Cinder recenzja

Kopciuszek w przyszłości?

Autor: @Chocolate ·2 minuty
2013-08-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Za debiutancką książką Marissy Meyer rozglądałam się odkąd tylko się o niej dowiedziałam, więc gdy pojawiła się możliwość wymiany nie wahałam się długo. Czy dobrze zrobiłam? Tak, myślę, że tak, bo pierwsza część „Sagi księżycowej” dostarczyła mi sporej dawki rozrywki, aczkolwiek nie zachwyciła mnie w takiej mierze jak innych czytelników.

Saga przyszłości ma swój początek dawno, dawno temu...
Cinder mieszka w hałaśliwym Nowym Pekinie, zdziesiątkowanym przez zarazę. Jako dziewczyna cyborg o tajemniczej przeszłości jest obywatelem drugiej kategorii. Lecz kiedy na jej drodze staje przystojny książę Kai, Cinder nagle znajduje się w epicentrum międzygalaktycznej walki z bezlitosną królową Luny. Rozdarta pomiędzy obowiązkiem a wolnością, wiernością a zdradą, musi wyjawić sekrety swojej przeszłości, by ochronić swoją przyszłość...

„Zabrały jej piękne suknie, ubrały ją w stary zszarzały fartuch, a na nogi włożyły drewniaki.”

Po pierwsze i najważniejsze – za mało opisów! Tak, tak dla mnie stanowczo za mało. Rozumiem, że jak są praktycznie same dialogi to szybko się czyta i w ogóle...a tak na marginesie to są na bardzo dobrym poziomie, naturalnie, ale brakuje opisów całej scenerii, świata przyszłości gdzie cała ta historia się dzieję, nie mogłam sobie tego do końca wyobrazić. A przecież to daleka przyszłość, więc autorka mogła się trochę bardziej postarać!

„Wieczorem, gdy była już zupełnie wyczerpana pracą, zabrały jej łóżko i zmusiły, by położyła się w popiele przy palenisku.”

Odniosłam wrażenie, ze Meyer skupiła się na dobrym wykreowaniu wyłącznie tytułowej bohaterki. I bardzo dobrze jej to wyszło, tylko dlaczego tyle samo uwagi nie poświęciła księciu Kaiowi? Wydawał się mdły, bez wyrazu i bez charakteru, bez osobowości. Od samego początku wiedziałam iż sympatią to go nie obdarzę. A reszta postaci... też była potraktowana tak po macoszemu. Naprawdę można było ich dopracować i wtedy wszystko byłoby dobrze.

„Nie mogę pozwolić ci pójść z nami! Nie masz strojnych sukien i nie potrafisz tańczyć! Przyniosłabyś nam wstyd!”

Pomijając wszystkie te niedoskonałości książkę czytało mi się nad wyraz przyjemnie mimo, że była do bólu przewidywalna, ale takie też było zamierzenie od samego początku ponieważ „Cinder” jest nawiązaniem do baśni o „Kopciuszku” . Chociaż muszę przyznać, że Marissa Meyer wykazała się pomysłowością i stworzyła coś innego i podobnego zarazem.

„Kiedy Kopciuszek zbiegał ze schodów, lewy pantofelek zsunął się z jej stopy.”

„Cinder” polecam bardzo gorąco, jest to idealna lektura żeby odetchnąć i troszkę odpocząć od innego rodzaju literatury, na przykład tej wymagającej myślenia, bo nad pierwszą częścią „Sagi księżycowej” zdecydowanie nie trzeba długo się głowić. I nie zwracajcie uwagi na wszystkie `przeciw`, które wymieniłam, bo czytając łatwo o tych mankamentach zapomnieć.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cinder
7 wydań
Cinder
Marissa Meyer
8.7/10
Cykl: Saga Księżycowa [Marissa Meyer], tom 1

Ludzie i androidy wypełniają hałaśliwe ulice Nowego Pekinu. Śmiertelna plaga pustoszy populację. Z przestrzeni obserwują ich bezlitośni księżycowi ludzie, czekając by wykonać ruch. Nikt nie wie, że Zi...

Komentarze
Cinder
7 wydań
Cinder
Marissa Meyer
8.7/10
Cykl: Saga Księżycowa [Marissa Meyer], tom 1
Ludzie i androidy wypełniają hałaśliwe ulice Nowego Pekinu. Śmiertelna plaga pustoszy populację. Z przestrzeni obserwują ich bezlitośni księżycowi ludzie, czekając by wykonać ruch. Nikt nie wie, że Zi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Q: Jesteście gotowi na reteling Kopciuszka w zupełnie innej odsłonie? „Zgodnie z przepisami sama Cinder należała do Adri. Nie miała żadnych praw, żadnej własności. Była tylko cyborgiem”. Cinder nie...

AN
@anitka170

Znacie autorkę Marissę Meyer? Nadszedł czas sięgnąć po kolejną książkę, która czekała latami na przeczytanie, a zostałam skuszona nowym, pięknym wydaniem tej książki, które z przyjemnością zami...

@Nastka_diy_book @Nastka_diy_book

Pozostałe recenzje @Chocolate

Villette
"Villette" - Charlotte Brontë

Ostatnie sunięcie pióra po papierze. Ostatni raz stykają się te dwa przedmioty. Po raz ostatni między nimi tworzy się iskra. Pieczątka. Pieczęć. Autobiografia. Tym samym ...

Recenzja książki Villette
Wichrowe Wzgórza
"JA JESTEM HEATHCLIFFEM"

Książka napakowana emocjami, wulkan energii, gejzer nienawiści, jezioro kłótni, diabelskie morze i ocean niszczycielskiej miłości. "Czy ty chciałabyś żyć z własną duszą ...

Recenzja książki Wichrowe Wzgórza

Nowe recenzje

Zatruta krew
Zatruta krew
@marta.boniecka:

Czy wg Was zło się dziedziczy? Czy tak jak po mamie czy tacie mamy kolor oczu lub włosów, możemy przejąć skłonność do k...

Recenzja książki Zatruta krew
Niewinna
Niewinna
@marta.boniecka:

Czy dzieci to stworzenia niewinne, niezdolne do…złego ? “- Wie pani, kim jestem ? Co…zrobiłam ? (...) To, co pote...

Recenzja książki Niewinna
Love at first sight
Love at first sight
@marta.boniecka:

“- Lubię cię, Feyro Byron - mruczy w skórę mojej głowy. - I niech mnie piorun trzaśnie, jeśli kiedykolwiek zrobię coś, ...

Recenzja książki Love at first sight
© 2007 - 2024 nakanapie.pl