Nocne miasto recenzja

Jak to jest mieć wszystko i nagle stracić to co najważniejsze? Zniknięcie ukochanej to jedno, ale co jeśli jest ona w miejscu, gdzie trzeba porzucić logikę i świat realny, czyli wszystko co znało się do tej pory?

To jak? Ruszamy razem w tę mroczną podróż do tajemniczego miasta pełnego zła? W drogę!

Lektura nie należała do najłatwiejszych - nie ze względu na moje opory w czytaniu, bo pochłonęłam ją dosyć szybko, ale na samą tematykę. Styl autora jest bardzo specyficzny, a mimo to ciężko było mi oderwać się od lektury. Wydarzenia są płynne, dynamiczne i mamy wiele zwrotów akcji, które zaskakują i często wprawiają w konsternację, bo uwierzcie, no człowiek nie spodziewa się takich wątków... Oj, nie spodziewa się...

Mamy tutaj dużo odnośników do zagłębiania się w ludzkie wnętrze i to w akurat niekoniecznie te przyjemne rejony naszego "ja". Bardzo wiele cytatów sprawia, że zaczynamy głowić się nad tym co dobre i złe, a także nad wartościami, które obraliśmy w życiu. Obraz tytułowego "Nocnego Miasta" może przyprawiać o konkretne ciarki, bo tak naprawdę jest to miejsce, które nosi w sobie każdy z nas - miejsce pełne mroku, chciwości i zła. Podróż do niego nie jest bezpieczna, bo możemy przez to stracić ogromnie dużo, a konkretnie - całe nasze człowieczeństwo.

Brrr... Czuję się jednocześnie zafascynowana i zdystansowana. Jakbym nie mogła rozstać się z tą historią, a nie mogę też powiedzieć, że pałam do niej sympatią. Jestem ogromnie rozdarta i nie umiem wyrzucić jej z głowy! Co się dzieje?! Pomocy!!!

Powiem tak... polecam sięgnąć i samemu zapoznać się z treścią, a dodam, że jest to powieść z pogranicza trochę fantastyki, tyle że mamy tutaj też zaginięcie i wątek detektywistyczny, więc myślę, że wielu osobom może się spodobać. No dobra nieco miłości też się znajdzie.

Nie polecam czytelnikom młodszym niż 16 lat!!! To ze względu na brutalność, ale i podejrzewam samą trudność w odbiorze książki, która na pierwszy rzut oka wydaje się ogromnie zawiła i przerysowana, ale wgłębiając się w opowieść odkrywa się pewną świeżość.