Krew na śniegu recenzja

To moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Tyle dobrego słyszałam, że musiałam się w końcu skusić, bo uwielbiam kryminały już dawno temu w nich przepadłam, a teraz o książce..

.. Lata 70-te, Boże Narodzenie w Oslo i bardzo sroga zima. Olav jest płatnym mordercą, zabija na zlecenie. Pracuje dla dilera narkotykowego Daniela Hoffmanna. Szef daje mu zlecenie na zabicie Coriny..swojej własnej żony, która jest mu niewierna. Olav przygotowuje się do zlecenia, obserwuje Corinę przez okno pensjonatu i zakochuje się w niej. W końcu zabija.. zamiast Coriny, likwiduje jej kochanka. Oboje, zarówno Corina jak i Olav mają kłopoty. W międzyczasie Olav regularnie obserwował Marię, głuchoniemą sprzedawczynię w delikatesach. Los Marii nie jest obojętny dla Olava.

Świetna książka, mająca zaledwie 164 strony. Już od pierwszego akapitu autor nadaje ton, także wiadomo w jaki sposób będzie prowadzona. Główny bohater jest jednocześnie inteligentnym zimnym zabójcą, ale przede wszystkim wrażliwym i trochę naiwnym mężczyzną. Nie ma rodziny, sam w młodości zabił swojego ojca, a mama nie żyje. Lubi czytać książki, mimo że cierpi na ślepotę słowną. Zakochał się w żonie swojego zleceniodawcy Corinie zaledwie po pięciu dniach obserwowania jej przez lornetkę. Kobieta, również zbyt szybko stała się wylewna w swoich uczuciach, co mogło dać mu do myślenia. Jednak Olav był oślepiony, pragnął jej i tego uczucia stąd dziecinna naiwność. W książce pojawia się również wątek Marii która jest głuchoniemą sprzedawczynią w delikatesach do których uczęszczał bohater. Maria bardzo obchodzi Olava. Przez swoje zachowanie mężczyzna staje się niekonsekwentny w swoich uczuciach.

Dosyć ciekawa fabuła, bardzo zaskakujące zwroty akcji. Niektóre sceny są niczym z filmu dlatego bardzo chętnie zobaczyłabym ekranizację tej książki. Przyjemna w czytaniu. Krew na śniegu można pochłonąć w jeden wieczór. Jeśli ktoś lubi kryminały z ciekawymi zwrotami akcji i niebanalną fabułą to jest to książka właśnie dla niego. Gorąco polecam !