Chciwość recenzja

       
 Kolejny kryzys gospodarczy. Ludzie masowo wychodzą na ulicę, protestować przeciwko skutkom kolejnego kryzysu. Bankructwo banków i korporacji prowadzą do coraz większych konfliktów międzynarodowych, jedyne korzyści z kryzysu mają najbogatsi.
 Laureat nagrody Nobla - Herbert Thompson odkrył formułę, dzięki której dobrobyt ma być dostępny dla wszystkich ludzi. Jednak w drodze na spotkanie, gdzie ma przedstawić swoją mowę, ginie wraz z asystentem w wypadku samochodowym. Jedyną osobą, która widzi zdarzenie jest młody chłopak. Nieszczęśliwie dla niego, zamiast być tylko świadkiem wypadku, zostaje wciągnięty w niebezpieczną grę...
           
Lektura rozpoczyna się ciekawie, młody chłopak znajduje się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze... Kiedy udaje się do samochodu, aby sprawdzić czy ktoś przeżył, spostrzega mężczyznę, jednak ten ledwo wyszeptuje pewne słowa, które nic chłopakowi nie mówią, brak w nich składu, połączenia. Kiedy chce wezwać pomoc pojawia się czterech facetów, którzy go brutalnie biją. Z samochodu wyciągają dokumenty i doprowadzają do wybuchu auta. Resztkami sił Jan ucieka i w tym momencie rozpoczyna się za nim pościg.
     
 Chłopak próbuje na własną rękę doszukać się sensu wypowiedzianych słów, przez mężczyznę, któremu ukradziono dokumenty. Uważa, że kryje się za tym coś więcej. Przeczucie go nie myli i trafia na tajemniczego mężczyznę, który pomaga mu odkryć prawdę.. 
     
Jeszcze nie miałam doczynienia z lekturą autorstwa Marc'a Elsberg'a, a bardzo zainteresowała mnie książka. Pisarz tak stworzył historię, że z pewnością sięgnę z pewnością po inne książki autora. Chcąc poznać inne tytuły.  
       
 No cóż, trzeba to przeczytać. Jest akcja, która zaintryguje, jest fabuła, jest dużo ciekawostek matematycznych, tak matematycznych  i nie ma co się bać, wszystko jest tak napisane, że wciagniesz się do tego politycznego konfliktu. A sam pomysł na książkę był dla mnie czymś nowym i z pewnością będę sięgać po podobnie tematycznie książki.