, o którym trzeba mówić i o którym trzeba przypominać całemu światu, dla którego może stać się on ważną lekcją. Główna oś wydarzeń skupia się tu wokół procesowych wydarzeń, przedstawiających dramat młodej dziewczyny, swego rodzaju bezkarność gwałciciela, jak i przede wszystkim niezwykłe zaangażowanie Gisèle Halimi, która podejmując się tej sprawy postawiła wszystko na jedną kartę... - i wygrała. To również poruszająca relacja o traumie, lękach i bezsilności kobiet wobec męskiego świata praw i zasad, o poczuciu wstydu, ale również i o bohaterstwie, jakim wykazały się tu najważniejsze bohaterki tej opowieści. Mnie osobiście zaskoczyło w tej historii to, że mimo swojego reporterskiego charakteru jest ona tak bardzo emocjonującą, intrygującą i mocną w swej wymowie.
Carole Maurel - to właśnie ta artystka stworzyła ilustracje do tego komiksu, które siłą rzeczy musiały być przede wszystkim realistyczne, dość surowe w kresce, jak i nacechowane wielkimi emocjami. I dokładnie takie są, gdzie to być może nie ma fajerwerków na polu rysowniczego warsztatu, ale jest właśnie realizm, prawda i emocjonalność przekazu. To również dobre kadrowanie oraz ciekawa kolorystyka, która mnie osobiście kojarzy się idealnie właśnie z duchem lat 70-tych. To specyficzna rozrywka - ambitna, dogłębnie poruszająca, jak i oparta na jednym, najważniejszym pojęciu, jakim to jest prawda. Bo jest to prawda wydarzeń sprzed lat, które niegdyś podzieliły, zaszokowały i następnie zmieniły Francję. Jest to również prawda bohaterów, z których to każdy żył i wielu wciąż żyje, jak i którzy zapisali się na trwałe w dziejach francuskiego narodu, stając niejako też i symbolem feminizmu, równouprawnienia, wolności. Wreszcie jest to prawda czasu i miejsca, czyli europejskiej rzeczywistości lat 70-tych, która dziś szokuje nas tym, że mimo wcale nie aż tak odległej historii, była ona tak bardzo surową, niesprawiedliwą, dziwną. I tym właśnie jest ta rozrywka spod znaku tej jak najbardziej ambitnej, wartościowej, ważnej.
To jeden z tych tytułów, który powinien powstać, który powinien ukazywać się na całym świecie i który powinien sobą coś zmieniać. Mam nadzieję, że tak się stanie i w naszym kraju, w którym polityczny świat dawno już zapomniał o losie kobiet, wybierając popularność ciemnych mas, przychylność Kościoła, fanatyczne poglądy. I oczywiście zdaję sobie sprawę, że po tytuł ten sięgną przede wszystkim osoby, które popierają legalizację aborcji, ale to też dobrze, bo lektura ta tylko utwierdzi ich w przekonaniu, że mają rację. Abstrahując od polityki - to dobrze skonstruowana, emocjonująca, potrafiąca kilkukrotnie zaskoczyć historia, w którą nie tylko wierzymy, ale którą chcemy poznać do samego końca.
„Wybór” to komiks, który wzbudzi pewne kontrowersje, ale co z tego. Ważne jest to, że opowieść ta porusza ważne, życiowe, prawdziwe historie, których poznawanie jest nie tyleż kuszącą, czytelniczą ofertą, ale w mej ocenie wręcz obowiązkiem. Bo to najwyższy czas, by ten nasz pisowsko-kościelny krajobraz zmienił się raz na zawsze… Polecam.
„Nieprzyzwoitością, wysoki sądzie, jest obecność tych czterech kobiet na ławie oskarżonych. A nie opowiadanie prawdy o tym, co jesteśmy zmuszone przeżywać”. Nie zapominajcie, że wystarczy kryzys pol...
„Nieprzyzwoitością, wysoki sądzie, jest obecność tych czterech kobiet na ławie oskarżonych. A nie opowiadanie prawdy o tym, co jesteśmy zmuszone przeżywać”. Nie zapominajcie, że wystarczy kryzys pol...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Świąteczna, obyczajowa komedia omyłek i lekkiej sensacji...
Dla większości z nas Święta Bożego Narodzenia kojarzą się ze wspólnym biesiadowaniem z gronie najbliższych, z cieszeniem się obecnością tych, którzy na co dzień żyją w ...
Kryminał retro, horror, fantastyka i pisarska jakość w każdym calu!
"Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę" - niechaj ten kultowy cytat z filmu „Seksmisja” rozpocznie moją recenzję powieści Andrzeja Pupina pt. „Rozbłyski Ciemności”, o...