Nocne miasto recenzja

Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać nowość od wydawnictwa Imaginebooks "Nocne miasto" Piotra Cieleckiego. Bardzo mnie ta powieść zaintrygowała.

Bohater książki wraz z narzeczoną wiodą uporządkowane życie. Dopiero co się przeprowadzili do nowego lokum ze swoimi dwoma kotami i jasno patrzą w przyszłość. Do czasu.. Agnieszka pewnego dnia znika. Nagranie z monitoringu pokazuje, że wsiadła do obcego samochodu z własnej woli. Prawda okazuje się o wiele bardziej zagmatwana i wręcz nieprawdopodobna. Za pomocą Tris i sali Delta, przenosimy się w świat snów co stanowi wejście do innego wymiaru..

Miałam wielki problem napisać cokolwiek po przeczytaniu książki. Nie umiałam jej do niczego zakwalifikować. Nie byłam nią zachwycona, ale z drugiej strony nie jest również zła. To na pewno coś co jeszcze dotąd nie czytałam. I w tej chwili kłaniam się w pas autorowi, bo wyobraźni mu na pewno nie brakuje. Książka jest naprawdę dobrze i porządnie napisana. Korekta również spisała się świetnie. Wszystko tu ma ręce i nogi, nie można się do tej kwestii przyczepić. Jednak sama historia.. No nie przekonała mnie do siebie. Długo musiałam się w nią wgryzać. Owszem, końcówka była naprawdę dynamiczna i byłam ciekawa jak to się skończy. Mimo to, większość czasu książka mnie nużyła. Potrafiła zaskoczyć gadającym kotem czy potworem rodem z koszmaru jednak brakowało mi tutaj utrzymania czy stopniowania napięcia. Chyba liczyłam na coś bardziej spektakularnego. Nadal mam problem z określeniem tej powieści. Myślę, że by ją właściwie ocenić każdy sam musi ją przeczytać.

"Miał wszystko. Dobrą pracę, nowe mieszkanie, kota, kochającą kobietę. Kot zresztą też go pewnie kochał. A ludzie podziwiali.
Wystarczył jeden, dość zwyczajny poranek. Zniknęła. Bez pożegnania, bez wyjaśnienia, bez śladu. Gdy policja bezradnie rozkładała ręce, a wokół niego zaczęły dziać się irracjonalne rzeczy, postanowił szukać ukochanej na własną rękę.
Aby ją odnaleźć, musiał zapomnieć o świecie, który znał.
Trafił do miejsca bez logiki, gdzie zło nabiera nowego znaczenia…"