Sponsor. Tom 2 recenzja

Przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu Sponsora od K.N. Haner. Jako że jest to kontynuacja to pozwolę sobie na niestreszczanie początku fabuły i od razu przejdę do moich odczuć. Osoby nieznające tej dwutomowej serii zapraszam do wcześniejszej recenzji pierwszego tomu, a te, które mają już Sponsora za sobą zapraszam do wyrażania swojej opinii w komentarzach.

Tę część również wysłuchałam dzięki aplikacji @empikgo. Miałam sięgnąć po ten tom w papierze, ale jednak komfort słuchania książki podczas innych czynności i możliwość umilania sobie obowiązków domowych zadziałał tutaj na plus. Powiem Wam, że tom drugi podobał mi się dużo bardziej niż pierwszy. A to dzięki temu, że główni bohaterowie byli dużo dojrzalsi o pewne doświadczenia, bardziej zdecydowani, bardziej konkretni. Ta część również była ukazana z dwóch perspektyw, ale tym razem rozdziały nie były tak często powielane jak w poprzednim tomie, dlatego też fabuła była bardziej wartka. Momentami zbyt wartka – uważam, że niektóre sytuacje należałoby pociągnąć trochę dłużej, aby wybrzmiały bardziej realnie. W tym tomie miłość Kaliny i Nathana również została wystawiona na wiele prób, które mniej lub bardziej cierpliwie znosili. Nathan stał się bardziej opanowany (choć były momenty wybuchowe), a Kalina nie była aż tak bardzo naiwna, chociaż to przede wszystkim jej dobre serce i bezgraniczne zaufanie do pewnych osób poskutkowało takim, a nie innym zakończeniem historii. A zakończenie było prawdziwym emocjonalnym roller coasterem! Ale ja się nadenerwowałam podczas słuchania ostatnich rozdziałów. Powiem Wam, że Kasia zakończyła tę serię z przytupem i to konkretnym. Trochę naciąganym, ale jednak przytupem ;D

W tej książce znajdziemy nie tylko romans i wątki erotyczne. Przedstawiona historia pokazuje, że nawet największy wróg może okazać się przyjacielem, a przyjaciel wrogiem. Nathan przez całą serię walczył nie z tymi osobami, z którymi powinien. Na szczęście wszystko zakończyło się dobrze. Mam nadzieję, że ta historia jest już dla K.N. Haner zamknięta i nie wymyśli kolejnej kontynuacji. Jako dylogia jest w sam raz.