Koniec. Baśń o mieście, w którym zawsze pada deszcz i skończył się świat recenzja

Koniec to dopiero początek

Autor: @zkotemczytane ·2 minuty
2021-09-16
Skomentuj
3 Polubienia
Koniec Bartłomieja Grubicha to jedna z tych książek, która mnie zaskoczyła. Jestem pewna, że będzie jeszcze o niej głośno i to nie tylko za sprawą pióra autora. Wielowymiarowość historii połączona z wyjątkową konstrukcją powieści to olbrzymi potencjał na… Jedną z nagród literackich. Koniec to opowieść, która na długo zostaje w pamięci, a ja wciąż próbuję odnaleźć się w śnie, w tej baśni, stworzonej przez Grubicha.


– Wierzy pan w Boga? – powtórzył mężczyzna.
– Wierzę.
– Bo nie widział pan prawdziwego zła.


Koniec to podobno dopiero początek

Baśń w deszczowej Bydgoszczy nie budzi optymizmu, dryfujemy pomiędzy jawą a snem. Wiemy jedno: Ania zniknęła. Zaniepokojona babcia prosi o interwencję znajomego księdza, w tym samym czasie swoje poszukiwania rozpoczynają znajomi dziewczyny. Wszyscy wiedzą, że wyruszyła do deszczowej Bydgoszczy, miasta, z którego się raczej ucieka, a nie do którego. Tej trójcy nie pomaga Bóg, tuż za ich plecami kroczy Szatan.

Realizm magiczny puszcza wodze wyobraźni, autor bawi się symboliką, powtórzeniami, przez co każdy może zrozumieć inaczej powieść. Wciąż zastanawiam, z czym chciał nas zostawić Bartłomej Grubich. Z nadzieją, słowami skruchy, refleksją? Dla mnie ta książka była pełna religijności, poruszała tematy grzechu, wyrzutów sumienia, ale także niedoskonałości i ułomności człowieka. Choć może to jest moja nadinterpretacja i wiele scen nie powinny mi się kojarzyć z Biblią, czułam w tej opowieści przysłowiowy pstryczek w nos czytelnika, aby zastanowił się nad swoim postępowaniem, żeby nie grzeszył, nie robił krzywdy drugiej osobie tak bezmyślnie, tak nieumyślnie.


Refleksja


Modląc się, ani razu nie słyszał głosu Boga.

Nigdy nie przypuszczałam, że w delikatnej baśni, dość leniwie snującym się śnie, może pojawić się mądrość, która wciąż będzie tkwiła w mojej głowie. Zastanawiam się nad symboliką, nad bohaterami, nad tym, z jaką samotnością musieli walczyć. Trudno jest mi sklasyfikować książkę inaczej niż literatura piękna, a Bartłomieja Grubicha wyróżnić jako jednego z tych, który ma szansę zdobyć nagrody literackie. To nie jest łatwa opowieść, każda z warstw fabularnych jest wyjątkowa. Bohater ma swoją określoną funkcję. Lubię to, jak autor zaznaczył problemy współczesnych ludzi, gonitwę za marzeniami, strach przed ich realizacją, brak umiejętności rozmowy ze sobą. Gdzieś w tym wszystkim jeszcze jest Szatan, łechcący naszego ego, próżność, namawiający do złego, zabierający wszystko, co może dać nam szczęście.


Każdy ma swój Koniec


Czuł pustkę, bo przychodził codziennie, ten sam rytuał już nic nie pamiętał od dawna. Pół roku? Może rok? Nie umiałby powiedzieć, nie liczył dni.

Uwielbiam to, jak książka w czytelniku dojrzewa, historia nabiera innych wymiarów znaczeń. Nie jest to łatwa baśń, nie jest to łatwy sen. Nie będzie to też opowieść dla każdego, bo każdy ma swój Koniec. Można nie zrozumieć realizmu magicznego, można poczuć się przytłoczonym symboliką i leniwą akcją, lecz tu to słowa mają moc. I życzę każdemu, abyście dostrzegli w tej historii piękno, bo ono jest, tylko trzeba potrafić je dojrzeć i odnaleźć cząstkę siebie, tego zagubionego człowieka na rozwidleniu dróg, bo właśnie tak widzę Koniec, jako sen na jawie, poszukiwania własnego ja, który gubi się w meandrach własnej ludzkiej słabości.





Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-09
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Koniec. Baśń o mieście, w którym zawsze pada deszcz i skończył się świat
Koniec. Baśń o mieście, w którym zawsze pada deszcz i skończył się świat
Bartłomiej Grubich
7.6/10

Młoda barmanka pewnego dnia znika. Wyjeżdża bez słowa wyjaśnienia. Podobno pojechała do Bydgoszczy. Jej śladem, niezależnie od siebie, wyruszają trzy osoby: jej najlepsza przyjaciółka, platonicznie z...

Komentarze
Koniec. Baśń o mieście, w którym zawsze pada deszcz i skończył się świat
Koniec. Baśń o mieście, w którym zawsze pada deszcz i skończył się świat
Bartłomiej Grubich
7.6/10
Młoda barmanka pewnego dnia znika. Wyjeżdża bez słowa wyjaśnienia. Podobno pojechała do Bydgoszczy. Jej śladem, niezależnie od siebie, wyruszają trzy osoby: jej najlepsza przyjaciółka, platonicznie z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Początek tej powieści zaczyna się całkiem zwyczajnie. Nastęmpnie ta historia powoli się rozkręca.A potem czytelnik zostaje już w samym środku akcji. Gdy pewnego dnia Ania znika.Jej babcia bardz...

@Allbooksismylife @Allbooksismylife

" Koniec " to książka, która skusiła mnie swego czasu okładką ale i szumem jaki wokół siebie wywołała, no i oczywiście wydawnictwem, ponieważ nie muszę chyba mówić głośno, że jak już Vesper coś wydaj...

@miedzy.literami @miedzy.literami

Pozostałe recenzje @zkotemczytane

Dziewczyna z przeklętej wyspy
Fantastyczna uczta: mroczna, niepokojąca, dynamiczna i niezwykle wciągająca!

Dziewczyna z przeklętej wyspy Anety Jadowskiej to drugi tom Kronik sąsiedzkich z Nikitą w roli głównej. Radziłabym zacząć czytanie od Afery na tuzin rysiów, bo wprowadzi...

Recenzja książki Dziewczyna z przeklętej wyspy
W świetle nocy
Przepadłam bez pamięci

W świetle nocy Mileny Wójtowicz to doskonała porcja fantastyki, która rozśmiesza aż do łez. Wampiry, czupakabra i inni nienormatywni z olbrzymią dawką humoru. Czas chyba...

Recenzja książki W świetle nocy

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka